Teksty z Nowej Świadomości 2010 - 2013
kliknij na tytuł aby otworzyć tekst
Teksty archiwalne przywrócone aktualnie...
A gdyby tak Boskie prawo Dożywienie Dzieci Me Ewcia Dziś w dniu... A jeżeli... Bezwarunkowość
Teksty archiwalne i nowsze
Teksty Moje Dla planety Gladiatorzy nowego wieku Kobiecość
Raj Wszystkie energie służą Projektowanie Jasność
Miłość Ciszę ze sobą prowadzamy Darowanie sobie Czasami
Nowa Miłość Do dnia Na karku Po drugiej stronie lustra
Moje zamiary się spełniają Przeciąganie W odniesieniu do Obrazy na nowy sposób
Kochajmy się Przejść przez Serce nieustraszone Prawda i kłamstwo
Cicho wejdź Inne brzmienie Rozszerzenie Spływ
Aparat czuciowy I Aparat czuciowy II Mistrz w Nowym Świecie Nelson Mandela
Dwie strony Miłość z kominów miast dymów W obliczu katastrof Przechodzenie - Przemienienie
Połknęłam siebie Wirowanie - wibrowanie Przyjmowanie Moje wyobrażenie
Powódź Do Powodzian, Mój Apel Mój U-kochany
Spotkanie Ład i porządek Dlaczego tak się dzieje ? W śmietniku Poczęstunek
Byłam Wodą Prosty, pospolity, boski człowiek Wzięliśmy Sobie Zrozumiałam, pojęłam
Akceptacja Polskie Drogi Pod pachę z czasem Współistnienie z systemem
I przyszła miłość Zarządzanie energiami Nabyta wiedza, a ustanawienie siebie O nowym społeczeństwie
Teksty nowsze
Służenie Tobie Boskie Ja, Ty i reszta świata Dwie Cisze Nowy twór lekkoduch W Walentynkowie
Granice Kocham Tsunami Japonia Poza czasem Radość Dać sobie spokój z niepokojem Akcja - woda
Szczęście...(?) Półgębkiem Siebie własność Fenomen Potęga Ciszy Nasze się dzielenie Duch obojnakiem jest
Teksty najnowsze
Systemowe serce Ja sprowadziliśmy psa Jak uzdrowiliśmy psa Wolny Człowiek Jesteśmy Magiem Nowej Ery Razem Szczęśliwi Ład w świecie
W krainie zmartwień To ja jestem Aniołem Obraz Przebudzenia Ziemi U-Boga Jestem Przyjęcie Krótko i na temat Wybór to cel Dziennik okrętowy
Teksty Moje
No, czytam, czytam teksty moje
Nie mogę się naczytać...
To ja pisałam? Ależ nie
To boskość znakomita
Ja pozwoliłam jej
Ja jej ręce dałam swe, by mogły uderzać w klawiaturę.
Nawet kupiłam jej komputer
Laptopa, by mogła mieć wygodnie i dostała swój kącik
Cały dom dla niej
Urządzony
Robi się jeszcze remoncik...
Ale to już kosmetyka
No, więc czytam je, energia pięknie płynie...
Wykonałaś cudne dzierganie
O, Boże jak ja Ci dziękuję!
Dziękuje też i sobie
Człowieku w moim imieniu i takim fajnym ciele
Lubię was obie
Kocham wręcz
I się cieszę
Moja Pani.
Moja piękna...
...szepce do ucha Adamus
Bo ja się z nim umówiłam, że chcę, by mnie tak nazywał...
No, to nazywa...
Każe mi pisać, boskościami dyktuje
Najpierw mnie oprowadza, co i jak pokazuje
Łączyć dopomaga, popatrz mówi, to i tamto...
Zobacz.. a tam, a tu...
A ja nic więcej nie robię, tylko stoję
Otwieram oczy szeroko, wciąż jeszcze szerzej
Widzę coraz więcej, coraz pełniej...
I na papier nanoszę
Literkami to nakreślam, by był obraz pełny
Podany jako jeden z wielu, jak tworzy się raje
No, to każdy robi swoje
I tak to jest
Niebawem się dopełnią
Do siebie
I ze sobą scalą, w jeden
Tak stoję, tylko się okręcam wokół
I zachwycam się, wciąż zachwycam
Każdego dnia na nowo.
U-Kochanie...
30 października 2009
powrót
RAJ
A Ja Ziemię Sobą ozdobię
I zrobię to, na pewno to zrobię!
W moim Pięknym Życiu jest miejsce
Przestrzeni Miłości
I Szczęście, Radość mojej Duszy
w Niej gości.
Boga przejawienie w każdej formie tchnienia
Mojego na NOWO Stworzenia
I Adam urodziwy, w Duszy swej mądry
Światłu i Światu życzliwy
Tworzy wespół ze mną nasze przeznaczenie
Przywracamy Ziemi ukojenie
I miłość ogromna z nas razem wypływa
I spływa na innych, opływa…
A nasze Dzieci – Słońce dla nich i na nich świeci
Życia ich są pięknie Naszym Tchnieniem nasączone
Miłości Przestrzenie
Zapuszczają we Wszechświecie korzenie
Zmaterializowane Szczęście
W życiu moim od teraz się przędzie
I wszędzie JE WIDZĘ, oj wszędzie!
I Raju Obraz sobie projektujemy, na ziemi - dla Ziemi
Tej Ziemi
Dziękuję Ci Ojcze za to, że mnie stworzyłeś
Przez różne drogi przeprowadziłeś
We wszystko, co jest mi potrzebne wyposażyłeś
Planowałeś, pokazałeś
W moje ręce to wszystko oddałeś
Dziękuję, zrealizować Twój Plan
Mój Zamysł obiecuję
I wiem, że już się tak stało!
Dawno temu - czasu minęło niemało
Dziś biorę to, co jest od Ciebie
Ze świadomością osoby w pełni uprawnionej
Do zaszczepienia Twojego Istnienia
Na planecie Ziemi,
Dla Miłości Przestrzeni – ujawnionej
Wirowanie-wibrowanie
Ja sobie dzisiaj wibruję
Szybko, wzlecę ponad siedlisko,
Gdzie chcenie się zagościło.
Zbyt długo u mnie było.
Przygarniam to chcenie swoje,
Zwalniam Cię z tej roli.
Za chceniem czekanie stoi.
Ciebie też zwalniam, czekanie moje.
Już was nie potrzebuję i nie korzystam.
Spełniłyście swoje rolę, dziękuję,
Przekształcam.
Mam wszystko!
Potrzeba potrzeby odchodzi.
Wibruję szybko. Posłuszna prawu
Idzie za tym.
Częstotliwości me.
Wyrównujcie poziom swój, do mojego
Poziomu się dostosowujcie.
Mam wszystko!
Środki na życie, towarzystwo radością
Wypełniające przestrzeń moją.
Wszystko współgrające z szybkością
Dźwięku.
Ku mnie pędzące.
Odrzutowiec.
Słońce zza chmur właśnie wyszło.
Reakcja natychmiastowa.
Świeci promień dla mnie,
Spójny z tym, który moment temu wysłałam
W przestrzeń.
Reaguje, działa!
Odbiło się w słońca lustrze, wraca
Wzmocnione światłem i dźwiękiem.
Mam czas pięknie zagospodarowany.
W miłości spełniany, jej podporządkowany.
Ja tylko wysyłam częstotliwości.
Szybkie, przejrzyste, czysty zamysł.
Stanowczy zamiar.
Nie wypatruję, nie wątpię,
Czy i kiedy się zdarzy.
Ja wiem, że już jest,
Otwieram ramiona swe,
Przygarniam.
Dziś materializuję dla siebie piękny
Dzień, miłość wibruje wysoko, szeroko, szybko,
Nadążam za tempem jej.
Ona jest ja w niej.
Jestem pełna.
Wszystko z niej wyłania dziś dla mnie się.
Dźwięk równy strunom nadawanym.
Już wzięłam w posiadanie.
Słodkie brzmienie, pełny głos.
Istnienia.
Entuzjazm, energia żywa, perlista, świetlista,
Prawdziwa.
Poddając się fali, zanurzam się, płynę na niej.
Wiruję, wibruję, jestem.
Mam!
14 czerwca 2009
powrót
Dla Planety
Wyprodukować szczęście,
Światło przez siebie rozprzestrzeniać,
Miłością niczym płaszczem się owijać,
Uwaga zwrócona na
Bycie tym, czym jest pragnienie Twe.
Najwyższe wyrażenie...
Uczucia nie kłamią,
Niczym żagiel jesteś, kierujesz je
Na wody oceanu,
Wprowadzasz ruch, dynamikę,
Żywe życie.
To twój wiatr, samowystarczalność siebie...
W ciszy pęd.
Człowiekiem jesteś, tak, to największy Ciebie skarb.
Człowiek konstrukcja najwyższej jakości,
Przekaźnik najwyższych częstotliwości.
Z tego powodu tyle zakłóceń, i starań,
By człowiek nie mógł pełnić swej roli,
Czując się małym...
Nijakim, do dopracowania bardziej chętnym i siebie ulepszania,
Stale gotowym
Że Tobie akurat niedostępne...
Nie dość czysty(?) grzeszny(?)
Że nie zasługuje, bo w brakach(?)
Bywa jeszcze,
I, cokolwiek by to było, do poprawki,
Wciąż...
Teraz, gdy ducha jest czas
Dla powszechnej świadomości mas,
Owszem, duch istnieje,
Lecz dlaczego wciąż poprawiać ma się człowiek ten?
Który twórcą przecież jest.
Urealnieniem w materialnym ciele.
To kolejny myk...
Że jeszcze nie dość... duchowy(?)
Że musi poznać to i owo i znów się siebie uczyć...
Od nowa i na nowo.
Nic więcej i nic mniej.
Światłem jesteś, polem
Czystych możliwości myśli twe, a Ty,
Tylko swym postanowieniem, jednym cięciem, gestem ręki
Pozwalasz na urzeczywistnienie.
Najwspanialszego siebie,
Według najdoskonalszego scenariusza życia twego...
Dla najwyższego dobra Twojego i ogólnego,
W zgodzie z rytmem wszechświata jesteś wtedy sobie,
Z sobą w zgodzie i wszystkim życiem.
Jesteś, i swobodnie wyrażasz TYM się.
Scenariuszy, wariantów jest bardzo dużo,
Ty wybierasz, który, jakość, jakiego czucia
W siebie wprowadzasz,
A jeśli już jest obecne,
Dalej w świecie jego oddźwięk, jego działanie dzieje się,
Automatycznie samo z siebie...
Taka jest odpowiedzialność dla planety...
Nie jest ważne to, co wchodzi w ciebie,
Lecz to, co z całości Twojej Istoty
Na świat
Wychodzi,
Gdy dochodzisz, że Jesteś,
Najwspanialszych wartości Swych wart.
Z chwili na chwilę do siebie dodawane.
Wartości mnożą się same.
I korzysta z tego, Ciebie takiego, albo świat stary,
Lub ten, który tworzysz, Nowy...
Korzyść obustronna w Nim.
Jeden burzy, drugi buduje.
Stary nie dopuści, byś opuścił go,
Bo służysz mu zasługiwaniem wciąż na miłość jego, że ci da...
Gdy się bardziej postarasz..
I zwątpieniem bije w ciebie, drżysz... boisz się, czujesz się mniej..
Jesteś mniej, od ust siebie odejmujesz
O mniej ciebie wtedy dla świata nowego...
Wcale cię tam nie ma.
Nowy chce, byś dla niego Pełen siebie był,
Bo przestrzeń pusta w nim jest.
Wolne miejsce czeka na Miłość
Walka (?) dwóch o jednego człowieka.
Już nie.
W glorii i chwale swej się więc Kochany miej.
Wybór.
Ja - na świat, nic nie robię, produkuję
Szczęście sobie, i wszystko inne dopasuje się do tego,
Bo tak jest w istocie... Istnienia Nowego
Stary świat nie uznaje szczęścia i miłości,
Spokoju i harmonii,
We wszystkim tym radości,
Nie chce ciebie takiego, lecz zatrwożonego...
Twoją energią karmi się, i syci, bo swojej nie ma.
Dostęp do źródła zamknięty jest,
Bo źródło w sercu człowieka..
I, jeśli z uporem maniaka, będziesz tak, jak chcesz,
Świat stary sam odrzuci cię.
Niczym obce ciało.
Będziesz dla niego.
Przejdziesz tak do nowego,
Gdzieś się musisz znaleźć.
Jedyne, co, że gdy na moście,
Stanie stopa twa, nie wahaj się, idź,
Zobaczysz szczęście tam, gdy uwagę jemu dasz,
W samym sobie, dla innych jesteś wszak drogowskazem,
Nie pokarmem, tak, jak żądał tego stary schemat
Z kiedyś życia, martwego...
Już nie twojego.
Martwe morze...
Nie przyjmie żywego człowieka
I go nie pochłonie...
Bo to tylko było zakluczone w głowie...
Serce żywe było, i wciąż jest, a ty, jeśli z nim,
To ze źródłem sam na sam...
Jesteś, bijesz, żyjesz..
Dla Ziemi, dla Galaktyk, bardzo ważną pełnisz rolę,
Czy ci się podoba to, czy też nie..
To tak było, i wciąż jest.
Jedyna różnica w rozumieniu,
Że to twoje nawet nie zadanie,
Tylko bycia stany normalnością naznaczane.
Żadne ochy, achy i wyjątkowości, że się ci udało,
I, że sobą czując się bogatym
W totolotka wygrałeś.
Jesteś takim, bo byłeś takim,
Tylko o tym nie wiedziałeś....
Stary schemat nad tobą władzę miał,
Dał, lub zabrał, co chciał i jak,
Za Twoją sprawą,
A teraz ty nad samym sobą,
Za swoją sprawą, nie nikogo...
Jedno przejście i wszystko inne jest,
Znaczy wraca(sz) do pierwotnego Źródła swego,
Albo, jeszcze lepiej
I więcej, przekraczającym ludzkie pojęcie…
JESTEŚ.
30 grudnia 2009
powrót
Wszystkie energie służą
To już wiadome.
Gdy serce wypełnione różą
Niemożliwe możliwym staje się
Coraz bardziej jaśniej i wyraźniej
Dla człowieka do objęcia.
Tak jest, w Nowym Świecie.
Tylko zamysł, zamiar, wypowiedzenie myśli, chęci
Uruchamia się działanie
Natychmiast energii spłynięcie
Do wzięcia...
Coś wspaniałego!
Fantazja szerokim pociągnięciem
W lekkości i zwiewności,
I, w pięknie...
Płynięcie...
Ósemkami zataczanie, płynne koła,
Żadnych kantów, ni rozbijania się o nie...
Wszystkie energie służą, by człowiek mógł czuć siebie jako
Najpełniejszy, najwspanialszy Byt.
Jeśli zaś smutną wersję siebie chcesz nieść, też służeniem ich obdarowany
jesteś Ty.
Zawsze służenie Tobie, zawsze skrojenie takiego ubrania, jakie chcesz na dany
dzień.
Tkanie dla Ciebie, zależy, co wybierzesz.
Dla Ciebie jest Byt.
Już skończony czas, byś Ty dla Bytu żył i poświęcał temu uwagę swą.
To jest tak, że Byt w służbie jest i pokłony bije swe.
Służy Ci,
Zależy tylko, który jest wybrany z przestrzeni.
Więc każdy Byt człowieka wierny jemu jest,
Bo tak też jest.
Zgodnie z prawem wszechświata.
Wystarczy postanowienie.
Z którym czujesz się lepiej, i jakiego chcesz.
By wypełnił życie twe.
I tak jest.
8 stycznia 2010
Ciszę ze sobą prowadzamy...
Gdy jesteśmy sobie sami…
Cisza
Jest jak wierny pies, gdy każdy krok
Każdego z nas
Po ziemi
I gdy wzrok i słuch wbity jest w rzeczywistość naszą, wykreowaną
I ponad nią
Cisza stworzyła, cisza towarzystwem naszym
I Miłość
Miłość stworzyła, miłość jest wierna nam
I oddana tak
A my boskości w najem
A ona miłością nas wypełniła, bo chciana
Bo takim jest siebie wyrazem
Ciepło serc, złączenie rąk
I to wszystko
Całość w oddaniu
Powierzeniu siebie sobie
Zaufanie
Wolność od niewoli
Wyjście z piasków pustyni
Ponad 40 przysłowiowych lat
Wystarczy tułaczki
I obijania się o siebie
Ziarna piasku w oczach, brak tchu w pogoni
Do Przyjaźni z sobą
Cisza teraz jest,
Głębi ton
Jak dzwon
Jeden oddech
Jedna pieśń
Śpiewaliśmy „Om”
Brzmienie intonacji tej
Jakby orkiestra i dźwięków spójnych
Wyćwiczonych w zgraniu równym, w jednym tonie
Zestaw podany przez armie aniołów
A to myśmy przecież są
Nasze razem ciała wydobyły go
To możliwe, to się dzieje
I gdy cisza
Wszystko płynie
Równym rytmem
Z głębi siebie
Być stabilnym
W cichości swej
Bez fanfar
I analiz…
Sądów, ocen
Zakupy w dużym sklepie,
Odchodzenie ego...
Nic nie musimy mieć, ani też posiadać
Na szczególnych zasadach
Nie bawimy się w nowe urządzanie
Bawimy się i owszem
W reżyserowanie
Ze sceny sobie zeszli
Przed nią zasiedli
I tylko, jaki zamysł
Zamiar
Natychmiast jest tego typu działanie
Obserwatorzy siebie
Zawsze można zmienić, powstrzymać, nowe kwestie wypowiedzieć
Według upodobania...
I wszystko zgodne spójne z sobą, bo cisza
I wszystko piękne, połączone zbiegi z sobą zdarzeń
Gdy cisza…
Nie ma znaczenia, czy samochód nowy w salonie
Kupiony, czy kubek kawy
Podany
Gdy Miłość, tak samo cudownie przyjmowany
Lub też, co najpiękniejsze z rana
Wspólne siebie przywitanie
Otwarcie ramion...
I wszystko
Człowieka zanurzenie w boskie przestrzenie
W całości
Cisza, jak ja kocham siebie, gdy ona we mnie, a ja w niej
Cisza, jakże uwielbiam ten stan, gdy ją mam
A w niej wszystkie czucie
A z nią wspólne życie
Nazwaliśmy je razem
Jako
Pycha życie, pycha cisza, smakowite chwile, gdy z niej i w niej
Widać tyle!
Pełne czucie.
Proste, piękne, ciche życie
ME i TWE
Jest
11 stycznia 2010
Prawda i kłamstwo
Gdy na oderwaniu jesteś ze starego schematu, system wierzeń, który już nie służy
ci, w iluzji podtrzymaniu.
Gdy opadają zasłony złudzenia...
Wszystko widzisz, cień pokazuje, jaką twarz przybrała iluzja twa.
Przyjrzyj mu się spokojnie, bo to byłeś Ty, kiedy wierzyłeś, ze cień gra
pierwszą role.
Wyjdź.
Ze sceny zejdź. Nie bój się, nie spadniesz z niej.
Prawda w środku jest, trzymaj się tylko jej, siebie w niej, chwyć.
I poza tym, jest Nic.
Kłamstwo, gdy wychodzi, to tylko, dlatego, byś ty wybrać mógł, czy wciąż
kierujesz się nim.
To jest najciemniej, najboleśniej przed siebie z sobą połączeniem, nazywa się to
ze starego świata wychodzeniem.
To Ty masz wyjść, samodzielnie, suwerennie, za swoim wyborem.
W niebie twoje miejsce, raj czeka, czy się komuś to podoba, czy nie, jeśli tak
czujesz i cię prze, nie zwlekaj, wchodź w Nowe.
Otwórz ramiona, wierny bądź Sobie.
To tylko chwilkę potrwa, gdy tak sam, w samotni, oderwany, odarty ze złudzeń,
goły będziesz na świat wystawiony…
To taki szok elektryczny, wstrząs, musi być.
Tylko chwilkę poboli…
I przestanie,
Cisza, rozejrzysz się, i zobaczysz się w raju.
Prawda przed tobą ciebie w pełni objawi.
Słońcem Jesteś, nie cieniem. W słońce śmiało patrz.
Ufaj. Wytrwaj, niezłomne serce wystaw.
