Równowaga

 

 

 

Teraz gdy już zadbałeś o swoje marzenia, gdy spełniło się to czego pragnąłeś, znajdziesz się znów w Punkcie ZERO.

Zdziwiony, że to już koniec etapu, że trzeba się znów rozejrzeć w poszukiwaniu celu.

Jakiego celu ?

Po co określać cel, nowy ?

Znów ci czegoś brakuje ?

No nie, przecież masz już wszystko czego chciałeś.

 

Ten nowy punkt, to nie start, już nie...

To najpiękniejsze Twoje doświadczenie, bo już nic nie musisz, nie ma za czym się uganiać, dążyć, pragnąć.

Marzenia nowe dopiero powstaną, a bogaty swoją mądrością, spełnisz je tak o..., naturalnie i od zaraz.

Nie będzie już burzy mózgów, zastąpi go cudowna beznamiętność, fantastyczny pokój w Tobie, w całkowitym połączeniu z tym, do czego tak długo zmierzałeś.

 

I masz to, odpocznij chwilkę, nasyć siebie tą radością, bo już niedługo spłyną następne, codzienne, tylko Tobie przeznaczone chwile.

 

Oczyszczony, uleczony, nowy całkiem w zgodzie z sobą.

 

Witaj w Nowym Świecie !!

 


Włodek pisze...

Równowaga

Gdy masz już wszystko czego chciałeś
Nagle oczy się otwierają szeroko, i
Więcej widzisz, jak nigdy, jaskrawo
Dokładnie, jak na dłoniach świat leży

I przychodzi pytanie – Co dalej, dokąd iść ?

Zagubienie w tym, że już nic nie trzeba
Umysł znów domaga się pierwszeństwa
Chce Ci pokazać, że ma dla ciebie
Wiele wariantów, tylko sięgnąć po nie

Gdy masz już wszystko czego chciałeś
Już dotarłeś do spełnienia marzeń, to
Odkryć musisz ten stan, rozpoznać
Bo to twoje nowe, cudne doświadczenie

Nie było takiego dotąd, bo skąd…

Gdy masz już wszystko czego chciałeś
Szczęśliwcem wielkim jesteś, tak powiedzą
Bo to widać jest po tobie i wokół ciebie
Skarby odnalezione, jasny wzrok, spokój

Gdy masz już wszystko czego chciałeś
Nie przyjmujesz życzeń, a tylko stale
Wdzięczność wyrażasz swoją, że to
Już po gonitwie, czas odpoczynku jest

Gdy masz już wszystko czego chciałeś
Staje się w tobie równowaga, ten
Cudowny stan błogości na co dzień
Ta beznamiętność radości życia teraz

I nie ma już wielkiego – Ach !!

Bo i nie będzie już, i czekać nie masz
Osiągnąłeś metę podróży w odnajdywaniu
Siebie takiego, jakim jesteś naprawdę
W każdej chwili, rano i wieczorem

I nic, już nic tego nie zmieni, bo
Wspiąłeś się na dach świata starego
Skąd dookoła widać już tyle, że
Aż dech zapiera w pięknie obserwacji

A gdy już nasycisz swoją duszę, tą wielką
Radością, pokojem nieustannym, miłością
Wszechobecną do wszystkiego i wszystkich
To usiądziesz raz jeszcze w zamyśleniu

Jak pięknym darem życie twoje jest teraz…


11 sierpnia 2010 – Nowy stan do przyjęcia, to równowaga…

 

 

Lidka pisze...

 

Równowaga


Epoka serca teraz jest, Nowy Wiek, Nowy Świat, Nowa Ziemia
Tak. Istnieje zapis taki w świadomości jej.
Pokój, Harmonia, Miłość, Mądrość i Równowaga jest pośród nich właśnie.
Równoważenie, jak na szali życia po dwóch stronach.
Ważenie do tej pory było,
Tyle samo światła, ile cienia.
Zajęcie człowieka aż do teraz.

Najpierw, jeśli we mgle i zsyp cierpień jest, odwieczne wołanie od zawsze,
Właśnie o równowagę.
Najczęściej emocjonalną, bo dość człowiek ma huśtawek.
Na karuzeli życia…
Zawsze buja.
Emocjonalne ciało rozbuchane na fali, niczym skorupka orzeszka i ma człowiek wrażenie, że traci grunt pod nogami, na wodzie pływa, o brzegi się obija, aż boleść jest i siniaki…
Każdy, kto tak miał, dążył i dąży do równowagi.
I ją dostaje, skoro prosi, według "mówisz-masz" życia zasady…
A kiedy ona się pojawia.
Rozrasta się spokój i w sercu obecny jest pokój.
I ulgi odczucie najczęściej, i - wytchnienie.…
Uffff!
Już koniec wahań.
Wrażenie pojawia się otwartej przestrzeni, i nie ma znaczenia, czy widać horyzont.
Priorytetem jest równowagi czucie.
Na jednej równej szali… i radość, i szczęście i obfitość,
I wszystkie inne stany.
Żaden nie przeważa.
Stają się bardzo normalne, tak jakby były przypisane na stałe.
Równy podział dóbr się u człowieka zdarza.
………………..

Najpierw było marzenie, z powodu właśnie pragnienia, by dysharmonię, która się wydawała, że jest, harmonią móc zrównoważyć.
Potem do tego dążenie, czas realizacji… zachwyt i zachłyśnięcie się, jak łyk nektaru w ilości wielkiej, gdy myślało się, że się nie miało.
I tego stanu trzeba doświadczyć też.
I jedno i drugie potrzebne jest.
……………………..
Aż pewnego dnia dochodzi jeszcze jeden stan.
Beznamiętność.
Stała linia, niczym kreska ciągła, jedna, w nieskończoność i bez granic.
Nie odczuwa się ani wahań, ani drgań.
Cisza niesamowita i tak piękna, że czasem wydaje się, że powietrze ani drgnie.
Bezruch niby, lecz wiele dzieje się, bo organizm cały wyczuwa i wie, że bezruch,
to nie bezduch… tylko znów przekształcenie i w tym Siebie rozwinięcie.
Jednej długości ramiona krzyż ma.
Jednakowo z góry ściągasz na dół, to co chcesz, i to Jedno na boki rozprowadzasz.
Człowiek nawet tę konstrukcję fizycznie w swoim ciele „nosi”.
Wystarczy, że zatrzyma się,
Ramiona w bok wyrzuci, nogami rozstawionymi bezpiecznie stanie na ziemi, z głową zanurzoną w „niebie”.
I przyciąga co Jego dla Siebie.
Jest równowagą bezwzględnie, na wszystkich czterech obszarach, a każdy z nich to jedno krzyża ramię….
I tak dalej.
Coraz wspanialsze doznania, wolne od tchu zapierania.
Oddychanie Sobą Całym jako normalne pierwotne stany.
Bez wysiłkowe dotlenianie
Takim Sobą Nowym.
………………………….
Jestem Równowagą, o nic się nie staram.
Samo się równo rozkłada na wszystkie strony Mojego Świata i dalej…..

11 sierpnia 2010


 

 

Powrót