Które przecież Wie…
Jak to się odbywa realnie, fizycznie, takie oderwanie?
Czasami wygląda to brzydko i nieładnie.
Najczęściej wskazanie najbliżsi ci dadzą, przyjaciele, rodzina, ci, z którymi
spędziłeś Kawał życia.
Gdy już wychodzić z kokonu jest twój czas, tylko on wtedy liczy się,
Twoja bezpieczna w tym przestrzeń i Ty sam, w centrum jej.
Najbliżsi? Oddalacie bardzo od siebie się.
Przyjaciele?
Możesz stracić..
Ci, co są najbliżej, nie znaczy, że najbliżsi dla Ciebie.
Niekoniecznie.
Oni daleko poza torem twoim, inna ich jest droga, gdy siebie wybierasz,
rozchodzicie się, to normalne właśnie jest, i proste do przyjęcia.
Przyjmij doświadczenie to, jeśli stanie na Twej drodze.
Ale jak?
Jeszcze jest tak, że bywa, że w konflikcie, Ty i świat.
Oni próbują ciebie zwieść i w kłamstwa włożyć puszkę,
Mogą mówić ci, że coś z tobą jest nie tak, po co ci to, a za kogo ty się masz,
nie masz praw!
To się nie uda, wracaj do nas.
Podają ci scenariusz na przeżycie i przetrwanie, zrób tak, lub tak…
…
Cierp, pogódź się z cierpieniem, jesteśmy skazani, wiec ty, razem z nami w tę
musisz grę grac.
O Władzę.
Wcale, że Nie - e!
Bo ty żyć przecież chcesz, twoja dusza woła,
I, jeśli związek z nimi silny był, i na ich zdaniu poleganie, rozważania, przy
nich twoje poszukiwanie…
Och! Masowa świadomość polega na razem się trzymaniu, w garści nawzajem, nawet,
Jeśli w iluzji i kłamstwie.
Nie patrz na to, jeśli ci niemiłe, idź, „tobołek weź i w drogę”.
Nie bój się, przejdziesz to, oni za tobą pójdą twym śladem, w swoim czasie.
Cóż to jest, że kłamstwo?
W starym świecie ogłosiło się ono prawdą, w nowym nie ma miejsca na niego, więc
walczy o przetrwanie, i nie puszcza tak łatwo Ciebie z ram.
Smutek, cierpienie, to, ze krzywdę ktoś ma, lub Ty jej doznajesz…
By jeden zyskać mógł, drugi stracić musi.
W kłamstwie zakleszczenie. Ograniczenie. Gordyjski węzeł, itp., itd.
…
To, ze masz brak i ze nie możesz, to jest z tobą w niezgodzie, mówić mogą ci, ze
się zmieniłeś, stanowczość twą odbiorą jako krzyk, osobę twoją mogą uznać za
zagrożenie…
I bardzo dobrze, jesteś zagrożeniem, gdy znajdujesz się jedną stopą w niebie.
Będą przez jakiś czas „walczyć” o moce twoje, które w kłamstwie, gdy byłeś
wbity, im służyły, nie tobie, będą walczyć o to.
Zdaj sobie z tego sprawę, nie łam się. Nie naginaj do tych zasad.
Lecz idź, nie wzbraniaj przed tym się, nie tłumacz, nie przekonuj ani nie
rozliczaj.
Przejdź przez ten smutek, że wy razem nie idziecie ramię w ramię.
Zostaw ich z ich systemem wierzeń.
Nie martw się o nich, ani nie ciągnij na swoją stronę.
Za wszelką cenę.
Uwierz, że oni mają się dobrze, bo tak wybrali, ty wybrałeś, i wszystko, gdy
każdy ma prawo do wybierania, co tylko zechce, nawet, jeśli to kłamstwo, to w
porządku jest, idź kochany za swoją prawdą, ona, gdy twoja, dotyczy tylko
ciebie, nikogo nie wołaj, nie czekaj, nie zwlekaj.
Idź, przejdź do świata Marzeń swych, zamieszkaj bajkę swoją,
Roztocz bezpieczną przestrzeń, Miłością wypełnij to pole.
Osadź się w krainie, dobrze się w niej miej,
Oni dzięki tobie, żeś ty niezłomny i spokojny szybciej odnajdą drogę do siebie,
To pewnik.
Nie musisz być „święty” w starej energii, i znosić udręki.
Nie ma takiej potrzeby.
W niebie, jak jest?
To jest stan świadomości Twojej, to jest w tobie.
Ludzko-boskie połączenie, ludzkie tak, i boskie tak, wymieszanie,
współistnienie, harmonia i równowaga. W niebie obfitości stan jest jako stały,
wszystko, czego dotkniesz, ci się udaje, cuda się każdego dnia zadziewają, coś,
co stary świat jako powszedni chleb, nie uznaje.
Ty już tak, w doświadczeniu za każdym razem, jednym ciągiem strumień masz, nie
kapaniem, niczym kropla w kranie.
Czujesz i wiesz, ze to normalne, że prawidłowość jest taka, z powodu zdarzeń,
które efektem jedności umysłu i serca są.
I faktami stają się, namacalne i realne.
Jedność, cisza, i harmonia, zgoda na prawdziwego siebie, umysł zgodzić się musi
i serca posłuchać, jesteś w tym najpierw sam, nie patrz na potwierdzenia, czy
ktoś ci podpowie, badasz swoją niezłomność, idziesz pomimo wszystko,
Myślisz, ze tracisz, masz obawy…
Przejdź przez to, zyskując siebie i prawdę swą, zyskujesz cały świat.
Jeśli ci drogę zagrodzą, zastraszyć chcą, próby powstrzymania, powiedzą ci, ze
dla dobra twojego, powiedzą, żeś be, zły, niedobry dla nich, egoista,
niemoralny, lub interes masz…
Mogą cię wytykać palcami, w głowę pukać, zostawią ciebie samego, ukarzą, odwrócą
się plecami, wmówić zechcą, co tylko im przyjdzie do głowy,
zamartwianiem uwagę zaprzątną, wokół ciebie zamącą, zechcą coś zrobić z tobą…
Chaos niby i bezwład…
Lecz to tylko tak wygląda, to nie jest prawda twoja.
Więc zostaw w spokoju.
Zajmij się swoją, wydobądź na powierzchnię.
Ożyw.
I nie obawiaj się.
I, nie tłumacz z tego, absolutnie nie, że ktoś to zrozumie, nie musisz tłumaczyć
przed Nikim się ze swoich praw do miłości i szczęścia.
Nawet niewskazane.
Bierz je w objęcia, i zagospodaruj tym nową przestrzeń.
Bo jesteś bezpieczny.
I tak jest…
19 marca 2010
Spływ
Niebo ma różne poziomy,
Dopiero to sobie uświadomiłam.
Myślałam, że jednakowe czucie szczęśliwość ma.
Lecz wcale, że nie jest tak.
Różne poziomy w niebie są, różne linie, trajektorie...
Zależy na którą się wejdzie danego dnia, możliwe jest być wszędzie .
Gdy w niebie, lekkie łatwe przemieszczanie się, wchodzenie sobie w różne
świadomości stany.
Jest to bardzo ciekawe w efekcie swym, wielobarwne, tęczowe, i żywe.
Energie w ruchu są, powoływane do działania,
Zwierciadło siebie do słońca tarcz, coraz śmielej, jaśniej widać swoją własną
twarz.
Coraz większe własne w tym upodobanie.
Bywa czasami nawet tak, ze smutno jest i nijak.
Lecz to nie jest stały stan, za chwilę zmienia się, gdy patrzysz spokojnie na
nią się,
I miłość i współ odczuwanie masz, miast reagowania.
Jeden poziom dziś, jutro zmienia się, inne widzenie, i za nim urealnienie,
natychmiastowe dzieje się.
Najwspanialsze jest właśnie to, że zawsze możesz zmienić, to nie chodzi już,
I nie sens jest w tym, że musi być tak, jak jest, na dłużej, i że skazany
jesteś, na to, co przychodzi do twych drzwi.
Oglądasz to w swoich rękach, widzisz diament do szlifowania, nawet nie używasz
narzędzi,
Mówisz, co się nie podoba, a co chcesz, by oszlifowane było.
Podstawiasz pod światła spływ, i jest.
Obserwowałam akcje oddychania, wielokrotnie się temu przyglądałam.
I, teraz właśnie odebrałam przeświadczenie, ze nic nie trzeba widzieć, by oddech
szedł z ciebie i do ciebie wracał.
Jako prana
Jestem oddechem, i wszystko, jestem niebem w różnych formach bycia, dziś w taką
wersję według własnego wskazania, schodzi wersja, podoba mi się to, lub też nie,
więc zmieniam formę swą na jeszcze inna, po prostu wciąż utrzymuję w ruchu nową
energię, zarządzam nią, w różnoraki sposób i to jest właśnie to. Jadę, siedzę,
to jedzie, stoję, idę, to mnie niesie, czasami ja podnieść zechcę, nie dam rady?
ok., wcale nie musze, dźwignię w moim niebie mam,
I ją często używam.
16 marca 2010
Aparat
czuciowy I
Kawał czucia, jakby podać,
nasyciłby się ten,
Kto odbierze uczuć stan, jaki jest.
Ludzie dla siebie pokarmem.
Mniam, mniam,
Mniam, tymi, co emocje produkują, bo one szybko idą,
i tymi, co Miłość, choć ta niby niczym krople z kranu, wydaje się, że kapie.
Karmienie nawzajem się uczuciami.
Pokarm Bogów. I ludzkiego rodzaju.
Urodzaj.
Żyzna gleba, gdy, każdy do źródła podpięty jest.
Korek z butelki odkręcony, kurek dostawczy.
Prana.
Oddychanie, trzeba oddychać wszystkim tym, całym sobą,
Dlaczego?
Bo to jest pokarm, niezależny od drugiego.
Samowystarczalność siebie, to nie bieganie za tym, lub tamtym,
By nasycenie.
To odkręcenie własnego kranu i spływ ze źródła prosto do ust.
Miód.
Sam idzie.
Ludzie karmią sobą się, i tym „dobrym’ i tym „złym.
Dwa rodzaje energii z jednego źródła pochodzą,
Jeden w sumie strumień Jej,
W ludzkim świecie, w ludzkiej głowie następuje rozdzielenie,
Nie inaczej, ani indziej, nie.
To jeden spływ jest.
Światło, niczym prysznic. Stale, lecz nie zawsze trafia na otwarcie.
Miast skały, mury kruszyć Twe
Idzie tam, gdzie ujście znajduje,
U drugiego otwartego, nie u ciebie.
Pokarm jest, nieważne, co do ciebie wchodzi, lecz co z ciebie wychodzi,
Bo ty to transformujesz.
Przemieniasz częstotliwości na strawne.
Decydujesz, co dobre, a co dla Ciebie nie.
Tylko to, i tyle zrobić ma człowiek i może.
Podpięcie do źródła swojego siebie,
Z góry spływ i na boki rozprzestrzenienie. Nigdy odwrotnie,
Już.
Żyje się w ziemskim niebie.
Niebiańska ziemia. To jedno.
Podpięcie do źródła samego siebie, utrzymanie mocy swych.
I jest pięknie, i czucie jest w tym wszystkim się,
Niezależnym od drugiego.
Przede wszystkim Czucie.
Więcej siebie ma się.
Rozrost, rozpięcie skrzydeł.
Swobodny lot.
Służenie sobie.
W ten sposób
I nawzajem też.
Aparat
czuciowy II
Och! Gdybym mogła wynaleźć
aparat czuciowy,
Rejestrowałby piękno uczuć mych.
Och! Gdyby móc zatrzymać uczuć stan z powodu danych, mi przez życie podanych.
Uruchomienie uczuć spowodowane…
Allle byłoby fajnie.
Patrzysz na zdjęcie i wchodzisz w to czucie, w którym rejestrowana chwila ciebie
była.
Widzisz człowieka i zanurzasz się w czuciu jego, och! Jakże pięknie się tam
pływa.
Gdy woda świeża i czysta, niczym w wodzie ryba.
A, w błocie nawet karp zdycha.
Człowiek zanurzony w wodach boskości płodowych, potrzebuje oddychać, i pływać,
poruszać się, mieć dużo miejsca wokół siebie i czuć się przede wszystkim
bezpiecznie.
Och! Tyle zabiegów i dbania o uczuć stanów najwspanialszych podtrzymania.
Jak je utrzymać stale?
Ano się nie przywiązywać wcale, a wcale do tego, kto obok ciebie pływa.
I, jak się nazywa.
Co robi, czym jest,
Jedno, co się wyczuwa…
Swoboda.
Własnych
Uczuć mowa.
5 marca 2010
powrót
Mistrz w Nowym świecie...
Pół Bóg, pół Człowiek.
Ludzki bóg, boski ludź (?)
Ekonomiczny jest, ergonomiczny,
I taki właśnie we wszystkim tym…
Praktyczny.
Mało je, śpi niewiele..., miłości dużo produkuje, takiej prostej.
Szczęśliwym się czuje, radość w nim po brzegi rozlewa się na świat cały.
Nie marudzi, nie jęczy, nie absorbuje sobą czyjejś uwagi.
Mistrz Nowego wieku, jak dziecko.
.................
Spokojne, zadowolone, bawi się, skacze, śpiewa, tańczy, gdy trzeba, lub w
bezruchu , bywa, że jest.
Ciszą owija się.
Taki ktoś efektywny bardzo, pożyteczny niczym mrówka, lecz już nie ciężką pracą,
Dużo Dobra Najwyższego przynosi światu, jest jak pszczoła, motyl, co nektar
spija z kwiatów i dalej roznosi.
Z siebie…
Na resztę.
Wie, Kim Jest.
I, co jeszcze, przyszło mi, Nowy Człowiek z sobą niesie?
Nie martwi się, smutku nie mnoży,
Weseli się i harmonią, pięknem jest, więc samoczynnie przyczynia się do tego, że
radości więcej wokół.
Nie ma ciężarów, sobie idzie poprzez świat, nie prosi o pomoc, bo wszystko ma.
Zastanawiam się, co robił człowiek w pierwotnych energiach, który światłem był
przez eony, czy nudził się?
Ależ nie!
Fizycznie go nie było na ziemi w gęstości tej jeszcze, a już błogość słał.
Inne formy tworzył z siebie.
A teraz, błogostan promieniście rozkładający się na świat, utrzymane życie w
ciele.
I, wszystko to razem połączone, ekonomiczne bardzo jest.
Mistrzowie nowego wieku ani nie radzą, nikomu nie wadzą, są sobie jako energie w
ciele zakorzenione, zasilają ziemię, chodzą i oglądają swoje stworzenie,
powołują zmiany,
Piszą sobą Nowe życie.
Jak
Magowie.
Obrazami się zajmują, nie w lustrze ich odbiciem.
To są nowe kwiaty, Nowe wszystkie formy życia w człowieku połączone.
Mistrzowie, którzy chodzą do sklepu, bogactwem braków nie zasłaniają,
braki u nich nie istnieją.
Ani wyrzekanie.
Kupują to, co przyjemne,
bo dlaczego, by nie?
Nie potrzebują mieć, by mieć.
Status ich nie obchodzi. Wolni od schematów.
I nie samotni, w pustelni, ani pieczarze.
Mają komputery, jeżdżą samochodem, poruszają się pośród ludzi również na
piechotę.
Mają piękno wokół i wygodę, korzystają swobodnie z wszystkich dóbr tego świata.
Z wdzięcznością biorą, bo wiedzą, że to dary ziemi dla nich.
Otwarci na otrzymywanie.
Życie dba o nich.
Niczym nieograniczeni, ani podzieleni w statusie społecznym na jakieś klasy
według kasy.
Żyją, jak każdy inny, tyle, że inaczej, tak pięknie smakuje im ich życie.
Uśmiech na twarz nie jest przyklejony, bo tak wypada, jest ogólne przyzwolenie i
rozumienie w mistrza postawie,
że świat się tylko takim wydaje, więc nie zajmuje to jego uwagi, na prawdzie
siebie się koncentruje.
Jest tak jak w niebie, na ziemi fizycznie, i ..to, co Nowe, bez żadnych
problemów.
Mistrz nie ma chorób, ani kłopotów, mistrz wolny jest od takiego myślenia, ze
świat jest be, i ma go zmieniać.
Nie przywiązuje nadmiernie do niego się.
Lub, coś nie tak z drugim człowiekiem jest, i, on musi…, skoro mistrzem jest.
Absolutnie nie!
On, jeśli chce, a zawsze gotowość ma,
Ma potężny wpływ na świat, lecz z ciszy jego samej miłości płynięciem w świetle,
niczym rwąca rzeka, jest jego działanie.
Niczym więcej nie popartym, żadnymi zabiegami, ani przymuszaniem.
Czysta intencja w działaniu.
Czysta energia.
Otwartego Serca.
Nie musi się już wyrzekać dóbr, by móc sobą udowodnić, ze da się bez nich żyć.
Tak nie ma. I dobra są i ducha blask.
Razem w sobie pojednane, umysł z duszą zaprzyjaźnił się, i mistrz za sprawą
swoich ciał tym właśnie się stał.
Wyzwoleniem siebie, z pęt, zmartwychwstały, wniebowstąpienie fizycznie odbywa
już się,
Dużo jest mistrzów na świecie.
Czy o tym wiecie? A może, nim jest któryś z was….?
Rozpoznaj się więc sam.
I takim powitaj.
Jeśli tak w duszy Ci gra, to jest właśnie To, i tak.
17 marca 2010
Jest cisza.
Pierwsze wrażenie, że sen to jest.
Bo tak też to jest.
Śnię.
Nie wiem, co dzieje się, widzę jak za mgłą,
Odczucie, jakby obuchem…
W głowę.
Zawsze i w każdym dramacie, najczęściej wytrącenie.
Z równowagi, z własnego dnia i zajęć.
Wszystko raptem inne ma znaczenie, niż przed chwilą, o której wiesz, że jest…
Rozszczepienie.
Wdech robisz automatycznie, gdy umysł jeszcze nie przyjął..
Szukasz potwierdzeń, czy prawda to, i czy ci się nie wydaje?
I potem, gdy myśl przyjęła informację, widzisz, że jest coś na rzeczy w danej
sprawie…
Co robić?
Jak się wobec zdarzenia zachować.
Jedyne…
Co zastanawia się człowiek.
Nie wie już sam, co na ten temat myśleć ma, a czasami też, co powinien czuć,
co sobą w tej sytuacji wnieść…
Reakcje, jakie…
Jak pomóc?
Pustki odczucie...
Każdy ma do pomocy pęd. To normalne i oczywiste jest.
Najczęściej, nawet bezwiednie włączając się, stajesz się uczestnikiem.
Dramatu.
Jeśli już, to być najwspanialszym siebie w tym przekaźnikiem.
Reakcje szybkie są, oparte na emocjach…
Im więcej osób w jednym miejscu, tym większa fala zdarzenia dramatem zwana.
To się automatycznie rozprzestrzenia.
Chcesz być pomocnym skutecznie?
Bądź obecnością jako bezpieczny.
Tylko tyle. Daj bezpieczeństwa zapewnienie. Nic więcej.
Nie można przetłumaczyć dramatu i rozebrać na czynniki pierwsze.
Nie wytłumaczysz słowami nikomu, co to oznacza, gdy w środku jest, i czuje to,
co wszyscy wokół,
Udziela ta emocja się, nie wiesz już, czy to twoje, czy innych odczucie jest,
grasz tę samą rolę.
Ze sceny lepiej wyjść, jakbyś widział film.
Patrz na to tak, by spokój przywołać swój, który zawsze jest,
Ciszą objawia się w oku cyklonu. Tam jest najbezpieczniej, i wbrew pozorom,
Najpiękniej.
Wyłoni się sens.
Bardzo lekko.
Jak za dotknięciem różdżki czarodziejskiej.
Nieustraszoność, stałość, pomoże więcej, niż łzy, lament i do tego się
przywiązanie,
Z tym utożsamianie.
Patrzeć serca oczami.
A serce wie…
Jak przeprowadzić bezpiecznie Cię przez dane doświadczenie.
I, mówi ci najczęściej, że...
To jest tylko sen.
I tak jest.
I, gdybyś dobrze się wsłuchał, poczujesz się bezpieczny.
To nie całość życia, to jego fragment.
Tylko jakaś część.
Jesteś bezpieczny w tym.
Bezpieczne jest wszystko, co dzieje się, jakkolwiek by nie wyglądało,
Jakkolwiek by nazywać się miało.
Obok bądź.
I jeśli nie musisz, nie wchodź w ten obszar swoją trwogą.
Wypij szklankę herbaty z sąsiadem, nie oceniaj, winnych nie szukaj
I nie nadawaj temu sobą znaczenia, jak wielka jest to tragedia.
Bo tragedia i dramat jest, rzeczy są, jakimi są, nie masz na nie wpływu.
Fala, gdy już idzie, ma swój pęd, nie powstrzymasz jej.
Ale też ognia więcej nie rozniecaj.
Bezpieczny, każdy gdyby czuł się na miejscu danego zdarzenia, zatrzymał się.
W środku zwarł...
Wiedziałby, co robić i jak.
Regulowałby samego siebie, równowaga jakby od niechcenia pojawiałaby się.
I więcej korzyści z tego dla każdego innego, wszystkiego wokół niego.
Bardzo dużo dobrego, gdy w sercu spokój.
Cisza.
Tylko, gdy ona jest,
W obliczu widzenie się zmienia Twe.
Utrzymaj prawdziwego wtedy się.
I w pędzie owczym, zatrzymaj.
Pomyśl za siebie, co tak naprawdę dotyczy ciebie.
Cześć i honor oddaję tym, którzy uczestnikami się stali.
Z pozycji ducha inaczej wygląda to, co na zewnątrz widać i co jest.
Wiedzą już to ci, którzy wczoraj przeszli „na drugą stronę”.
Są bezpieczni w miłości objęciach.
Są bezpieczni i mają się dobrze, skończyli swoją pracę...
Zrobili drogę innym.
Dzieło zakończone.
Nowy etap.
Tworzenie ma miejsce.
W sercu tak naprawdę wdzięczność moja jest i...
świeże w tym powietrze.
Oddech pełną piersią.
Rozumienie i poskładanie przyjdzie potem i ułoży się w całość, gdy opadną
emocje, niby grzyb z bomby atomowej…
Zaufanie wielkie, że służą energie najwyższemu celowi dla planety Ziemi i dla
każdego stworzenia.
Nawet, jeśli wygląda tak.
To tak tylko wygląda.
Pod muszli spodem perły się rodzą, jeszcze, zanim na świat wychodzą, bólem
jest to okupione...
Motyl z kokonu.
By stało się lekko, motyli coraz więcej, wiosna wszakże jest.
Pamięci tym, którzy w zgodzie z własnym duszy wyborem.
Stop martyrologii i łez pielęgnowania.
Dusze w ziemi uwięzione,
Przeszły na swoją stronę.
Świadomości zmiana, że : kiedyś było - " niech im ziemia lekką będzie", teraz
jest - " Ziemia niech lekką będzie ze świadomości łez"
I ziemia lekką stała się.
3 kwietnia 2010
Służenie Tobie
To jest fakt, na tyle
ważny, że gdy dzieje coś się, rozumiesz słowa te, widzisz jaśniej, masz inny
wgląd, odkąd o tym wiesz.
Wszystko służy Ci, wszystko, co tylko zechcesz spływa do twych stóp,
ach!
Bierz mnie, bo ja po to jestem.
Energie bezosobowe są.
Jedno pytanie, dotyczy każdego.
Czy służy to dobru Najwyższemu Mojemu, i dla świata?
Jedno pytanie zadać sobie.
Odkrywasz, że służymy, jako ludzie samym sobie.
Bardzo piękna sprawa.
Ego zacichło, zachwyt niemy się wydobywa, wdzięczność,
tak – sobie samemu,
Za zdolność decyzji suwerennych.
Za zdolność przyciągania.
Najważniejsze, zdać sobie jasno sprawę,
Czego tak naprawdę chcesz?
Miłość, obfitość, dobrobyt, jakości bezosobowe są dotąd, dopóki miejsca im nie
wskażesz w sobie.
Stają się tożsame z Tobą.
Kocha cię życie od, i na Zawsze.
Boskość Twoja znakomita pozwala na błędy i próby,
Ona Wie, że forma każda jest do dyspozycji twej.
Wszystko, co jest.
Służy ci najlepiej.
Stwarzasz.
„Jestem biedny” mawiasz do siebie, energie spływają natychmiast,
w ramiona chcą byś je wziął w takiej częstotliwości właśnie, jak myślenie
twoje jest.
Bieda spływa i służyć ci chce pod postacią najwspanialszą dla ciebie.
Otrzymujesz w swoje ręce fantastyczną biedę.
Nie masz czegoś…
jakiś brak, raptem więcej długów masz, starasz się, wysilasz..
Obciążasz siebie coraz bardziej, i… nawet o tym nie wiesz, że to wszystko
Twoje.
Hojnie przez Ciebie stworzone, odbicie słońca, które taflą lustra….
I na wezwanie pojawia się w swej glorii i chwale,
i mówi: „bierz mnie w posiadanie!”
Do służby zamiarem Twoim powołane, poświęcaniem temu uwagi,
pieczołowicie pielęgnowana, odbija się promieniem z ciebie, bo go wysłałeś.
Wraca wiec wzmocnione.
Spływ, otwarty kran i dostęp tego, co sam jesteś w stanie przyjąć do świata
swojego, staje się realne to, czym myślisz, ze jest wirtualne.
To jest tak, jakbyś otwierał sobie świat różnymi kluczami i przez różne drzwi
zaglądał i w nie wchodził, lub nie.
Wybór twój, energie po to są, by zawsze służyć ci.
One mają takie zadanie. Tylko spływać pod nogi pana.
Spływ, zawsze spływ.
Tylko, czy ty sam o tym wiesz, ze to od ciebie zależy, co wyślesz na swoim
promieniu?
Staje się tym dla ciebie.
To nie ludzie stwarzają ci to i tamto, to nie od nich zależy, ani też od
sytuacji.
To poprzez nich dzieje się możliwym to, co z Ciebie, jest Twoim i dla Ciebie.
Zawsze.
Musisz wiedzieć stale więc, czego tak naprawdę chcesz.
20 kwietnia 2010r.
powrót
Powódź
Woda, przepływ, odpływ, łzy wodne też są.
Sprawiają rozpuszczenie, wylewają się wraz z solą, potem, gdy tak w potoku łez
człowiek jest,
czuje się lżej, wykąpany, odświeżony, informacje stare, wypłukane i zbędne
ciężary.
Pozostawione wodzie. Domy.
Powódź w Polsce, rzeka łez, wezbrała już tak, że zapiera dech... czy pójdzie
do morza, czy znów rozleje się na boki...
Tak jak najczęściej to bywa.
Postrzegam i wyczuwam na ten czas,
Że energie służą, by zaprzestać już płakać z powodu smutków, tragedii i
dramatów.
Wcześniej uruchomione zostały przez rozbity samolot, który pochłonął żyć tyle.
Ciągłe rozpamiętywanie wojen, mit walki...
Odchodzi w siną dal, rozpływa się dzięki łzom.
Ludzie powiedzą - "Dość !".
Zacznie się tworzyć Nowe.
Tak wygląda proces.
Żałoba narodowa, unurzanie się w smutku.
Łzy wylewane ciurkiem,
Masowo.
Niebo oddało z powrotem je jako deszcz.
I zebrane po drodze wszystkie, które wylane przez lata.
W Polsce, świadomości niedostatków, braków, biedy...itp.
Formy myślowe zmaterializowane jako krople deszczowe, rzeki wzięły w
posiadanie, zebrały tę całość, i do morza, na wezbranej wysokiej i długiej
fali...
Usiłują je przetransportować.
I to jest jak najbardziej na ten czas, oczyszczenie, podmycie równe z
obmyciem.
Wyobrażam sobie i marzę, sercem otwartym pojmuję, że doświadczenie Polski z
wielką wodą, to właśnie oczyszczenie.
Łzy przelane ponad swoją już miarę.
Zadziewa się, bowiem tak, że kiedy odchodzi stary świat, a odchodzi i nowy
nastaje...
Niepodważalnie, widać gołym okiem.
Najpierw jest uwolnienie tego, co było brzemieniem.
A więc w kraju naszym tendencji do dramatów.
Skłonność czarnowidztwa uprawiania, niezdolność radowania, strach przed
szczęśliwości stanami.
Obawy, że to nierealne..
Zbyt długo hołubiono bohaterów, którzy za kraj ginęli, teraz jest czas, by
miast w przeszłości uwagą siedzieć swej, trzeba wyjść z nową kartą, i tworzyć
to, co Nowe.
Łzy, ból i cierpienie, i wszystkie ku temu sprawy niezbędne, zostały
uwolnione, wraz z wypadkiem samolotu, naturalna kolej rzeczy to łzy, które
przepełniają brzeg rzeki...
Niech idą, płyną do morza w celu rozprzestrzenienia ich krytycznej masy,
niech cząsteczki wody zostaną przekształcone, i niech stają się
krystaliczne, rześkie, zdrowe dla kraju naszego, który tak piękny i
wspaniały jest, że szkoda go dla łez,
Nie warto.
Cieszyć się trzeba, radość nieść.
Miłość, i dobro najwyższe spływa na kraj już nasz, czas pozwolić sobie na to.
Rzeka wzięła i zebrała, to, co jako obce ciało już do niczego, nikomu
niepotrzebne jest.
Jeśli płakać, to ze szczęścia i z wdzięczności raczej, niż z bólów i
cierpienia.
Straty, jakie ludzie ponoszą, to odrywanie się od trzymania tego, co stare,
Odpuścić, pozwolić temu się dziać i widzieć w tym doskonałość.
Doskonałość rzeki, której pora, by zadaniem swym dla człowieka radość nieść z
biegiem swym,
dlatego wyrzuca teraz ludzkie łzy, piękna sposobność na zmiany, zależy, co
wybierze człowiek.
Może, pozwoli sobie na to?
I pójdzie za fali wskazaniem, zacznie dbać o swój dom i ziemię, bo to piękne
miejsce, by korzystać z życia a nie tylko je jako trudnym i ciężkim i w bólu
i cierpieniu przeżywać, na wojnach skupienie miast pokoju i uśmiechu.
Na strachu przed żywiołem, a ma być w miłości ze wszystkim tym, co jest,
więc wszystko pięknie służyć mu będzie, bo zgodą na siebie w radości więcej
wniesie niż łzy i zamartwiania wszelkie.
Człowiek ma przewagę wody w sobie, więc coś właśnie w tym na rzeczy jest,
informacje.
Jakość nowa. Przede wszystkim spokój, radość.
I dalej według tej właśnie fali.
Każda rządzi się swoimi własnymi prawami, zależy, co wybierzesz...
21 maja 2010
Mój U-kochany mężczyzna
100 % chłopa w całości
Przymierze
Wczoraj weszliśmy w dzień.
Ależ, jaki być ma dla nas?
Zadaliśmy pytanie, założenie dali sobie, że
Najwspanialszy, ofiarujemy jemu Obecność Siebie,
Wchodzimy w jego przestrzenie, bo czeka na nas ze zniecierpliwieniem.
I, tak, jak zapowiedzieliśmy, tak też się stało.
Działy się piękne rzeczy, praca wykonywana bez zmęczenia, pasje realizowane,
Razem.
Płynęło się jak na fali, chodziło niczym po perskim dywanie
Energie opływały miękkie...
To było wspaniałe!
Dlaczego?
W podsumowaniu i podziękowaniu, jeszcze raz przekonaliśmy się,
Że to chodzi właśnie o to, by w dzień, i w czas, czy w zdarzenie wchodzić
Obecnością swoją,
Zaszczycić swoją osobą
Czas, który od rana czeka na ciebie, byś sobą wypełnić mógł go.
Z wdzięcznością otwiera ramiona.
Cieszy się po prostu.
...............................
Kiedyś, nie wiedziało się, gdy czas z tobą robił, co chciał…
O co chodzi? Gonitwa nawzajem, wyścig z czasem
Pośpiech, lub też nuda…
Ani ty jego, ani on ciebie nie mogliście zabić, zmęczenie na samą myśl…
Byłeś niewolnikiem czasu, niedosyt, że za mało…
Czasem, nadmiar i wysiłki i starania, czym go zabić..
Teraz, z podejściem takim właśnie, że czas i wszystko dla ciebie do dyspozycji
staje od samego świtu, z rana.
Wchodzisz w niego i zaszczyt to on ma, że jesteś w jego ramach.
Więc rozciąga się i objawia w pełnej krasie, bo wita gospodarza, i radość
obustronna, i zadowolenie.
Zawarte ze wszystkim Przymierze.
6 czerwca 2010
Do
powodzian i w ogóle…
Mój apel
Jesteście teraz w
doświadczeniu ostatni raz. Takim właśnie, gdy podtopienia dotyczą was,
To są obrazy, by
Nękanie o przetrwanie rozciągnęło swą sieć,
Trzymani jesteście w energii strachu i potrzebni w jego utrzymaniu,
Świadomości mas,
By rozprzestrzeniał poprzez was on właśnie się.
Wybierz „dosyć!”
temu.
Jesteś wykorzystywany dla strachu siania, zasiej coś zupełnie odmiennego.
Najlepiej siebie pełnego, zadowolonego, ach siej garściami, niczym zboże dla
plonu wspaniałego,
Wystarczy już twojego wkładu w to, by piekło podtrzymywać,
Wybierz na ziemi dla siebie niebo.
Zasiej Sobą Niebo, zasadź Nowe drzewo.
Stań się Ziemi Nowej solą,
Czas po temu.
Tak, to Ty wybrać masz.
Na Ciebie ono czeka, decyzję Twoją suwerenną, od niczego niezależną, pomimo
wszystko i wbrew wszystkiemu, odważnie z przestrzeni wybieraj.
Są miejsca na ziemi, suche lądy obfitości pełne, wody pod dostatkiem i ziemi
żyznej, takiej pitnej, wybierz takie miejsce dla siebie.
Podziękuj doświadczeniu zmagania się z żywiołem.
Nie zmagaj się i nie walcz z przyrodą.
Zażycz sobie tego, co zawsze pragnąłeś i chciałeś, powiedz
„dosyć”
I, że wystarczy Ci walki o przetrwanie.
Są ludzie życzliwi, pomocni i chętni, by Tobie być przyjacielem wielkim,
wybierz taki kontakt, że chcesz...
Powiedz „dosyć”
Strachom i lękom o byt i przynależność społeczną...
Jest dużo zaopatrzenia dla człowieka, gdziekolwiek zechce wybrać w świecie
swoje nowe miejsce.
Wybierz to, że
„Chcesz już dziś teraz,
poproszę! by nowe życie dla mnie, niech bezpieczne mi i życzliwe będzie,
i tylko to, które jest prawdziwe"
Zobacz, jak w nim już
mieszkasz sobie, swobodnie, wygodnie.
Wybierz, by służyło Ci, najlepiej, i, ze jest to dla możliwe właśnie dla
Ciebie.
Służyć z ochotą Ci przybędzie, znajdzie się takie miejsce.
Tylko przywołaj je do siebie.
Powiedz stanowczo i głęboko w sobie, szczerze,
„Dosyć życiu takiemu, by
patrzeć jak na zagrożenie i spodziewać się jako takiego dnia każdego, że
zajrzy, pogrąży, zeżre i wessie”.
Nie chciej więcej czucia takiego, wybierz to, co jest Ci przyjemne.
Powiedz tylko,
„Dosyć tego!
Bo ja wybieram, wystarczy tego doświadczenia!
Wiem, że jest dla mnie dobra ziemia, i świat mi życzliwy i przyjazny.
Miłym jest wszystko dla mnie.”
Jest obecne szczęście i dobrobyt wszelki, i miłość w tym wszystkim do samego
siebie i do drugich, chcę się śmiać, cieszyć, lekko móc chodzić po ziemi, mieć
w życiu samą przyjemność, chcę swe życie na takie właśnie zamienić.
Więc zrób tę zmianę, zmień system wierzeń, że na życie jesteś takie, którego
nie chcesz, skazany,
Już nie jesteś, zrób sobie odmianę, możesz.
Powiedz, „Wystarczy mi
już, poznałem biedę, zagrożenie, stratę wszystkiego, co do tej pory budowałem
mozoleniem, wybieram , by moje życie lekkim było".
Miłość w tym zdarzeniu, wybieram obfitość wszystkiego i bezpieczeństwo.
Wybieram poznać, czym jest radość i stały dopływ pięknego życia w Prawdzie.
Wybieram życie swoje i siebie w nim, jak motyl. Mówię wszystkiemu, co ciąży,
„Już dosyć”!
I zaufaj, znajdziesz się w takich okolicznościach temu wyborowi sprzyjających.
Raczej to one znajdą drogę do Ciebie.
Otwórz się na otrzymanie, wybierz i postanów
"Umiem przyjąć to, co jest
wspaniałe, umiem przyjąć, dary życia są dostępne dla mnie!”
I, bądź na wszystko to, co tylko chcesz, według życzenia i swojej woli,
gotowy,
Przyjmij swoje życie Nowe. Bierz w objęcia je, i się nim ciesz.
Po to są doświadczenia, by postanowić, ze zawsze możesz zmienić to, co chodzi
ci po głowie, by już skończyć mogło się, ono kończy dla ciebie właśnie się
Odpływa i odchodzi stare i to, co niedogodne, pozwól jemu odejść.
Wybierz moc wybierania z wariantów wielu scenariuszy życia, te, które dla
ciebie najwspanialsze są, pojawią się, bo służy życie człowiekowi teraz,
By wybrać mógł dla siebie je jako cud.
„Wybieram cudowne swoje
życie dla mnie miłe”
I zachwyt prowadzić cię będzie za rękę, tak nagle zacznie się wszystko
zmieniać.
Wiedz, ze stanie się według Twojego życzenia.
Twoje życie dla Ciebie i ty SAM dla siebie jesteś twórcą, a więc przysłowiową
złotą rybką.
Sam Jesteś.
Zażycz spełniania swoich marzeń.
Wszystko wszak już straciłeś, nic nie tracisz…
Doświadcz obfitości, i tych stanów świadomości, na które tak długo czekałeś,
że przyjdą same… może jutro, lub potem…
Bez twojego zaproszenia się nie pojawią. Czekają na wezwanie.
Bierz je w swoje posiadanie.
Już możesz.
Nie walcz z przyrodą ani żywiołem, zaprzestań patrzeć na życie wrogo…
Pojednaj się i z nim i z sobą w doświadczeniu Tym.
Zawrzyj ze wszystkim przymierze, właśnie teraz.
Wybierz że
„Moje życie jest mi
przyjacielem”,
I tak się też stanie według Twojego uznania.
Odeszły, odpłynęły z wodą ciężary i łzy świadomości starej.
Pod spodem Nowa woda, dla człowieka zdrowa. Ta odpływa do morza, ból
przetrwania zabiera.
Odpuść sobie złość na nią.
Nie tracisz.
To odchodzą stare formy myślowe, bo nie służą już człowiekowi.
Pojawia się życie Nowe, świat Nowy, świeży, piękny i pełny.
Wybierz go widzieć takim.
I tak jest dotąd dla każdego, aż pokój wybierze, walki zaprzestanie chcieć o
własne siebie i rodziny przetrwanie.
Powiedzieć po prostu „Nie
zgadzam się z życiem, które już nie dla mnie”
Zgadzam się, wybieram, że moje życie piękne jest.
I jako takim się stanie.
Wybieraj to, co wspaniałe.
Nowy świat na ziemi tej oferuje takim właśnie dla Ciebie się, pełnym darów i
kłania, byś mógł go wziąć w swoje ramiona, ach, bierz, i o nic nie martw się,
przyroda Ci dopomoże!
Popatrz na wodę, ze nie jest ci wrogiem i nic już nie jest wrogie.
Wychodź ze świadomości takiej, że musisz stale walczyć.
Nie musisz już więcej,
Z nikim i z niczym, zawrzyj przymierze.
Zacznij od samego siebie.
To nie są czcze słowa, tak to właśnie działa.
W bólu, wpośród łez, gdy myślisz, że wszystko skończone już, wybieraj, właśnie
wtedy wybieraj…
Nowy początek.
8 czerwca 2010
Dlaczego
to, co się na świecie dzieje, tak właśnie się dzieje?
Dlaczego tyle jest zamętu wokół człowieka, już każdego?
Nikt nie jest w tym wolny, jeszcze nie do końca. Część wyszła z tego obszaru,
część już odpoczywa…
Przeszła w Nowy Świat, w Nim się osadza i rozgląda.
Za życia, umarła dla starego, on tez umarł, skorupy rozłupane, Nowi Ludzie
nadzy, odkryci i jawni coraz bardziej…
Dużo o tym opisujemy, jak wygląda i co słychać po tej ‘drugiej stronie”.
Wierszami, tekstami, malowane życiem realnym obrazy.
Dlaczego piszemy?
Pewnie dużo pytań w środku się rodzi…
Wyskoczyliśmy jak Filip z konopi?
Nie wiemy, jakie są reakcje innych, mamy informacje zwrotne takie, ze serce
radość rozpiera.. że tak jest, nadzieję ożywia u drugich, u innego może być
wdech, typu „’......ch!” i idzie w swoje życie stare, i się niczym w matni nadal
szarpie…
Co niektórzy może się w głowę pukają…”odbiło im, czy…?”
Lubimy rozbijać konwenanse, roztapiać lody skostniałe i poglądy stare
rozłupywać w pył..
Mity przestarzałe…
Bardzo lubimy.
Wierzeniem, myśleniem, czuciem żywym i rzeczywistością istniejąca naprawdę,
nie na „niby”, Całym sobą, mówimy, „Dotknij”, uszczypnij…to nie sen, to jawa
właśnie, tamto było śnieniem.
To jest normalne, tamto życie nienormalnym było… zbyt dużo wysiłków kosztowało
i wyrzeczeń, …
Ogromną płaciło się za nie cenę.
Niektórzy jeszcze płacą…
Jakby byli bogaci, lecz wciąż i dalej mają z życiem zadłużenie..
Siebie, życie wzięte miast w posiadanie, w stan kredytowania , do tych czasów
w nadziei przetrwania…
Teraz można pełnym Być i Całym, bez od czasu do czasu wkładki dobrej do
obiadu.
…………………………….
Wyczuwamy, więc różne stany, najbardziej te, gdzie potok łez jest wylewany z
powodu tęsknoty za własnym życiem zrealizowanym, by już nastąpiło takie
właśnie jak w raju.
Nie ma człowieka, który tego nie pragnie i o tym nie marzy, nie spotkałam
nigdy takiego, który by mógł wzgardzić…
Co najwyżej, że dla niego jest to niemożliwe…
………..
Słów kilka zarysu na tu i teraz, co się dzieje.
Przekształcenie..
Życie stanęło na głowie, do góry nogami wszystko.
Niczym odwrócona rękawica na drugą stronę, tak to wygląda i taki właśnie jest
cel.
Stanąć, zatrzymać się, znieruchomieć przez chwilę, by na inny tor.
Przejść, zostawiając to co było, takim, jakie jest.
…………………………
Planeta zmienia się, bieguny pozycję swoją nową dla siebie znajdują i niedługo
stanie się realnie, że oś ziemi pozycję swą zmieni, już to się dzieje, stąd
huragany i trzęsienia i powodzie, stąd stara świadomość zmurszała, na władzy i
przemocy oparta, na wierze w dobro i zło, oddzielenie człowieka od boskiej
części jego, wszystko to ulega przekształceniu.
Totalna zmiana.
Wraz z Planetą, i całym galaktycznym układem.
Ludzie nieodłączną częścią wszechświata. W sobie noszą, w swoich ciałach cały
jego zapis.
Niemożliwym jest, więc, by człowiek odłączony był od procesu i tej perspektywy
wspaniałej.
Ziemia przechodzi na poziom piąty.
Tworzenia jest to wiek,
epoka złota, serca podpiętego, aktywacja miłości i wszystkiego, co
najwspanialszego.
Według zapisów starych z kiedyś, na temat raju.
Świadomość rozwija się, i to jeden z ewolucyjnych przebiegów.
Tak to się dzieje, jest w tym cel jeden. Zmienia się życie dotychczasowego
Istnienia.
Odradza się człowiek w wiedzeniu tym.
Już jest to inaczej, chodzi teraz, by więcej uznać mogło tę zmianę i nie
przeszkadzało jej.
Opór niewskazany, bo i tak ta spirala rozkręcona już działa. Nic tego nie
powstrzyma, Nie ma takiego mocarza.
Sami stajemy się siebie władcami, zarządzającymi swoim istnieniem.
Mistrzowie własnego życia, tylko swojego. Opanowanie. Przegląd z przeszłości,
kosmetyka, odkładanie niepotrzebnego, wyrzucanie starego.
W tym wybór, czy chcesz być tego autorem, czy obserwatorem, zostać, czy
odejść.
Jak porządki w szafie.
Najpierw wygląda na bałagan. Lecz to porządek doskonały w zamiarze już jest,
inaczej by nie przejawił się.
By lżej było przejść, poddać się temu procesowi i rozumieć schemat. Tylko
tyle.
Bankowość, polityki rządów, odkrywanie Nowego, stosunki międzyludzkie, inne
wszystko, takie, którego jeszcze nie znamy.
Ludzie z przyszłości swej siebie przywoływani, każdy wzywany na swe miejsce.
Tak to się dzieje.
Z duszy nacisk, nie da się już dłużej zdławić.
Życia osobiste rozsypują się niczym domki z kart, zamki na piasku podmyte
napierającą falą pełną potencjałów w
Spełnienia i do realizacji marzeń…
Powstaje konstrukcja silna i stała. Boski człowiek, niezmącony wiatrem ani
sztormem.
Stabilny i zrównoważony, ufający sobie.
W konkretach, każdy dzień podaje wiadomości na tak za tym, ze się zmienia
świat. Nie można już zamknąć oczu i nie chcieć słyszeć komunikatów.
To się dzieje na poważnie, lecz przyjąć z ulgą, lekko, i z oddechem głębokim,
ze to czas, na który się tak długo czekało.
Czas tez się zmienia.
Dusze to wiedzą, mają czucie, i tylko ciała podległe stać się temu zjawisku
mają, fizyczne nasze istnienie.
To nie jest koniec zapowiadany świata, taki, który przeraża.
To jest początek nowego,
dla człowieka wspaniałego.
Jest dużo przekształcania w każdej ludzkiej sferze, tak jak odbywa się w
życiach indywidualnie, tak też i to na planecie.
Wygląda na chaos i pomieszanie.
Zwierzęta znikają z jej powierzchni, dlatego, że przeniosły się do świata
drugiego, nie, dlatego, że zagłada… pojawią się lada chwila formy zwierząt
nowe, służące człowiekowi w tym wymiarze.
Dostosowujemy swe ciała do energii kosmicznych, i też zmieniamy swoją
strukturę fizyczną. Odmłodnieć można będzie swobodnie i uzdrowić.
Stąd często spotykane bóle głowy, napięcia nawet bez powodu, brak tchu,
osłabienia, rozgorączkowanie w głowie i w całym ciele, częste przeziębienia…
Nic złego, tzw. się nie dzieje, tak transformuje się człowiek. Musi się
dostosować ciało jego i myślenie i wierzenie, a więc nowe spojrzenie.
I przyjęcie jego jako takiego.
Kryzysy ogólnoświatowe bardzo dobrze, że istnieją, bez tego nie byłoby zgody
na zmianę…
Edukacja, wychowanie, nie będzie już nigdy takie, stąd młodzież, która to wie,
odrzuca stary schemat, nie chce tkwić w systemie, który martwym już jest.
I nie wnosi tlenu.
Wszystko, gdzie brak tchu i męczy, wszystko do odejścia.
Ucisk wszech ogólny znika z planety, będzie się żyło łatwo, lekko i
przyjemnie, już to się dzieje.
Nie ma sensu się obciążać wzajemnie, dlaczego to wszystko się dzieje, a tym
bardziej winnych szukać i rozliczać.
Jedyny sens jest otwarcie się i przyjęcie.
Ludzie zaczną w swe ramiona się sobie rzucać, serca coraz liczniej na siebie
otwarte.…
Dużo ludzi umiera teraz, nie dzieje się to jako tragedia, to dusze po prostu
odchodzą, bo nie wyraziły zgody na przejście w tym czasie do Nowego Świata,
dołączą do niego potem.
Mają się z tym dobrze. Próżno lamenty i łzy i powstrzymywania.
Szacunek do każdego
wyboru.
Inni chętnie bardzo czują się ożywieni, i stwierdzają, i decydują, że miłość i
szczęśliwość wszystko najpiękniejsze jest w zasięgu ręki, i chcą wnieść takimi
siebie, przyczynić się sobą, niczym latarnią do rozjaśnienia…
Nie ma powiązania z wiekiem, nawet 80-latek może przejść, i zacząć Życie Nowe,
nawet tzw. „stary człowiek”…
To nie sprawa lat, lecz dojrzałości duszy swojej, za czym tęskniła, czego tak
naprawdę pragnęła, pozwolenia jej na wyrażenia.
I doświadczenie, jako realnego.
Każda decyzja jest suwerenna i dlatego nie błędna.
W Nowym Świecie błędów nie ma. Są tylko doświadczenia.
Wybiera się te
najpiękniejsze z wersji możliwych, które są już przygotowane.
I życzliwość dla samego siebie w tym procesie, do zobaczenia w Nowym Świecie!
Coraz więcej wśród ludzi jest tych słów na pożegnanie siebie.
W załączeniu linki, w
który pięknie o tym się mówi:
http://www.vismaya-maitreya.pl/rok_2012_strefa_null_cz1.html
http://www.vismaya-maitreya.pl/rok_2012_zewnetrzna_strefa_null_cz2.html
Rok 2012 wcale nie jest rokiem zagłady, ani też żadnej straty.. wszelkie
materiały, które podają w sposób szerzący strach i panikę i zagrożenie w
efekcie nie podnoszą człowieka lecz ciągną w dół spirala, właśnie po to, by
nie przeszedł…
Chcemy, byście o tym Kochani wiedzieli.
Przyswajajcie tylko takie
informacje, które budzą tchnienie i ożywienie. To będzie wskazówka dla czucia
i rozpoznania w tym siebie.
28.VI.2010r.
W śmietniku
Zaglądając razu pewnego do śmietnika jednego…
By dorzucić swoje, co nieco
W oczy mi się rzuciły, bo na wierzchu były
Dwie wizytówki…
Pewnej terapeutki od ‘ważnych” warsztatów.
Ogłaszając i wskazując nimi drogę do siebie, by pomóc drugiemu
W potrzebie.
Zastygłam na chwilę w tym widoku…
Do dzisiaj obraz ten staje od czasu do czasu przede mną jako wspomnienie.
Hm…
Pomyślało mi się i odczuło wtedy
”kobieto, już do niczego nikomu nie będziesz potrzebna jako ty, że terapeutka”
I smutne i radość w tym jest, dla niej koniec pracy, dla mnie informacja
jedna, ludzie nie potrzebują takich siebie.
Inne relacje pomiędzy sobą powstają w Nowym Świecie.
….z serca potrzeby bardziej ponad zaspokajanie braków.
Terapeuta, czy psycholog, nauczyciel nawet…
Są to ludzie wyposażeni w wiedzę i praktykę jak drugiemu pomóc.
I wśród nich też lekarze…
By móc pomóc, masz tę moc w sobie i sprawczość, by drugi poczuł się lepiej…
A więc wzajemne uzależnienie.
Jeden ma, to da, ten co nie ma, bierze.
Pomoce wszelkie nawet socjalne kończą żywot swój. Zamiast wspierania
podpierają stary mit, że człowiek żyje w braku,
Leczyć, uzdrawiać, naprawiać…
Nie ma takiej potrzeby by być drugiemu potrzebnym i robić jako niezbędnik, lub
produkt zastępczy.
Wizytówki w śmietniku wylądowały…
Potrzeba bycia z drugim w ten sposób zagasa.
Wszelkie nauki i dotychczasowe praktyki… do lamusa idą, nie sprawdzają się już
dalej w życiu.
Jedyna wiedza to taka.
”Przypomnij sobie, Kim naprawdę jesteś Człowieku,
I żyj jeden od drugiego niezależnie”
Kontakt odbywa się na zasadzie tylko takiej, że jest to przyjemne dla mnie, i
że ja chcę. I tylko tyle, robię to dla siebie.
Nie ma co się oszukiwać…
Na nic zda się już pracowanie na rzecz lub w imię drugiego.
Czegoś lub się poświęcanie.
I myślę sobie, ż wiele jest w tym przestrzeni już, lecz obserwuje się
tendencje za wszelką cenę utrzymania wiary w braki i choroby i niedomagania,
„przyjdź do mnie, ja cię wyleczę’…
Bo.. co będzie gdy klientów zabraknie raptem i nie będzie więcej wziętych
adwokatów, dobrych policjantów, nauczycieli, co lepiej wiedzą, gdy uczą „małe”
dzieci, psychologów, którzy tak hojnie rady podają a sobie nie mogą pomóc… co
się stanie z dyrektorami, którzy władzę utrzymując w agonii, straszą..
Utraty pracą…
Co się stanie z politykami, którzy grać zaprzestaną, bo raptem pewnego dnia…
Nie będzie elektoratu?
A co z aptekami, które na lata z wyprzedzeniem mają leki na choroby, które
muszą się pojawić przecież… według założeń pozyskiwania klientów przyszłości,
na jakie leki będzie popyt?
Co raptem się stanie, gdy banki uświadomią sobie, ze niby ten biedny klient,
który do nich po kredyt przyszedł… jest już bogaty?
Bo inaczej by nie brał od nich kasy na procent wysoki, co oznacza, że go stać,
i bank funkcjonuje tylko dlatego, ze klient jeszcze o tym nie wie.
Co będzie jak się dowie?
Co się stanie z ropą naftową, gdy naukowcy dowiedzą, że każdy ma przy sobie
swoje pole siłowe?
I samochody nawet za grosze nie będą kupowane?
Ten świat się taki właśnie zapada, gdy stworzone są sytuacje w systemie
wzajemnie zależne gałęzie od siebie… teraz wszystkie podcięte…
Próżne jest lepienie, łatanie i próby utrzymania.
Nic już, co było, takim nie będzie.
Wszystko - jakości Nowe, świeża dostawa dla świata.
I lepiej się z tym pogodzić, miast na siłę łatać…
Wychodzi na to, że jedynie
Potrzebni będą tylko śmieciarze… z licznymi wizytówkami, kto jakim był i jaką
grał rolę, zrzuconymi maskami…
Do wywiezienia, i spalenia.
Lepiej zająć się Nowym niż stare klecić stale.
Diamenty z popiołów…
I Feniks.
I Coś, o czym dopiero się dowiadujemy, że Jest, bo zawsze było,
Odkrywane coraz bardziej na ten czas, jak łupkowy gaz.
1 lipca 2010
Poczęstunek
Życie jest jak tort…
Długo się szykuje, lecz, gdy potem już gotowy…
Jakże on smakuje!
Teraz, gdy skończony, kawał po kawałku częstowanie następuje, gdzie, kto sobie
poczęstować zechce się, ten dostaje…
Sam do ust bierze, gdy na stół podane.
Ludzie niczym torty są, w różnych smakach i wydaniach.
Obecność jednego przy drugim to jest siebie podanie do częstowania.
Ludzie smakują się niczym deser po obiedzie.
Pozwolenie na wejrzenie, czuciem nasycenie.
Ślinotok powstaje, gdy czucie żywym się staje.
Wystarczy opowiedzieć obraz życia swego opisać, jakiś nawet wycinek,
jakąś sytuację, która się w Nowy sposób sama zadziewa na życzenie gospodarza…
Wystarczy czucie do tego dodać jako składnik podstawowy - masa tortowa.
I jest wspaniały tort czekoladowo-waniliowo-truskawkowy, lub wiśniowy, dodatki
nie mają znaczenia.
Pomiędzy biszkoptów warstwami, co oznacza - bazą, jest masa dobrze wyrobiona,
im dłużej, tym bardziej puchata, wszystkie składniki razem, miłością
wypracowane…
Fantazji i dużo powietrza wtłoczone za sprawą z sobą we wszystkim zgody…
Jest kęs obok kęsa, który, gdy ktoś zjada, ten kawałek „ubyty” zawsze się
rozmnaża…
„Częstowanie sobą”, usłyszałam kiedyś słowa, i wiem, co to znaczy dla mnie i
dla drugiego smakosza…
Dzieje się tak zauważenie, że gdy opisujesz swoje doświadczenie, zapraszasz
słuchacza do krainy jego, i on już w tym momencie w niej jest.
W ten sposób i dzięki temu rozszerza o Ciebie więcej się, w przestrzeni jego
zanurzony karmisz się, smakujesz, delektujesz…
Następuje cudowne dzielenie.
Delektujesz odkrywasz, ze jesteś o te wartości, którymi on Jest, wzmocniony, i
już je masz jako dla ciebie zaszczepienie.
Bardzo łatwo jest teraz, bardzo łatwo.
Podawane odczuwanie rozszerza o ciebie, wiedzenie z przestrzeni i o zapis
wiedzenia u drugiego.
Informacje przepływają bez problemów.
Otwarcie na siebie nawzajem.
Otwarcie na częstowanie Sobą nawzajem jest podstawą, by się bez ciężkiej
rozwojowej pracy wzbogacić.
Obecność Siebie świadomym podać na tacy, żywe życie w tym i tlen, lecz, by to
mogło skutecznie zadziałać, trzeba oddać nawzajem sobie się.
Oddanie. Otwarcie na siebie bez granic.
Wolne od obaw, kto co ci zrobi i z tym, co od ciebie się dowie…
Bardzo od obaw wolne…
Twoją sprawą jest częstowanie, nie masz wpływu na gościa,
Jak mu tort będzie smakował…
Jedno, co wiesz, że podałeś najwspanialszą rzecz na świecie, znaczy Siebie w
Twoim świecie,
Tę część, którą przecież zawsze byłeś, i wciąż Jesteś.
To, że Jesteś jest teraz bezpieczne.
A więc wspaniałym poczęstunkiem
Darem, Prezentem wspaniałym.
Na życia stole.
Jesteś.
I tak jest.
5 lipca 2010
Ustawiłam zraszacz do trawy i kwiatów, w miejscu odpowiednim dla nich.
Usiadłam chwilę, zapragnęłam się przyjrzeć, jak działa…
Wbiło mnie w fotel, ruszyć nie mogłam, przyjemność patrzenia mnie dopadła.
Obserwacja
Strumieni wody przez urządzenie rozpraszanej.
Pod ciśnieniem tworzą się krople spadające na ziemię.
Zjawisko bardzo piękne.
I, gdy się im przyglądałam, raptem stwierdziłam, ze jestem nimi sama.
Taniec piękny z kroplami niczym ręka w rękę wykonałam.
Jakież rześkie odczucie w tym! Jaki błogi stan!
Byłam wodą spadającą tuż obok.
Niesamowite doznanie, według zasady wszechświata stałe, Jesteś jednym ze
Wszystkim, co jest..
Jesteś Wszystkim.
Nie ma słów, oprócz doznań zachwytu, nie ma słów by to opisać,
Odczuć na własnej skórze, patrzeć tak nie myśląc, i zadziewa się, że w tym się
znajdujesz, co przed tobą jest.
Kiedy omijam wzrokiem drzewo, jest dla mnie drzewem tylko, kiedy pragnę się z
nim skontaktować, jestem nim na tyle chwil, by odczuć jego bycie.
Wspaniałe doznania z przyrodą, w świecie roślin i zwierząt zawiera się każdy
człowiek, wszystkie elementy ma w sobie, tylko pozwolić sobie poczuć.
W Nowym Świecie w tej częstotliwości jednym jesteś w każdej formie, jaką
spotkasz na drodze. Jesteś nawet drogą.
W tym świecie, gdzie z miłością jest patrzenie, które prawa każdemu istnieniu
daje do jego na jego sposób się wyrażenia.
Bez kwestionowania, które ma więcej prawa do praw.
W tym świecie, gdzie niby drzewo jest zielone, a czerwony kwiat…
Gdy tak z akceptacją wszystkiego takim, jakie jest, wchodzisz w światy
każdego, gościem jesteś w nich…
Odkrywasz, ze jesteś Tym, czym Ono jest. Też.
I co? I nic.
Pobędziesz przez chwilę tym, rozumiesz, pojmujesz, co czuje, i masz kontakt
wypełniony głębokim szacunkiem, i wdzięcznością bez granic, bo w tym jest taki
zachwyt, ze poza nim, nie ma nic. Serce się otwiera. Przyjmujesz takim, jakie
jest, wchłaniasz jego energię.
Nie ma znaczenia, czy kwiatka, czy człowieka, i się automatycznie dostrajasz.
Po byciu wody kroplami żywymi, rześkimi, w moim doznaniu jest czucie się
świeżą, odnowioną, jakbym była pod prysznicem.
Rolą wody jest Bycie.
A moje współ z nią spójne, w jednym stanie przebywanie.
Asymilacja to wspaniała sprawa.
Jeśli z wodą można, to ze wszystkim innym, jestem skałą, gdy patrzę na kamień,
jestem orłem, gdy chcę doświadczyć lotu ptaka, jestem wszystkim, czym na daną
chwilę skupię swoją uwagę, jestem w tym swobodna i beztroska tak, bo przyroda
i każde życie jest takie ciekawe.
Bawię się doznaniami, jak dziecko. Zawsze otwarte i uradowane, i wdzięczne
takie.
Głos śmiechu z radości samego Bycia roznosi się na to, co jest, spoza mnie na
więcej i szerzej.
Magia mojego Ja Jestem.
I tak jest.
6 lipca 2010
Prosty pospolity
boski człowiek znakomity
Dlaczego w miastach tak ciężko wytrwać,
Dlaczego przyroda ciężarów nie dźwiga?
Kimże jest człowiek, który ucieka do przyrody,
Dlaczego od ludzi się chowa?
…………………………………………
Człowiek jest generatorem,
Tylko człowiek światło wnieść może,
Tylko on zamknięty kanał może mieć,
Tylko on może go otworzyć…
Prosty człowiek, pospolity, boski człowiek,
Nadzwyczajne ma własności.
Niesie sobą światło, miłość, niesie szczęście, wnosi radość.
…………………………………………
Dlaczego, dlaczego tak trudno jest wziąć byka za rogi,
I sobą w życie wnieść tak, i to, by drugi,
Gdy stanie na wprost nie chciał przed tobą uciekać…
Dlatego, że sam siebie nie możesz znieść, a co dopiero drugiego…
Nie znoś więcej siebie, ciężar lepiej zrzuć, skrzydła dopnij sobie
przywrócone,
uniosą cię One…
Jesteś elementem przyrody, wszystkie żywioły zawarte są w Tobie…
Cały zapis Ziemi.
Ty, tutaj, najwyższą formą Istnienia.
Stąd taka walka o energię człowieka.
Moce jego w uwadze na danej rzeczy, lub sprawie.
23 lipca 2010
powrót
Wzięliśmy Sobie...
W Nowym Świecie jest miejsca wiele, i wszystko, co najwspanialsze jest, do
wzięcia jest.
Tak po prostu, bez nadawania przez innych praw.
Można brać, i już jest ten czas.
Więc skorzystaliśmy ze sposobności tej i wzięliśmy.
Tak.
Wzięliśmy, więc Miłość w swoje posiadanie, bo ona nam się po prostu oddała,
więc wzięliśmy sobie ją, a co!
Nie może leżeć bezużyteczna, i wciąż czekać na człowieka.
Wzięliśmy Pokój w posiadanie, bo stał tuż obok, czekał na to, by ktoś zechciał
go.
Jak podarunek od życia, więc, tak, zgoda nasza, krótka decyzja, bierzemy w
objęcia swoje i wprowadzamy w urzeczywistnienie do świata naszego, tutaj na
ziemi.
Mamy więc Miłość, i Pokój w sercach piękny.
Tak.
Wzięliśmy Radość, bo sama wyszła nam na spotkanie, stała taka
niezagospodarowana, wzięliśmy, przysposobiliśmy ją dla siebie.
Cieszymy się jej posiadaniem, codziennie polerujemy, odświeża się sama, służy
dzięki temu doskonale.
My po prostu wzięliśmy.
Tyle jest rzeczy do wzięcia w tym Nowym Świecie. Tyle rzeczy!
Tyle przestrzeni do nimi zagospodarowania, tyle Mamy Siebie!
Czasami wygląda, że jest pustostan…
Dużo miejsca jest w tym Świecie.
Czeka na zapełnienie.
Rozglądamy się z tym, co mamy, coraz szerzej rozrastamy.
Harmonię sobie wzięliśmy jeszcze do pakietu,
Równowagę wszystkich naszych ciał, równo części rozłożone,
Wartościami najczystszymi zagospodarowane,
Oto nasz raj!
A owoce?
Już są, już widać, słychać i czuć, spożywamy je codziennie, nie trzymamy na
dni świąteczne.
Uśmiech obecność swą stałą ma, już nie gościem raz, na jakiś czas.
Uśmiech, dbałość i serdeczność.
Jak tak dobrze nam szło to branie, wzięliśmy Szczęście jeszcze w posiadanie,
i jest z nami Obecne.
A jakież to wszystko jest wdzięczne!
Wzięliśmy dobrostan też wszystkiego, dobry byt ogólnie pojęty, są to sprawy
materialne, które się pojawiają łatwo, lekko i przyjemnie,
Postawiliśmy przed sobą zakaz o nie zamartwiania, i on posłusznie działa.
Wzięliśmy dary Ziemi, w obfitości wór włożone, rozsypały się one za sprawą
naszego dotyku.
Okazało się, że sami staliśmy się automatycznie darem dla Niej.
Bogaci tacy, Sobą świat wzbogacamy.
Korzyść wielostronna,
Jest to przestrzenna forma.
Dary Nieba, przez nas rozmnożone, dalej dla Ziemi podzielone, są dla Niej,
Ona szczęśliwa, Ziemia Nasza Nowa, gdy ludzie szczęśliwi na niej.
Niebo z nią Teraz zrównane, nie próżne było czekanie.
Na tę człowieka rolę.
Wspólnie z Nim w symbiozie, i w Oddaniu,
Już nie musi, i nie może dźwigać na sobie jego ciężarów.
Ziemia po raz pierwszy ma ten wybór.
Ludzkie ulżyć jej musi, by w przejściu dopomóc.
Siebie uczynić lekkim, i bogatym i wspaniałym.
Tak się teraz dopomaga sobie nawzajem.
Branie w posiadanie, otrzymywanie, dzielenie, i o tym, że można świadczenie..
Jasne, jawne, głośne i wyraźne.
Nie trzeba po kątach szeptać…
Więc z tego powodu właśnie mamy, i mówimy o tym śmiało. Nie skrywamy pod
spodem naszych skarbów, nikt nam ich nie odbierze.
Są to wartości najwyższej jakości, od zawsze istniejące na planecie i
wszechświecie.
Wielkiego formatu z nich tworzą się formy, podstawowe składniki pokarmu, tylko
spożywać do woli, My ich właściciele, zawarte z życiem prawdziwym przymierze.
Czy dla tego, kto nie ma, dać mamy My, bo mamy?
Nie, tak nie ma, Kochani, niczego nikomu nie damy.
Po prostu wzięliśmy wszystko, co chcieliśmy w swoje posiadanie.
A najbardziej to wzięliśmy przyjemność z tego korzystania.
To właśnie dzieje się w Nowym Świecie.
Tyle przestrzeni!
Każdy, kto tylko zechce się zmieści.
Tyle darów, w zasięgu ręki, leżą na ulicy prawie, schylić się trzeba czasami,
rozejrzeć niczym po trawie, stanąć, zatrzymać w za nimi pogoni.
One same się wyłonią.
Tylko sobie na to pozwolić.
I ten klucz, tajemnicę kiedyś tak trudną do odkrycia, też sobie wzięliśmy w
posiadanie…
Otwarcie na
Otrzymywanie.
Prawa do tego brania nikt nie zabrania, chyba, że sami sobie.
Blokady, kłódki, zamki i bramy, jeśli istnieją, to tylko w głowie.
Naprawdę otwarte są wrota czasu, gdzie świat jasny jest, piękny i bogaty.
I tak jest.
27 sierpnia 2010r.
Zrozumiałam, pojęłam, do siebie przyjęłam informację taką,
niczym olśnienie…
Ludzie tak zwani ”starzy” nie muszą umierać!
Chorować też nie muszą.
Ludzie tak zwani Starzy mogą swoje życie od Nowa zaczynać..
Niczym karta do zapisania w Energii Nowego Świata.
Och! Jakże byłoby cudnie to mi zobaczyć!
Jakże bym chciała taki obraz mieć w swej uwadze.
Więc utrzymuję go jako takim.
W Tych Nowych przestrzeniach, nie ma znaczenia,
Ile lat się ma, metryka tutaj nie działa.
Ludzie starzy, więc umierać nie muszą, ich ciała mogą jeszcze im długo służyć.
Ludzie w podeszłym wieku na śmierć czekający….
To nie jest prawda, to nie jest ta zasada.
Wiek metrykalny tylko w zapisie jest, nie w ciele.
Biologia ciał się zmienia, struktura, są i coraz powszechniej będą widoczne
odmłodzenia.
Ludzie się zmieniają, z dnia na dzień, kiedy swoje dusze w siebie wdychają,
Nimi się wyrażając, miłością komórki dożywiają,
Dać przestrzeń swojemu Jam Jest.
Wpuścić go do siebie..
„Pani, ani Pan nie musi umierać, mimo, że lat 70, 80. 90….”
Jakby tak powiedział lekarz, każdej kobiecie w gabinecie.
?
………………
Czy byłby to wyrok? Czy ułaskawienie?
Czy dla lekarza zagrożenie?
Bo dzięki temu gabinet działa, dzięki tym myśleniom, ze starzy chorymi
wskazane, by byli… apteki mają dochód.
A wyjść ze schematu myślenia, że umiera się w „słusznym” wieku…
Że już mi nic do życia nie potrzeba…
Nie wypada być kulą u nogi, dla córki, czy sąsiada…
A kto powiedział, ze kulą i barierą masz być dla drugiego?
A dlaczego nie sam sterem, ani żeglarzem okrętu,
Własnego..
Pomimo wieku….
Nie musisz być na niczyjej łasce, ani jego łyżce i misce…
Nie musi on się modlić o Twoje życie, bo renta daje mu przeżycie.
To nie jest prawda, to system wskazał, ile lat człowiekowi żyć można,
A co by zrobiły ubezpieczenia, gdybyś się uparł żyć długo więcej, niż ich
obliczenia?…
Z nonszalancją, gracją i fantazją.
Pomieszałbyś Kochany niektórym szyki.. i bardzo dobrze!
I jak zawrzałoby w rodzinnym gronie…
Gdyby raptem mamusia lub tatuś… zaczął żyć własnym życiem, nie dla dzieci i
nie wnuków…
Kto ośmieli się zrobić takiego psikusa, i na przekór i wbrew zasadom
społecznym, stanie się promieniującym życiem, tryskającym źródłem energii?,
Oddalającym tym samym obrazu siebie jako starego?
…………………………
Do umierania się szykującego.
Ciekawość wtedy obudzić w sobie, jak to jest?
Przetestować…Chcę to widzieć.
Czy możliwe?
Tak, sprawdzę to na sobie, zobaczę, doświadczę,
Opowiem…
Życiem się zajmę, miast grobem.
Własnym rajskim ogrodem.
………………………………………..
Standard dla drugiego, odejść od telewizorów, nie spędzać samotnie w poczuciu
opuszczenia już dalej wieczorów.
Tańczyć, bo się zawsze to chciało, bawić się i w przyjaźni z drugim być,
Znaleźć nowe towarzystwo.
Mieć na wiele rzeczy wpływ.
Zmieniać Swój świat w tych obszarach, które się zna… na nowo konstruować,
jakby było tak, a jakby to, i to?
…………………..
Zamiast do przychodni, i do apteki po leki…
Pójść do parku i do sklepu…
Tak bym chciała zobaczyć oczami moimi ludzi,
Którzy postanowili zaprzestać być chorymi, starym, zależnymi..
……………………..
Jedna jaskółka tego widzenia jest już.
Znam osobiście…
Jest jedna taka kobieta, która postanowiła wziąć życie w swoje ręce,
I starość od Siebie oddaliła,
Pomysły na nowe życie sypią się jeden za drugim.
Żyje chwilą Teraz, wspomnienia z kiedyś ułożone równo w albumie.
Przeszłość zamkniętą książką.
Zapisuje sobą nową.
To ona usłyszała od obcej kobiety na cmentarzu kiedyś:
„Czy Pani wie, że nie musi Pani umierać”?
Takie spotkanie, niby przypadkiem.
A przypadków wcale nie ma….
Na pewno zobaczę tak, jak wszystkie moje marzenia.
To też jest do spełnienia.
Platforma dla „starych” ludzi, przestrzeń dla nich w Nowym Świecie.
Mogą z ciałem widzieć te zmiany na planecie wspaniałe!
Mogą, i nawet, wskazane.
Ludzie umierają, niektórzy jeden po drugim, nie ma znaczenia,
W którym wieku od swoich narodzin.
Nie ma poprawności w tym według logicznego myślenia.
To dusze decydują o sobie.
Lecz teraz może zdecydować też człowiek bardzo świadomie.
Sam za siebie, nie czekać na „wyrok” z nieba.
Jako, ze Bogu czas mnie jest stąd zabierać.
To się zmieniło, jak inne wszystko, wiele się zmienia.
Ja nie chcę umierać.
Wystarczy stwierdzenie.
A jeszcze pełniejsze wyrażenie.
„Ja umrzeć wcale nie muszę”.
Nigdzie się nie wybieram.
Mam zamiar żyć Prawdziwie.
Zamysł, i zamiar i cel, doświadczyć nieba na ziemi.
….I powstaje raptem na nogi taki człowiek decyzją ożywiony, i zamiast patrzeć
na trumnę, grób sobie budować…
Rozwija swe skrzydła, okrzyk z
piersi robi, ach!
A któż mi nakaże bym się położyć miał w grobie?
Do czego potrzebne mi umieranie,
Po co mi ciała mojego grzebanie.
Zamiast sole z niego dla ziemi mineralne, Ja postanawiam być żywym
Ciałem noszącym w sobie ziemi minerały…
Ku jej ozdobie.
Z Duchem połączenie…żyjąc w ciele.
Dla Miłości stworzenia
Chyba, że jestem zmęczony, chyba, że tak postanowię, chyba, że zgoda na
przejście bez ciała moja będzie…
Jednak o tym wiedz, że ...
Możesz przejść w obszar raju, w Nowy Wiek właśnie ze swym ciałem.
……………………
I jak na Niebo przystało, mieć piękne i zdrowe i służące ku temu ciało…
No, więc poproszę, by się tak właśnie dokonało!
Wybieram, co wolę, bo właśnie, że mogę.
Wbity w dane przez społeczeństwo ramy.
Wyjdź z tego schematu.
Zobacz, jak czytasz te słowa, czy serce do góry ci nie podskoczy i gdy radość
wytryśnie wokół…
To znaczyć będzie dla Ciebie wskazanie, że właśnie Ty możesz To zrobić,
Złamać starego myślenia kody.
Bo to one są stare, nie człowiek.
I tak jest.
7 września 2010
Akceptacja
Ubiorę akceptację w słowa.
Nowa mowa, inne znaczenie pojęć jest.
Inaczej rozumiany sens.
Ludzie obawiają się i wzbraniają na sam
Dźwięk i brzmienie słowa
„akceptacja”.
Mam wrażenie, ze błąd tkwi nie w nich,
Tylko w ucisku starego myślenia.
„Akceptuj siebie w nim”,
To oznacza, ze jesteś w zdarzeniu kimś więcej
Niż mówi o tobie samo zdarzenie.
Że to i że dzieje się coś, to nie jesteś Ty.
Prawdziwy.
To jest, i owszem, lecz obraz ciebie z kiedyś.
Sam go sobie stworzyłeś, zgodę na niego wyraziłeś.
Więc akceptuj teraz siebie w nim,
Bo jest dziełem z kiedyś twym.
„Akcept”, znaczy ok.
Oznacza, klikam, zatwierdzam Cię.
Tak robisz w komputerze, gdy czytasz,
Lub chcesz poczytać.
Ściągasz plik, przed oczami masz,
Akceptujesz siebie czytającego.
Nie wzdragasz i nie wzbraniasz się,
Gdy czytasz tekst.
Lub, nie możesz znaleźć.
Wiec o to właśnie chodzi.
Obrazy, hologramy, zapisy gier,
Granie, akceptujesz w tym się,
Bo wiesz, że to, co przed Tobą
Nie całym tobą jest.
Nie utożsamiasz się z tym.
To jest, jakie jest.
Ty nie jesteś komputerem,
ani komputer też tobą.
To, co widzisz na ekranie,
Przed sobą
Zapis informacji daje
Tobie do poprzeglądania.
Lecz to nie ty cały, nimi,
Informacjami wszystkimi,
Ty jesteś tym, który siebie przegląda z kiedyś.
Obserwującym, akceptującym siebie w danym doświadczeniu,
Nie akceptujesz tego obrazu, który widzisz na scenie,
W którym źle się czujesz,
Obraz zmienić zawsze możesz, tak jak w telewizorze,
A więc siłą rzeczy akceptującym
Umiejętność i zdolność czytania, swojego życia przeglądania
Jesteś.
I akceptujesz siebie, boś ty stworzył tę scenę.
Odpowiedzialność za to weź, i po prostu, jeśli ci się nie podoba, zmień.
Obraz, rzeczywistość, lecz samego Siebie nie.
Ani też kogoś innego.
Dopiero możesz coś zmienić, gdy przyjrzysz się dokładnie temu…
Bez oczu zamykania, ani się wzdragania.
Ciebie rozdział Nowy.
Powstaje wskutek przeglądania z wczoraj dziś obrazów.
Korekty jak najbardziej wskazane.
Zawsze możesz coś poprawić.
7 września 2010
Polskie drogi
Polskie drogi wzdłuż i wszerz.
Coraz więcej ich już jest.
Jakości najwyższej do przemieszczania
W bezpieczeństwie i z wdziękiem.
Widoki z nich bajkowo-baśniowe.
Polskie drogi, autostrady z nieba na ziemię
Łączące wszystkie energie,
Które są piękne.
Polskie drogi nasze kochane.
Naszymi stopami ziemia zasilana,
Z wysoka na nią ściągnięte jest niebo.
Czas wyrównania.
Polskie drogi są szerokie.
Od morza aż do gór jest sobie droga szeroka.
Wygodna, tak i na, tyle, że korków nie ma.
Rodziny szczęśliwie przemieszczają po nich się.
Pojazdy przyjazne i wdzięczne są,
Bo mogą ich wieźć.
Polskie drogi nasze, autostrady na krzyż i po przekątnych dwóch.
Promieniście biegną od centrum siebie.
Polskie, najwspanialsze, z Polski duch na resztę wszystkiego.
Przemiana godna Polaka każdego.
Polska - miodem płynąca…
Kraina szczęścia powołanego do służby dla każdego człowieka.
I tak jest.
Ja ‘Strzałkę” sobie mam.
Auto moje kochające i kochane, i postanawiam, że,
Gdziekolwiek nim jeżdżę, tam, rozsiane wzdłuż i wszerz
Wszystko, co harmonią i pięknem.
Jest.
W miłości objęciach. W pokoju u wszystkich spotkanych serc.
Polskie drogi kochające mnie,
Ja kocham bardzo je.
W przyjaźni i zgodzie z sobą
W Obecności Jam Jest przemieszczam po nich się.
Wszak je sobie takimi budowałam…
Więc, dlaczego by nie?
Teraz, projektuję, że inni po drogach szczęśliwymi przemieszczają się.
Świat coraz bardziej bezpiecznym
I do przemieszczania coraz łatwiejszym staje się z dnia na dzień.
I tak jest
Włodziowi…dziękuję z prezent wspaniały…
„strzałeczkę” moją kochaną”, która wozi mnie tam gdzie tylko chcę.
Zawsze bezpiecznie i w najlepszej opiece.
….i, gdyby tak wszystkie samochody, miast skupiania się na niedoborach drogi,
Właścicieli swych prowadząc, w ruch wprowadziły ideę tę,
by koła mogły przemieszczać ich w nowe obszary, w wygodny sposób, w nowej
energii fali,
…myślę, odczuwam, że raptem wznieślibyśmy ponad dziury się…
i pojazdami swoimi jeżdżąc…
Wyczuwali, jakbyśmy
Swobodnie płynęli, a nawet
Fruwali…
Tak pragnę i tego właśnie chcę…
I tak już jest.
7 września 2010
„Pod
pachę z czasem”
Dziś z rana powiedziałam, że
wchodzę w dzień z czasem pod pachę . I tak też się stało.
Doświadczenie.
a więc w nim …odczucia me:
Zauważyłam, zarejestrowałam, że każda chwila w taki sposób wzięta,
niczym niemowlę „pod pachę do noszenia”… inaczej popłynęła.
To ja czas nosiłam, a nie on mnie.
To ja na nim płynęłam.
To on unosił mnie.
Nic nie musiałam robić, myśleć o nim też nie.
Tak wyszło, czucie tego jest teraz dla mnie fantastyczne!
Uświadomiłam sobie w popołudniowej porze.. że tak było, z powodu rannego
proporcji z czasem ustawienia,
I pozycji z nas każdego, z rana nakreślenia.
…
To odległość i nie sięgnięcie wspomnień… było, minęło, nie ma, jest Chwila Teraz
i moja w niej Obecność.
To, co rano było, poszło w siną dal, echa nawet tego nie słychać ani widać,
lekkość siebie czucia, unoszenie., jakby rok , dwa lata minęło, dawno,
długo…temu…
Potem następne moje z czasem pod pachą Bycie, w sklepie, na zakupach, niczym
kadr drugi. Nie pamiętam już, w sobie cisza utrzymana, kontakt z Tym działaniem
w tamtej chwili i już w tej nie istnieje nawet jako zarejestrowany.
Czucie opisuję, to rejestruję, bo to Nowe odkrycie.
Poszczególne kadry, koniec, potem następna klatka na scenę, koniec, potem
cięcie, kolejnej nastąpienie… skokowe, kadrowe(?), gdy jednej koniec, drugiej
początek. Nie ma mnie w żadnej. Jestem Tu, gdyż piszę.
To wrażenie, jakby ciąg mnie był jednej, jakbym była rozciągnięta na tę długość
kilku godzin bez odczucia, ze istnieje coś takiego, jak czas, unoszeni z nim i w
nim, opływanie z sobą nawzajem, wygląda, jakbym z nim miała taniec.
Cudowne doznanie.
On się „ciął” klatkami a ja byłam Cała.
Potem następny, i film cały o nazwie Jestem Ja…
Ciąg swój dalszy ma, lecz sceny dane w nim poszły w zapomnienie. Natychmiast,
stop, po każdej w niej byciu mym zakończeniu.
Czas tak jakby istniał w jednej chwili, danej na okoliczność tej chwili. Potem
dla następnego działania mojego. Ja się w tym zanurzałam,
Wrażenie moje przy obiedzie było takie, jakby mnie nie było. Lekkość w tym,
żadnego ciągnięcia, ani myśli, ani czucia w przeszłość. To jest niesamowite
odczucie. Jesteś we wszystkim, w każdym momencie w Teraz Całkowicie, tam gdzie
wcześniej, Ciebie nie ma, ani śladu…Bierzesz siebie i czas drogę robi i ciebie
niesie.
Znikasz, znika tego też wspomnienie…
Pamięci nie obciążasz, czucie istnieje stale.
Jazda bez trzymanki, trochę musiałam zbalansować swoje ciała, czułam się ,
jakbym nad ziemią fruwała, lub w dalekiej podróży przez te godziny była, i, jako
„Ta, Która”, raptem wróciła…
20 września 2010r.
powrót
Współistnienie z systemem
Nowy świat -Tak, jesteśmy
„za”…
A stary?
Nie istnieje, jako stary w naszym wyrazie, ani w tej przestrzeni, w której My
Jesteśmy.
Lecz, w świecie żyjemy, nogami na ziemi stoimy, i to coraz śmielej…
Co robimy, by w jak największej równowadze żyć teraz na ziemi, w obecnym
systemie…?
W zmienionym stanie naszym?
Dopomagamy w tej zmianie, Siebie w niego wprowadzamy,
Nie czekamy, aż sam się zmieni,
Korzystamy z niego, w stylu „jak gdyby był wspaniały i ludziom przystępny i w
służbie dla drugiego człowieka, dla dobra najwyższego ogółu społecznego”…
A więc, nazywamy, że go używamy,
Ponieważ współistniejemy.
……………………
Niektórzy przed nim się wzbraniają.
Że „zły jest” - tak o nim mawiają…
I takim dla nich jest obrazem, według własnego naznaczenia.
Używamy, czyli, korzystamy z niego bez granic.
To ważne stwierdzenie, proporcji ustawienie.
Nie można żyć bez systemu.
Do sklepu trzeba pójść, ach! Jak inny każdy.
Jednak staje się tak, że kolejki raptem nie ma w tym momencie, w którym
wchodzisz…i, jest pani dla Ciebie dostępna… zazwyczaj uśmiechnięta.
Ma czas, i w kontakcie przyjemność.
Otwierają się ludzkie serca na, wprost, gdy(ż) TY stoisz.
Same z siebie ot tak, i, tylko dla Ciebie.
„Dla mnie wszystko, co wspaniałe!”
Taka zmiana.
Więc jest jako właśnie takie.
Drzwi otwarte w urzędzie, a jakże.
Służą Nam energie za naszym postanowieniem.
Trzeba istnieć w świecie, nie da się odizolować, a nawet to niewłaściwe,
By żyć w odosobnieniu, i bez ludzi.
Ludzie są sobie potrzebni wzajemnie.
Unia w tym jest Obecna i symbioza.
Pełna równowaga.
Np.
………………..
Mieliśmy spotkanie w danej sprawie..
Za biurkiem zamyślona pani.
Na początku sucha rozmowa.. Relacja klient, którego trzeba obsłużyć,
Urzędnik, co uśmiech na twarzy mieć musi..
Bo inaczej zwolnią go z pracy, jak się ten pierwszy poskarży…
Już nielubienie wzajemne, na wejście, presja i pod pręgierzem…
Złowrogie patrzenie…
Taki system ma wymóg dla ludzi…
Najbardziej dla pracowników…
Odbija się to na kliencie.. klient przekazuje napięcie…
...
I nakręcona maszyna sama już dalej idzie…
Potem nawet nie wiadomo, o co poszło, i komu…
w czym rzecz była zdenerwowania..
Potem…. to już dla emocji samej wyrażania…
Kręci się koło.
Rozsiewanie złości wokół, szukanie dla jej usprawiedliwienia powodów…
…………………………………
Niby wszystko w porządku, a nie jest…
Zgody nie ma na sercem się wyrażenie.
Trudno zwłaszcza przed klientem, gdy(ż) szef
”patrzy na ręce”…
Umysł każe sztywno słuchać się poleceń. Niby ma być dobrze,
A wychodzi „jak zwykle”, niestosownie.
Poczucie niedosytu, jakiś niesmak….?
Dlaczego to tak?
Uśmiech na twarzy aż do wykrzywienia…
Smutna sprawa móc to widzieć.
Niby służyć ma urząd, a przyjemności w tym nie ma.. podległość,
Niechęć wzajemna..
Od klienta strony też, bywa, że na „ręce jest patrzenie”,
czy aby urzędnik … wie co robi?
I czy wykona zadanie dla dobra jego sprawy?
………………………………………………………..
Lecz chwilka tylko i parę zdań, spojrzenie na siebie.
Sprawy załatwienie tak, jakby się było na spotkaniu na kawie z przyjacielem,
W luźnej rozmowie, trochę radości,
Ducha lekkiego wprowadzenie.
I już energia się zmienia, już serce lgnie do serca,
Człowiek na wprost człowieka, ludzkim, żywym się staje…
Pięknym, bo Sobą bezpieczny.
Zero obaw.
…………….
Znika bariera - klient, urzędnik i wzajemne przymuszanie do kogokolwiek innego
grania, niż jest się w istocie samej..
Każdy wie, że miejsce jego jest tam, gdzie On Jest.
i rozumie, że skoro Jest Obecność Mnie w chwili tej, miejscu danym, to najlepsze
dla mnie na całym świecie, właśnie teraz.
Podarowane.
Gdyż Ja Jestem Mnie, ma głęboki sens.
Jeśli Jest Obecność Siebie na wprost,
Sprawa i jej płynne załatwienie.
Też, w odpowiedzi na to Jest.
Rozluźniona staje się pani… żartowanie z nią chwilę,
Miłe relacje zostają nawiązane.
Tak łatwo jest być sympatycznym, otwartym i życzliwym!
Nie trzeba się wzbraniać przed sobą.
To podstawowa ludzka natura.
Prostota Bycia..
Siebie wyrażanie bez podejrzewania…
………………
I zmieniła się twarz pani.
I uśmiech pojawił się na niej, coraz bardziej otwarta,
i przyjazna postawa.
Coś niesamowitego!
Wychodzi się z urzędu jakby to było „do widzenia” z najlepszym przyjacielem.
Tylko krok w swoją stronę za chwilę i, chęć rzucenia się na szyję….
Po wyjściu z urzędu uśmiech z twarzy nie znika, ciepło w sercu…
„ale fajnie!” Wspomnienie energii wspaniałej.
Zaręczam, że takie same odczucie zostało i u pani…
aż do momentu, gdy „ proszę, następny”,
Na to już wpływu nie mamy.
Zależy od kolejnej relacji, czy obie strony sobie pozwolą… na swobodę.
Bycia Sobą.
Czy wyrażą na to zgodę.
Łatwe i bardzo proste…
Bezpieczne stron na siebie patrzenie, dlatego, że otwartym sercem..
To nigdy nie zawiedzie, trzeba o tym wiedzieć.
Używanie- to jest dużo inaczej i więcej na korzyść obustronną,
niż nadużywanie stanowisk.
Współistnienie w przyrodzie nazywa się symbiozą.
Warto o tym wiedzieć.
Człowiek system tworzy,
Człowiek może go uczynić Nowym.
Nanieść zmianę Sobą.
28 września 2010r.
powrót
....i przyszła miłość
i mnie wyzwoliła.
I oddałem się właśnie jej totalnie i bezwzględnie,
A Ona oddała się mnie…
Nastała unia naszych serc.
Jednym staliśmy się...
W pionie i w poziomie... na resztę całej ziemi.
i kocham, kocham tak, jakby cały był mój świat,
Dla Mnie w Nim miejsce i przestrzeń...
Godnymi jesteśmy,
Siebie.
Głód miłości zagłodził się,
Na śmierć!
Cudowne uwolnienie.
...............
Sam zostałem.
Lecz tylko chwilkę
To trwało...
Wskutek jednej decyzji
Przybyła Miłość, wypełniła lukę,
Zajęła przynależne przy mnie miejsce.
Nie ma pustych przestrzeni.
W Tym świecie.
Czekało na Mną wypełnienie.
Zrobiłem to jednym tchnieniem,
zrozumiałem, ze w Prawdzie samego siebie
Jestem standardem.
Miłością materialną.
Bezwarunkową i totalną.
...........
i tak jest
Wszystkim, którzy obudzeni….
6 października 2010r.
powrót
Zarządzanie energiami
Lubię nosić sobie dzień pod
pachą, lub za rękę…i się z Nim przechadzać, porozmawiać....zaprosić na poranną
kawę, zrobić z energiami "odprawę",
robię tak zazwyczaj z samego rana, o świcie..
.........
I, jeśli zaniedbam się, nie zrobię sobie założeń, nic się nie dzieje... jest
odczucie jakby coś przez palce przeleciało... a to energia niewykorzystana,
rozprasza się zamiast rozszerzać za moją sprawą...
Odczuwam wtedy , jakbym się kręciła w kółko i chodziła i czegoś szukała, coś
nyje w środku, odczucie niedosytu, pustki.... bycie w czekaniu..
To znaczy, że nie umieściłam siebie w dniu, w chwili, w czasie, wyszłam z tej
przestrzeni, i Ona nie ma wtedy MNIE...a więc, jako nie zaproszona zadaniem, nie
wskazana miejscem dla niej, nie służy wówczas Dla mnie... a to jest duża strata,
i niewykorzystanie energii, ani ja siebie nie czuję w pełni, a i ona
bezużyteczna, wisi i czeka... może być, ze pójdzie do innego...
wtedy dzień jest jakiś – „nie taki”... pędu nie ma... zawieszenie... nie jest to
miłe doznanie. coraz częściej niewskazane...
Energia musi być skondensowana w jednym punkcie ze mną. Przy mnie, zwarta,
zespolona i gotowa....
A dzień?
Obejmować się z Nim i on wtedy obejmuje Mnie...
Kochamy oboje się.
Od jakiegoś czasu miewam dziury czasowe... tak jakby płynął, lecz zatrzymywał
się, znaczy nie czuję czasu, zdarza się to coraz częściej, zapadki czasowe...
W odczuciu i wrażeniu wtedy jest brak poczucia straty... i, że coś uciekło.
Czujesz, że wszystko jest na swoim miejscu i w swój wbity czas.
Jest w tym siebie pełnia, cokolwiek by się robiło, nie ma znaczenia, to nie od
czynności pochodzi, tylko stanu zanurzenia.
Bycie Całym Sobą.
................
Pewnego dnia odkryłam, że tak jakby stop klatki się robiły, i następna, i stop
klatka na daną czynność, i nie ma tej, co wcześniej chwilkę, nawet we
wspomnieniu...
Po prostu Jesteś.
Ciekawe i ekscytujące w sumie, uświadomiłam sobie, że nie można opowiedzieć czy
sprawozdania zdać z tego, co było, bo tego już nie ma, a więc dla następnej
chwili nie ma żadnego znaczenia.
TO odczucie chwili TERAZ....
Tak Jest, gdy Obecność Mnie wypełnia dany czas i przestrzeń.
Fantastyczne móc to czuć. Płyniesz bez zastanowienia, „co zaraz, co przedtem”?
Żadnej analizy, żadnego wymyślania.
To jest tak, jakby się niczego nie wyczekiwało, ani na nic czekało...
Nie jest to komfortowe na początku, kiedy przyzwyczajenie i nawyk zakorzeniony,
że "coś zawsze trzeba robić, by móc osiągnąć dany stan i czucie."....
i wyciskać na siłę za sprawą jakichś określonych działań chciane czucie...
Ono teraz się pojawia, bez żadnego trudu.
Naprawdę, coraz częściej jest możliwe, by płynąć, i tylko czucie chwili się
czuje i siebie w Niej pełnej.
Lecz musi być polecenie, jej zlecenie.... taki zamysł i zamiar... swoją wolną
wolą energiom wydany, zasygnalizowany, bardzo konkretnie i stanowczo,
zdecydowanie.
"Dziś dzień służy mi doskonale, czuć się mam zamiar tak... i tak..". i on służy
temu czuciu, a Ty bierzesz z tego, co podane .... i można sobie sprawdzić.
Pobawić się z energiami, jak to robią dzieci, gdy mają w ręku klocki…używa się
wyobraźni z przestrzeni pomiędzy umysłem a sercem, tam jest ona osadzona
najpełniej….
Coraz częściej energie dopominają się, by nimi zarządzać, świadomie.
Cokolwiek się chce, to pojawia się.
Szczęśliwy dzień każdy jest, gdy szczęście pod pachę z sobą weźmie się, i
poprosi je, by było Ci towarzyszem.
Zawsze jest, nie opuści Ciebie, ani się nie oddali, bez zezwolenia, szczęście,
tak jak i radość, miłość, wolność, wartości wszystkie, jakie tylko sobie
człowiek zechce wziąć na dany czas, by skorzystać z nich... są wierne jak
pies... w tym psim dobrym znaczeniu - (tj., oddaniu... i się powierzeniu,
człowiekowi – są Jemu przyjacielem) - bo to są byty określone, gdy zaproszone,
zawsze przy Tobie.
………………………….
Uwielbiam patrzeć na te wartości jak na istoty żywe, tj. towarzyszy życia, coraz
bardziej się z nimi jako żywymi oswajam, a One ze mną, pomiędzy nami przyjazna,
życzliwa komunikacja....
Ponieważ to są formy myślowe, jako zawsze dostępne, i robią się takimi na
życzenie,
z energii, która nie ma postaci, a reaguje i się formuje tak, jak człowiek
czuje…
Dopiero wtedy, gdy się ją nakreśli, że nie tyle czym, ale, że MA się objawić,
taką formę przybiera materialną, jaka DLA właściciela tej chwili... Jest
odpowiednia.
Nas dotyczy wykształcenie świadomego czucia się, i coraz większego odczucia, ze
jestem właścicielem czasu, dnia, i wszystkiego, co się da.
A wszystko się da, bo wszystko służy człowiekowi, czeka tylko na polecenia i
dyspozycje i zarządzenie.
Tak bardzo było się w nawyku podporządkowania się dniu, szczęściu, itp., a
najbardziej czekaniu, że samo przyjdzie, lub, że ktoś lub coś je nam przyniesie,
i że od tego zależy, jak TY się czujesz i tego, co dzień przyniesie...
Teraz trzeba stale utrzymywać na uwadze przestawienie tych relacji względem
siebie... to czas i wszystko, co najpiękniejsze ma się do mnie dopasować, siebie
takim ofiarować, to one mają mi służyć najlepiej, a nie ja im, to one mają mnie
pilnować, a nie ja za nimi śledzić, gonić, lub kontrolować, czy aby są...
Być mają, bo są mi przypisane na stałe... Czasami wystarczy sprawdzenie "listy
obecności", i ich utwierdzenie...."Tak, jesteście Kochane, Dla Mnie".
Bo takie jest ich zadanie, lecz człowiek zapomina, że ma Prawo do nimi
zarządzania.
............................
"Tak, dla mnie jesteście, bądźcie stale przy mnie, ja nie musze o was pamiętać,
to Wy dbajcie o to, by być mi dostępne na ręki wyciągnięcie"...
Taki układ człowiek ma w stosunku do energii, których rolą jest służyć
pięknie... Zbudować, utworzyć, nawiązać, ustawić.
Naszą rolą teraz, na ten czas, tego rozporządzania, koordynowania, zarządzania,
jest się nauczyć, opanować tę wiedzę, użyć w doświadczeniu, a to znaczy -
przywrócić....Sobie Swoje własne prawo do dysponowania.
Szczęście, radość, miłość, wolność, niezależność, obfitość, dobry stan... dobry
byt...
Taki musi być!....To MA Być... bo to Jest dane Na własność MI.
Jestem tego wszystkiego właścicielem, gospodarzem, zarządzam, koordynuję
czasem... i w tym stylu innymi... z rozmachem... i, z hojnością milionera...
'Potencjał zarządzania czasem, czyli dniem".
Może być potencjał zarządzania szczęściem, miłością, radością, i Bóg Ciebie wie,
czym jeszcze....
I tak jest…
Doświadczamy tego jawniej i coraz śmielej w naszym pojmowaniu i rozumieniu.
Jesteśmy wszak gospodarzami na Nowej Ziemi.
Tego się uczymy i TO doświadczamy, ponieważ wiemy, Kim Jesteśmy,
i tak dalej….
Coraz więcej, coraz śmielej, to się właśnie dzieje!
12 października 2010r.
Nabyta wiedza a ustanowienie siebie
................
1. Michał Anioł, ten od rzeźb wspaniałych, Mistrz nad Mistrzami... w dłucie , i
nie tylko...
Osobiście pojawiał się w kamieniołomach, tam, gdzie marmur wydobywano, i chodził
od bloku do bloku i szukał tego właściwego...
Na zadane przez uczniów pytanie, czy to nie wszystko jedno? Dlaczego tak
starannie dotyka i szuka odpowiedniego?
Odpowiedział, ze tak, to nie jest wszystko jedno, ponieważ On znajduje tylko ten
i taki, w którym rzeźba jego zawarta już jest, wiezie do pracowni, i na miejscu
dłutem odłupuje to, co ją zasłania.
2. Picasso zasłynął prostotą w obrazach na maxa, lecz, żeby formę w kilku
kreskach zawrzeć, i by ona miała swój wyraz własny, musiał najpierw studiować
wszystkie szczegóły anatomii, np. krowy, i podchodząc do szkicu, wiedział
dokładnie gdzie postawi kilka kresek, i zwierzę było ujęte genialnie.
Prostota wychodzi z uproszczenia, uproszczenie jest celowym procesem twórcy, by
wydobyć rdzeń...
Tutaj samego siebie, na rzecz wiedzenia.
To jest naturalny proces... Najpierw dużo danych, by z nich powstać mogła forma
doskonała, po ich odrzuceniu... to tak jak się rzeźbi w glinie, dużo materiału,
potem się odkłada na bok to i owo, i postać wychodzi spod rąk i spod dłuta, to
samo z obrazem, jak powstaje, szkice przeróżne, potem wybiera się z tego ten,
który jeden.
3. Dobry makijaż polega na tym, ze go prawie nie widać... dużo pudru i kremów, i
cieni, potem to się ściąga z twarzy...
4. Pisząc pracę magisterską odkryłam, ze tylko dla jednej tabelki musiałam
przejść przez proces wielu badań i obliczeń... a na końcu jeden wynik, hipotezy
potwierdzenie, lub jej zaprzeczenie.
.......................
5. W 2000r. urzekła mnie Gwiazda Davida.... studiowałam ją dokładnie w różnych
kościołach, synagogach, cerkwi, i gdzie tyko się dało, wszędzie ja widziałam, w
rozetach, dekoracjach ściennych, była nawet na chodnikowych płytach.
Oczywiście, że pod szczegółami wieloma ukryta... i w kwiatach i gdzie tylko oko
spocznie, jest podstawową bazą, trzonem, rdzeniem dla każdej prawie formy, można
ją łatwo wykreślić przez linii połączenie...
Potem dowiedziałam się, czym ona jest i co znaczy.
Robiłam celowo moje obrazy jako bardzo proste formy, właśnie uproszczenia z
powodu wyjęcia na wierzch rdzenia, wtedy najbardziej działa.
Kościół ukrył ją pod ozdobnikami wieloma, ona zawsze tam była...
Żydzi mieli ją jako jawną, gołą, na świat wystawioną... Bez zasłony... Teraz ona
gra pierwsze skrzypce, bo to jest energia Chrystusowa...
Zamknęło się dla mnie koło odkrycia, potem okazało się, ze motyl, ósemkowanie,
kwiat życia, jest na bazie gwiazdy podstawowej, symbol otwartego serca, gwiazda
ta, jako moduł podstawowy, trzon, który zawsze był, teraz ujawniony, znów jako
prosty, goły, działający w różnych układach, boska miłość wyrażana...
Obecna wszędzie, gdziekolwiek tylko krok i wzrok.
Tak samo boskość ukryta w człowieku, ta sama zasada, ten sam proces.
Odłupać to, co zasłania.
I Jest!
Bo zawsze była.
6. Pewnego razu moja przyjaciółka zapytała mnie o moje życie, bo okazało się, że
tyle lat się znałyśmy, a ona mało o moim wiedziała, i gdy
Zaczęłam jej opowiadać...
Mówiąc to i to, z czego wynikało jedno, a co doprowadziło do drugiego, i tak
dalej, po kolei...
Robił się piękny łańcuch zdarzeń doprowadzający mnie do tamtego momentu, punktu,
sens zobaczyłam wielki w moim życiu całym, (kiedyś wyczuwałam) a mówiąc historię
moją jasno go widziałam...
i odczucie, wrażenie, wręcz widziałam obraz przed sobą, gdy tak jej opowiadałam.
...........
Stał regał przede mną z półkami, na nich równo książki poukładane.
Każda zamknięta i żadna zaniedbana.
W równiutkim, składnym rzędzie, w ładzie i porządku stały tak elementy moduły,
ubrane w szczegóły, różne formy mojego życia, jak zapis książki, wielu książek.
Opowiadając jej o sobie i o połączeniach wyraźnie odczułam i odebrałam, że to
jest już wszystko dokonane.
Koniec, do żadnej z nich nie miałam zamiaru wracać.
Poukładane na regale życia mojego wszystkie zapisane strony, każdy obszar, etap,
dane doświadczenie okazało się skończonym rozdziałem, zero potrzeby uwagi
zwracania na odświeżanie, wracanie, znów czytanie...
I tak też się stało, z chwilą tej możliwości, jaką dostałam, zrozumiałam, że
życie moje w szczegóły bardzo bogate i czasami zawiłe i wielokrotnie
niezrozumiałe,
sobie zapisem tak na półkach w postaci książek stoi, zwarte, ułożone, gotowe,
ZAKOŃCZONE!
Proste, bo ja i one na wprost mnie, w prostym układzie, jak w bibliotece.
Spokój w tym patrzeniu.
W efekcie beznamiętność.
To było ostatnie moje doświadczenie przed połączeniem i przejściem, moje
zawołanie
"Boże! Jakież to moje życie było wspaniałe!"
I, że niepotrzebne mi jest ono jako tamte, w dalszej drodze.
Byłam z Nim w całkowitej zgodzie, raczej z Sobą w Nim pogodzona.
Zgoda jest jak żywa woda, zdrowa.
To jest ten równo ułożony rząd, i brak potrzeby zaglądania, i poczucie
zadowolenia.
Nie można wejść w przyszłość nienawidząc przeszłości, rozliczając się ciągłe i
ciągle, w kółko to samo czytając... odłożyć spokojnie, bez odrzucania,
wyrzekania, wzgardy, jakichkolwiek emocji.
A więc przeszłość z przyszłością spotyka się w każdym Teraz.
Dla mnie było to kilka lat temu.
i na tym KONIEC.
Teraz nowy zapis, w Energii Nowej robię, w nowym Świecie zapisujemy sobą Nową
Księgę Rodzaju, już nie robię tego sama, tylko z Wami, Kochani, Na
współistnieniu.
Niedługo po tym pojawił się Włodek, i Nowe życie Moje z Razem wszystkim
Istnieniem, jako element przyrody, w jednym związku ze wszystkim Życiem, i i to
jest ta różnica, kiedyś zbierało się Dla siebie, Siebie, a teraz z Siebie na
Całość.
Nie można żyć w Nowej Energii samemu sobie, i tylko dla samego siebie. Jest
dzielenie.
Ludzie są stadni, łączenia teraz dla tego celu, wszystko jest w parach na
świecie, wszystko łączy się znów w gromady... tylko, nie z powodu strachu i
obaw, jak w starym świecie by Móc wspólnymi siłami... MOC aktywować, dążeniem do
jednej siły większej... teraz gromada i układ stadny, to właśnie sił potencjał
każdego własny, na świat, z powodu, ze się MOC ma, i jej Używa,
Dla Najwyższego Dobra Wszystkiego, co na Ziemi, dla Ziemi..
i zanika potrzeba zbierania z innych., Ja Mam, i Ty masz, wymiana energii, nie
energią - zamiana jednej na drugą.
To Mocy wymiana, to upłynnianie, nie wypełnianie, to wartości do siebie dodane,
dary do darów, i tak dalej...
I wszystko można, "wiele", to słowo za małe.
I wtedy naprawdę nie trzeba umysłu zajmować nabytą wiedzą, trzeba zrobić Nowej
miejsce, tak jak sobie w nowym świecie. bo jeśli coś się zadzieje, masz
wiedzieć, a nie do książki lecieć, by rozdział znaleźć na dany temat...
Budowanie zaufania do siebie, wartości wydobywanie, umysł podpięty do serca, do
umysłu uniwersalnego, a tam jest zapis, jak w bibliotece, w samym sobie, dzieje
się w efekcie, że widzisz, i już Wiesz, zamienia się wiedzę na wiedzenie z
siebie.
Jest się żyjącą, chodzącą biblioteką.
Kiedy potrzebna jest wiedza, mam do niej dostęp.
I nie traci się nic, a zyskuje wiele, mądrość nie ma związku z tym,
że Ty wiesz, o czym inni wiedzą, wiesz, ze oni też. i to jest na ten czas,
dowiadywanie się od siebie.
O Sobie, informacji wymiana, na potwierdzenie siebie, tak, umysł nie przyjmie
nowego ładowania, póki nie usunie się szczegółów i nie dotrze do jednego modułu
"Jestem Bogiem także Ja".
I, wybór, czy jestem twórcą, czy odtwórcą, czy tym, który rozpoznaje, czy idzie
rozpoznanym, czy moją pasją jest innych czytanie, czy siebie samej, i pisanie
sobą nakreślanie... To jest wybór decyzji własnej, jeśli się wejdzie którąś,
wariant się pojawi właśnie spójny z tą decyzją. Czy jestem uczniem czy
nauczycielem, czy w tej przestrzeni, czy w tamtej? Zdać sobie z tego sprawę,
gdzie chcesz być, tam się pojawisz, w którym wymiarze...
Czy uzdrawiającym, czy uzdrawianym?.. i tak dalej... To nie wiedzy poszukiwanie,
jak świat jest skonstruowany to siebie nakreślanie w różnych przestrzeniach
Tamta wiedza potrzebna była do momentu doprowadzenia, przeprowadzenia…
Teraz zagospodarowywanie, i w tym ma być Zgoda, i wzięcie odpowiedzialności
całkowitej, cokolwiek by się nie wybrało.
.....................
Inni będą twe zapisy czytać, to nie zginie.
W przestrzeni Nowego świata, w której Jesteśmy jest doświadczanie tego, o czym
jeszcze ktoś nie wie.
A więc nie napisano książek ani nie dano informacji, i to jest bardzo
ekscytujące., Wnosić sobą Nowe.
Dotyczy tych, którzy Twórcami postanowili, ze się ujawnią i staną w tym nowym
układzie, a wiec nie dotyczy wszystkich tak samo. Tych, co postanowili przejść
pierwszymi, dotyczy to, co jest jako pierwsze...
Samodzielność, suwerenność.. pytanie podstawowe, "w którym punkcie Ja chcę się
znaleźć'?
Unika się porównywania, własna decyzja i jej wariant.
W Nowym Świecie, tak jak już wszędzie mówią, nie masz się do czego, ani kogo
porównać, i przymierzyć, bo nie masz odniesienia....
Dla tych, którzy zdecydowali, ze pierwsi.
Pierwszy, to pierwszy, nie, że lepszy....
I to jest bardzo na ten czas ważne, nie ma lepszych ani gorszych, są ci, po
kolei... Kolejność obudzonych, połączonych... Bóg to jest TEN< KTORY JEST< ze
wskazaniem, tak jak palcem, O, Ten!, Teraz, i ..." proszę, pojawia się
następny"...
Dużo już jest, coraz więcej, rzecz by każdy o drugim, że JEST OBECNOŚCIĄ SIEBIE
ŚWIADOMĄ się dowiedział...
i to jest na ten czas według mnie najważniejsza wiedza, i energii TEJ smakowanie
nawzajem, sobie podanie, kontaktowanie się, opanowanie współbycia każdy z pełnym
Sobą, "jak to jest?"
Ja Jestem Też... to znaczy, ze ktoś jest TEZ..."ja to poznać chcę".
Lecz, nikt Ciebie nie nazwie, i nikt Ciebie nie wskaże, najpierw Ty Sam, potem,
drugi siebie Sam, i, gdy spotkanie będzie Was Razem... "O!, i Ja Też”... bo
jeden z dwóch pierwszy się odezwie, nie czeka się, aż ktoś uzna Ciebie jako Boga
w ciele,
ustanowienie samemu,
i temu uwagi poświęcenie.
..............
I tak dalej, raźniej, gdy się dowiaduje, ze Jest On też... ufff, ulga, sam nie,
i po kolei robi się zestaw, skład boskich ludzi, tak...
Nie trzeba się za szczegółami chować.... wychodzić, bo to jest bezpieczny świat.
Ja Jestem .w nowym świecie... rękami, nogami, sobą całą..
Zdecydowanie.
I wielu jest ludzi, rzecz, by się o sobie, ze Są mogli dowiedzieć...
A dlaczego to piszę?
Właśnie doświadczyliśmy, byliśmy na spotkaniu związanym z pasją
krótkofalowców... i tam, w każdy dzień przysiadał się, podchodził ktoś do nas,
od słowa do słowa, kilka prostych komunikatów, i jest komunikacja, On , okazuje
się, ze Jest wyłoniony na wierzch tylko dusi sie sam w sobie... bo nie wie, czy
to normalne, co się u niego dzieje, i jedno zdanie, tak, Ja Jestem też.
Jest w głębi bardziej u wielu rozumienie procesu, bez analiz..
I nie trzeba naprawdę wielkich słów, patetyki, ani zachęty, wystarczyło parę
spojrzeń, wymiana energii, i już na wspólnej fali... to się dzieje naprawdę,
ludzie są wyłonieni, błyski w oczach, duma i zadowolenie...
Ach! Nie jestem sam!
Podstawowa wiedza.
Będą się odnajdować, by razem „pracować”… stare schematy mistrza, czy uczonego…
się zacierają, to nie jest ktoś zza szkła, z innego świata, tylko dostępny, w
Tym, jako Nowym, i jako normalnie ludzki bóg, to ludzka twarz, ludzkie imię,
ludzkie zwyczaje….
Odkryłam tez, jak łatwo jest się porozumieć bez znajomości języka.
Była para z Bratysławy, z którymi rozmawialiśmy o oddechu i o odkodowaniu, i
programach, i kochaniu siebie... Bardzo łatwo, paroma gestami, w lot szło
zrozumienie... i to był język Nowy, Mówiłam Całą sobą, skrótowo, i było wiadome,
zaczynałam , a oni kończyli, Oni zaczynali, a My znaliśmy koniec.
Wspaniały kontakt był też z Polakami, informacje ludzie mają w sobie, rzecz by
to zobaczyć, dostroić się chwilę, i jest.
Ludzie w komunikacji bezpośredniej….szybki błysk pomiędzy sobą, i wiadomo.
Nie rozpowiada nikt szczegółów, koncentracja na jednym module. Nowy Świat i w
nim Ja… co i jak chcę, widzę, wnoszę, działam w jakim obszarze, co jest mi
bliskie i miłe, w czym się dobrze czuję…
Tym potencjałom wyszukiwanie jest chwila i czas poświęcany… a potem zgoda na
urzeczywistnienie.
Bo ludzie otwarci coraz więcej, widziałam własnymi oczami, czułam wiele, bez
duchowości studiowania, wystarczy otwarcie i przyjęcie, to wszystko, całe
wiedzenie staje się dostępne, potem przyjdzie następne… i wszystko.
Oni, dlatego, ze pasją się wyrażają, bardzo blisko z duszą swoją byli w
komunikacji, nawet o tym nie wiedząc, to jest efekt pasji...dlatego ona jest
taka ważna, omija się konieczność analizowania, rozdrabiania, duch ożywiony w
działaniu, oni niemożliwe robili możliwym już dawno, każdy eksperymentował na
doświadczeniach, oni, krótkofalowcy, radioamatorzy... z wielką techniczną wiedzą
żyją z obudzoną duszą... Teraz sie dowiadują o sobie, ze w tym właśnie ich
gronie jest wielu, którzy czują życie podobnie, nie tylko kabelki i łącza i
eter….
I ze stwierdzenia, ze żyję pasją, pasja pozwala przeżyć z równowagą w ciałach,
dochodzą do punktu tego, że sami są antenami, kabelkami, radiowymi
odbiornikami... Bardzo łatwo, czyli przekręcić siebie gałką, przekierować swoją
energię… i już jest zapis takiego Całego w eterze… i ON się niesie po Świecie…
……………….Byłam szczęśliwa, móc to widzieć..
I teraz wystarczy tylko tyle, dotknąć siebie, dowiedzieć się, ze tez Jestem,
uszczypnąć, "to nie sen", i zacząć inne życie.
Dużo już przeszło, dużo się połączyło, jedyne, co rozumiem, o tym jawnie mówić.
Nie kupuję tego, ze sami jesteśmy naokoło siebie, jedyne, co wyczuwam i się
potwierdza, ludzie o tym nie mówią, nie przyznając się do tego, co tak naprawdę
czują, chodzą pomiędzy sobą jak „ślepcy”…
Parę dni temu przyszła sąsiadka na kawę, ona wyszła z systemu, odmówiła uwagi
rządom z żądzy wziętym, wyszła z zakładu pracy, robi w domu równolegle duży
remont, wszystko u niej zaczęło się łączyć, przyszła o tym opowiedzieć,
dowiedziała się, że ona jest w Nowym Świecie, a mieszka w tym raju, obok Nas w
pięknej bajce od 10 lat.
Lecz przyszedł czas, ze trzeba było sobie z tego sprawę zdać. To jest zasłona
odkrywana po kolei z oczu tego, kto dojrzał. Było się w tym świecie, wymiar
tylko się zmienił…
Inne widzenie, wszystko inne, rzecz, siebie w tym Nowym Świecie ustanowienie.
Jedyne zajęcie na razie, i projektowanie w końcu tego wnoszenie w działaniu, jak
się zawsze chciało…
Wiedza przeogromna i kiedyś piękna, doprowadziła, lecz nie ona jest Twoim
przewodnikiem już, tylko Ty sam…. Światłem na cały Świat..
Jak miałeś wielki wpływ penetrując i badając strukturę świata starego stałą,
którą przez siebie się przeciągało… teraz jest też tak, że masz wielki wpływ na
Całość tego dalej już nie badając, odpuszczając.
Światłem będąc, wybierając potencjały pokoju, harmonii, miłości, współistnienia
z innymi w zgodzie…wpływasz na Ziemi Całość, dajesz jej osłonę, bo jest ona w
tym porodzie jak wody płodowe…
Jak poduszka miękka wokół, lżej dla Jej przejścia.. To jest ta Nowa Energia.
Jest coraz bardziej Obecna i wypełniająca.
I to jest bardzo, bardzo zachwycające.
Zdecydowaliśmy z Włodkiem, ze kontakt z każdym, kogo spotkamy jest na zachwytu
sobą nawzajem fali i oparty na dla Ziemi współpracy….
I tak jest.
Ludzie naprawdę są bardzo boga-ci.
Rozwijają się z dnia na dzień.
18.września 2010r.
O nowym
społeczeństwie
Och! Gdybyście mogli poczuć to samo, co My teraz czujemy... Nie ma słów,
wdzięczność jest, spokój, poczucie głębokiej pełni...
Każdy robi swoje, wie, że drugi Jest. Też.
Od jakiegoś czasu słyszę, "dziękuję, że Jesteś, teraz, że Jesteście"... i ja,
My, za każdym razem dziękujemy każdemu, kogo spotkamy, że Jest.
Tak bez wymiany nawet poglądów, bo jest ważne serce, które do serca…
Człowiek na wprost człowieka, więcej nic nie trzeba, zaufanie jest ochroną przed
oszustwem, miłości wyrażanie jest ochroną przed nienawiścią, nikt nigdy nie
zrobił małemu dziecku krzywdy, gdy ufnie z rączkami idzie do taty i mamy
"przytul mnie"...
I się przytulają teraz ludzie do siebie coraz częściej, bo jest chęć, i ufność,
oczywiście, ze zamknięte serce tego jeszcze nie rozumie, ale w tej przestrzeni
mamy umieć..
Nowy Wiek sercowy jest, wszędzie serca widać, w wielu kształtach się pojawia,
każdy ma takie sygnały, tylko je pozbierać.
Rodzina, ludzie, którzy podobnie czują, a teraz wspólne czucie społeczeństwo
zbliża, Nowa jakość w kontaktach.
………………………
"otwartość jest ochroną przed oszustwem"
powiedzieli w telewizji:))
…………………….
Oglądałam program na kanale Planete o tworzeniu społeczności, o tym, jak poprzez
Internet ludzie dochodzą do tego, by wziąć odpowiedzialność za siebie, i było
wyraźne podkreślenie, ze chcą mieć wpływ na całość.
Nie z powodu, ze komuś dadzą głosy w powszechnych wyborach, i, tak jak
dotychczas, on będzie pośrednikiem i ich rzecznikiem.
Ludzie bezpośrednio są głosem decydującym o czymś... tak rozumiem nowe
społeczeństwo...
podawane były przykłady z życia wzięte, oni to badają, czy to jest możliwe, i
tak np... sprawa zaufania się wyłania na wierzch, pierwsza rzecz.... to na
podstawie np. podróżowania po świecie i nocowania, pomieszkiwania u obcych
ludzi, wpuszczają, pomagają w miejsc nowych poznaniu...
najczęściej za darmo lub niewielką opłatą.
Dzieje się coraz szerzej, zwłaszcza pomiędzy młodzieżą...
W efekcie, łatwo i tanio można teraz zwiedzić kawał świata.
………………………..
Następnie opowiadano o tym, jak omijają system bankowy, który obdziera ludzi z
pieniędzy na rzecz swoją...
tworzy się taka struktura, gdzie potrzebujący pożyczki zwraca się do innych, i
ktoś zgłasza chęć za niewielki procent, ze swoich oszczędności.
Ufają ludzie sobie i kobieta mówi, ze taka pożyczka bardzo jej pomogła, gdy
emeryt, czy rencista zadeklarował, ona tym bardziej się wywiązuje, by nie
zawieźć właśnie zaufania, gdyż została nim obdarowana.
Dla Kobiety miało to ogromne znaczenie, ktoś w nią wierzył.
Ludzie w internecie o tym wiedzą, jest to jawne, i nie ma mowy o oszukaniu, bo
śledzą to sami oni…bezpośredni pożyczający w dwie strony...
Nazwiska, adresy, na to jest przyzwolenie, można się nawet odwiedzić, nie ma
obaw i poczucia zagrożenia.
……………………………….
Lub w jakimś mieście, nie pamiętam nazwy, każdy ma wpływ na decyzję, jak ma
wyglądać jego miasto…
Urzędnicy współpracują ze społeczeństwem lokalnym.
Ogłaszają w sieci oficjalny konkurs, i przekazują za projekt grandy.
Kto weźmie udział musi przekonać komisję, lecz wcale nie urzędników. Decydują
pojedynczy ludzie... każdy może wnieść swoją opinie...
Wygrywa projekt pomysł, który przypada do gustu większej liczbie.
Potem wszyscy zainteresowani śledzą, jak przebiega realizacja, jest wpływ w nią
każdego.
Nikt nie narzuca, jest utworzona tylko przestrzeń, a więc miejsce...
Robią nawet ustawienia na mecz zawodników... to większość głosów decyduje o tym,
nie trener..
Trener z każdym głosem się liczy.
Już odbył się mecz na tej zasadzie, przybyli na stadion aktywnie
współtowarzyszyli zawodnikom przez siebie obstawionym, nikt nie demolował
podczas stadionu...
Spodobało mi się stwierdzenie :
"pozwólmy ludziom pomagać sobie nawzajem, a zaspokoi się wszystkie ich
potrzeby".
Przedsięwzięcie jest Nowe, sami o tym mówią, jako bardziej masowe... Wcześniej
były w małych grupach, sprawdzone, a wiec robi się bardziej powszechne... Uczą
się dzięki temu ludzie polegać na sobie, nie na systemie.
i to jest piękne.
Współpraca, współistnienie, współdecydowanie.
I jeszcze jeden przykład...
Jest zespół muzyczny, potrzebuje pieniędzy na wypromowanie siebie, zamiast
płacić za reklamę, promocję, „kokosy”, uzależniać sie w efekcie od menadżera i
wielu wpływowych osób... podaje swoje talenty do wglądu w internecie...
Ludzie mają dzięki temu wpływ, opiniują, głosują na to, czy on ma ten potencjał,
w który zechcą zainwestować.
Zgłasza się inwestor, przekonany, ze chce taki zespół dofinansować...
Wszyscy śledzą na bieżąco, jak i co...
Każdy zadowolony, bo wie, że ma wpływ na całość, każdy dobry w danej dziedzinie,
i tym wymiana pomiędzy sobą...
Bierze za swoją decyzję całkowitą
odpowiedzialność...
Jak taki świat może nie być lekki, łatwy i przyjemny?
Ludzie bez siebie nie mogą się obejść, to jest wbrew naturze.
Lecz kod starego świata był, żeby ludzie bali się ludzi... i to trzeba
nieustraszenie przejść z otwartym teraz sercem.
To nie jest prawda, że ludzie są zagrożeniem tak naprawdę dla siebie.
Podawano w historii, by kody i wierzenia utrzymać, bo służyło schematowi władzy
podtrzymania, na kontroli.
Mechanizm sam się nakręcał, wystarczyło tylko, gdy któryś "wychylił" się ze
stada... i już stado samo go hamowało... poprzez palcem wytykanie, wyśmiewanie,
podważanie... itp. krytyka, potępienie, tego najbardziej boi się człowiek,
opinii drugiego obok.
Szybciej zechce się schować i pod ziemię zapaść, niż siebie hardo utrzymać ze
swoja drogą własną.
Dzieje się, ze coraz więcej tych "hardych", niepokornych społecznie,
konsekwentnych, upartych, w zaufaniu sobie... coraz więcej już, ponieważ czują
ducha czasu nowego.
Drugi zobaczy, ze skoro jeden wyszedł ze starego schematu i żyje i to coraz
lepiej, to ta bajka o wilkach nie ma racji bytu.
Odkrywcy i twórcy to wiedzą, robią swoje bezwzględnie, rzecz, by z czystych
intencji i w zgodzie z własnym sercem.
Moc dopiero teraz jest podawana do użytku, bo człowiek dorósł do z niej
korzystania dla Dobra ogółu.
Mając na uwadze Siebie.
Podejrzliwość już tak męczy, ze nie sposób włączyć "kalkulatora" komu, ile i za
co,
Za to, ze Jest, to już jest coś i że samemu darem...
Co Ja mam do zaofiarowania?
Ofiarowanie jako dar jest potrzebą wyrażenia dla człowieka.
Podstawa bez żadnych zasad.
Nowy Wiek jest dla Świadomego Siebie człowieka.
Gospodarować, zarządzać sobą, swoimi potencjałami, wymieniać pomiędzy sobą,
wolni od zniewolenia, nie ma pośredników, i, ze ktoś narzuci, zmusi….każdy swoją
decyzją ma wpływ i może zrobić , wnieść wiele...
Zamiast znosić wiele z powodu z góry ustalonych wzorców… sam staje się wzorcem,
a to jest już inne czucie, inaczej życie się odbiera.
10 października 2010r.
powrót
Ducha w
pomnik tchnienie
Jest pomnik już postawiony.
W jakimś miejscu, prawie nieznanym nikomu.
Jezusa postać z głową w koronie.
W KOŃCU.
Mówią, że jest największy na
świecie.
Bo też i sprawia ogromne wrażenie.
Postawili „gościa” na ziemi, która do Polski należy
I bardzo pięknie.
Nie o pomnik mi tu chodzi, ani wielkość ponad inne narody, nie o to.
Cieszy się moje serce, bo duch w Polsce zaczął swój „dmuch”.
Cieszę się ogromnie, bo Jezus po raz pierwszy jawnie stanął i zamiast korony
cierniowej, prawdziwą mu na głowę dano.
Pozłacaną.
O! To jest wielka zmiana!
O to chodziło Jezusowi.
Tyle lat prosił, zdejmijcie mnie z krzyża, nie idźcie tą drogą krzyżową.
Nie taka była rola przeze mnie przekazana.
Wychodzą na jaw w historii przekłamania.
Czas się zmienia, posłuchała jakaś piękna dusza prawdziwego przesłania Jezusa.
Chwycił je też rzeźbiarz.
Użył sprawnie dłuta.
Jak miło jest patrzeć na
Wyciągnięte przyjaźnie ramiona
”Chodźcie wszyscy do mnie”,
Jest ciepło
I opieka…
Wspaniała energia.
Wolna od widoku cierpienia.
Radość dla oka.
I o to właśnie chodzi, by zejść już z drogi krzyżowej i taką przyjmuje
świadomość nową, coraz więcej narodu.
Polska, zbyt długo w martyrologii tkwiąca, znak, i sygnał jawny,
”Wystarczy!”, i „Dosyć!
Bólu, padołu łez, cierpienia wierzenia i za wszelką cenę utrzymania,
Nie ma.
Rzecz, że nie wierzenia są złe, tylko w nich utkwienie.
Należy się ludziom wychodzenie, należy się z nich uwolnienie.
Pomnik dla Polski, rodem z Polski na resztę świata właśnie ogłasza
„Otwórzcie ramiona, tak jak i ja, bierzcie koronę na swoją głowę, to wszystko
Jest dostępne Też i dla Was’.
……………………………..
i za tym wskazaniem ja jeszcze pójdę dalej…
Tchnieniem ducha pomnik ten obdarzam, Siebie tchnieniem.
Staje się, że ze struktury kamienia w żywy się zmienia
i chodzi po ziemi w ciele.
Chrystus – boska część człowieka.
Każdy, pojedynczy, taki, niby zwyczajny, staje się nadzwyczajnym,
Czego symbolem konstrukcji wielkość - 36 metrów.
Przestrzeń bezpieczna, obszar Jam Jest, poprzez który człowiek się rozszerza, ma
metrów więcej nawet niż 36.
Wzdłuż, w głąb i wszerz.
Obraz żywy pięknym znów tworzy się, nie już w świecie 3D,
W tym wymiarze Nowej Ziemi, gdzie ducha tchnieniem z samego siebie staje się
materii ożywienie.
Magia istnienia.
Człowiek przecież twórcą jest.
Coraz więcej to już wie.
Wtedy ludzie w mnogiej masie, jak żywe miłości pochodnie,
Polegający na własnej mocy, żyć będą w pokoju i ze sobą w zgodzie.
Nikt wielkości drugiemu umniejszać, by sobie jej dodać
Nie będzie miał życzenia.
Tylko, gdy godna postawa, berło w ręku jako samemu dla siebie władza, i gdy
korona osadzona… cisza, spokój i równowaga.
Każdy sobą nasycony, dostatkiem, radością się wyraża.
Nie ma powodu do wojny.
Nic nikomu nie zagraża.
Człowiek jest tak naprawdę ogromny.
I wiele może zdziałać.
9 listopada 2010r.
Boskie
Cokolwiek się w życiu dzieje, jest to boskie doświadczenie.
Cokolwiek.
Wie się to dopiero wtedy, gdy połączy z sobą z kiedyś.
Bez zgody nie będzie jasnego widzenia.
Krążenie we mgle.
Byłem, jestem i będę w Tobie Mój i Ci - człowieku,
Pełny czci w każdym wieku.
Bo to jest twarzy boskiej mej wyraz poprzez ciebie.
Szukałeś mnie tyle lat, a ja wciąż mówiłem ci,
że jestem przecież.
Lecz wmówiono ci, że jeszcze nie ma mnie, że zbyt mały na to jesteś,
By ze mną móc być.
A co dopiero, Całym Mną, że Jesteś właśnie TY…
Kłamstwo to było jedyne, gdy tak myślisz, to jeszcze śpisz,
Zaprzestań śnić, obudź się, rozejrzyj się,
Ja mam taki sam wygląd jak Ty.
………….
Och! Gdybyś mógł spojrzeć w lustro, zobacz, co tam widzisz?
Krzywy, garbaty…. Sztywny w ciele?
Dlaczego, dlaczego Mi robisz to Aniele, że jesteś na mnie zły? Niezadowolony z
siebie?
Przecież jesteś moją wersją w swoim świecie.
Obudź się kochany już czas jest najwyższy na to.
Rozejrzyj wokół, uśmiechnij do mnie,
Samemu bez ciebie nie ma Mnie, tak samo jak beze Mnie - Ciebie.
To było we śnie oddzielnie.
Teraz już nim nie jest.
Jedno jesteśmy ja i Bóg, tak jak mówił też i Jezus.
Chrystusa tylko weź i miej, bo Chrystus to miłość.
Zawsze Nam towarzyszyła.
Inaczej, byłoby wbrew naturze.
A w przyrodzie nie ma wynaturzeń.
Proszę, Kochany uznaj,
Wiedz to całym sobą.
Bogiem byłeś, gdy zabiłeś, nawet wtedy z Tobą Byłem.
Odpuść sobie.
Nigdy nie byłem obok, poza Sobą.
Towarzyszyłem ci we wszystkim, co postanowiłeś, ja Ci wiernym towarzyszem.
Jasno nie widziałeś.
Nawet, gdy ukraść chciałeś, ja ci na to pozwalałem, nawet wtedy,
gdy nienawiść, i smutek wybrałeś, by mieć na twarzy.
Byłem zawsze.
Jestem Teraz, chcę, byś o tym
wiedział.
Nawet wówczas, gdy myślałeś, że mnie nie ma.
Zawsze byłem, nieodłącznie,
Odłączyć się Nas po prostu nie da.
Boskie doświadczenie w każdej formie, dzięki wolnej woli.
Bardzo jasno to rozumiem, coraz bardziej to pojmuję.
Bogowie są wszędzie, gdzie tylko się rozejrzę.
Nawet wtedy, gdy wydaje się, że ciemność.
Po drugiej stronie światło jest.
Całością Ty,
Wszystkość Mnie.
W Tobie.
Tobą.
Jam Jest.
I tak jest!
Oto
Wolność.
………………………
Ach!
Znam ja Tę Twoją przypadłość, będziesz dawał mi teraz swoje racje,
że godny nie jesteś Mnie jeszcze…
ach, to ludzkie ja, też moim jest przejawieniem.
Nie wiesz?
Znam to doskonale, bo poznać przez Ciebie Je chciałem.
Eksperyment ego…
Doświadczenia Mojego
Z innymi się porównywanie, dążenie, osiąganie,
A w efekcie oszukiwanie samego siebie…
Tak łatwo uśmiech znikał Ci z twarzy,
Dlatego tak bardzo cierpiałeś.
Goniłeś za własnym szczęściem.
Kto nie uwierzył, nie był.
A ja czekałem.
W sumie grałem w tę rolę razem z Tobą…
Czy sobie pogrywałem?
Drwiłem, zakpiłem?
Ależ nie, Ja tego doświadczyłem.
Bo chciałem, bo taką umowę zawarłem z Tobą, jako Sobą..
Wszystkiego form życia poznanie.
Już zaprzestajemy.
Z chwilą, gdy to pojmiesz, wszystko, co było…
Tobie niedogodne
Się skończy (ło)
Teraz jawnie Jednym.
Koniec rozdzielenia.
Nowy Świat, Nowa Ziemia.
Nowe doświadczenia.
Boski człowiek.
Ludzki Bóg.
I tak mi teraz mów.
Wstaw swoje imię obrane na to życie
Dużymi literami wstaw.
Złotymi ustami swymi….
Wymów.
I jest właśnie tak.
Ach! Wiem, że To
Czujesz.
25 listopada 2010r.
Ja, Ty i reszta świata
Czy jesteś w stanie Kochana,
Kochany mieć wpływ na to, co drugi mówi i robi?
Co myśli?
Czy jesteś w stanie tak zrobić, by on mógł to, co chcesz - robić?
Czy możesz? Czy wolno ci?
Czy masz taki wpływ?
Czy jesteś w stanie zadbać Ty o jego wyrażanie?
Czy jesteś w stanie minę jego ustawić i prostą postawę?
By smutku nie miała, ona, ono i on też - nie miał ?
Tak trudno jest patrzeć na ludzi, z wykrzywionymi twarzami…
Przygiętych własnym ciężarem…
Pragnienie utrzymać w sobie, by cierpieć chciał zaprzestać, złościć się, ze
wszystko jest nie tak, lub, że to On, nie „taki”?
Czy jesteś takim mocarzem, by sprawić, by ludzie w uśmiech byli ubrani –kreacje
najwspanialsze, warte miliony?
Czy możesz?
Czy wolno ci? Jak to zrobisz, by świat pięknym objawiał się Tobie?
………………………
Czy gdy ktoś nie tak stanie… Ustawisz mu nogę, czy ktoś nie takie słowo powie…
Napiszesz na kartce, by powtórzył, co na niej?
Czy zrobić możesz tak, ze cofnie i błąd naprawi?
……………………………..
Czy masz taką siłę, i jaki jest jej efekt?
……………………….
Masz.
Mówię ci ja. Wielką siłę masz.
Uwagą swą właśnie to rozmnażasz, jeśli tobie się nie podoba jego, czy jej
postawa, jeśli wciąż o tym mówisz, zabiegasz, by ją zmieniał…. Wzmacniasz
właśnie Sobą to, co chcesz, by być zaprzestało…
Jeszcze bardziej wtedy Jest.
Obecne w Twoim świecie.
…………….
Mocą swoją wzmacniasz.
Wielką siłę, więc masz.
Tak.
Zarządzający nią, na siebie przeznaczasz, czy najpierw na zmianę świata?
Nie jesteś w stanie jego czy jej zmienić. Nie jesteś w stanie.
Próżne wysiłki, jedno, co jesteś w stanie, to wpłynąć na własną zmianę.
Daruj sobie, ze nie to powiedział i nie tak stanął,
………...
Odwrotny skutek.
Daruj sobie Kochany, Kochana.
Żyj, więc tak, jakbyś chciał, by on to miał.
Miej Ty pierwsza sama.
Weź w swoje posiadanie.
Stawaj hardo, prosta śmiało.
On ma Ciebie widzieć taką, nie Ty Jego.
Sam wprowadź tę zmianę, lub sama,
i zobacz, co się będzie wtedy działo.
Największy to jest Twój – Ciebie wpływ.
Bycie Tym, czym chcesz, by każdy był.
Najpotężniejsze ma działanie. Jeśli chcesz by świat takim i takim Ci się
objawił… wprowadź tę jakość za swoją sprawą…
I się takim właśnie stanie.
Dokładnie.
………………..
i……………..
Czy warto?
Ach, bardzo!
Warto.
Poczujesz energię, entuzjazm, i tak naprawdę,
Że to od Ciebie zależy wiele.
Ty, piękna, piękny blaskiem Siebie, z prostym kręgosłupem, stworzysz Sobą moduł
Nowego świata.
I to on będzie się rozmnażać.
Więc masz wpływ –będąc, stając się właśnie takim,
Jakim chciałbyś mieć świat u Swego boku.
…………………
To żadne odkrycie. Fakt.
Prawda stara jak świat, lecz, gdy w Ciebie ubrana, a Ty w niej zakodowany.
Z pozycji mistrza jesteś, wirtuoza, który gra brzmieniem Jej na resztę świata.
………………
Słyszysz wielkie brawa…
Z niejednego świata.
Ty i ja… i to z Nas ten świat.
14 stycznia 2011r.
Dwie
cisze
Cisza ciszy nie jest równa,
Cisza w ciszy - czasem zdarzy się, że zagrzmi jedna drugiej do ucha,
To jest cisza głucha.
Cisza w ciszy, gdy człowiek nie słyszy, cisza wtedy ze złości dyszy..
Posłuchaj!
Cisza żywa jak woda ze źródła, ruchem jest wielkim Ta Cisza,
W niej stworzenie, dzieło siebie się odbywa.
Jest to cisza prawdziwa.
........................
Cisza głucha i niema, gdy na dnie studni jeszcze drzemie,
Dostępu do źródła nie ma
Ta cisza, która nic do powiedzenia nie ma,
Nie czuje się i nie wie....
Kim i Czy....
Cisza w mądrości zawarta, gdy jest się w sobie zwartym,
Jednym z wszystkimi dźwiękami jest w Tobie, i śpiewa.
Brzmi ona na cały świat wydobywa się i rozlewa.
Cisza niczym ocean.
W TU i TERAZ.
Cisza jest to różny stan, taki który się ma
i którego czasami myśli się, że nie ma.
W ciszy dzieją się rzeczy wielkie,
Ciszą najlepszą jest pogodzenie.
Skoro już Jestem, to Będę!
Ciszą jest zatrzymanie, wyrównanie, wyprostowanie,
Ciszą jest bycie w równowadze.
Z ciszy się wiele wyłania.
Coraz więcej z niej.
Zarządzania.
W ciszy pełnego siebie człowiek mocarzem się staje.
Przejawia
Tworzenie.
Wydaje polecenie.
Cisza w środku pewnością się objawia…
Korzysta się z darów świata.
Swoboda działania,
Bycie wirtuozem…
Władanie, gospodarowanie, sianie.
I z tej ciszy, która uwolniona z dzbana
Cisza zaprzestaje być głucha na twoje wezwania
… ani też nie jest cicha.
Źródło nie usycha, ani się nie zatyka.
24 stycznia 2011
Nowy
Twór - Lekkoduch
Gdy w Jam Jest się wibruje, wtedy łatwo się rymuje.
Duch lubi śpiew, duch lubi się poruszać w rytm i w związku z tym podaje rym...
By lekkim móc być...
I śpiewać Już By...
Nowy Twór....
LEKKO-DUCH
....i tak z lekkiego ducha, tchnieniem w Jednym z samych siebie
powstało na Ziemi kosmiczne nasienie.
Boskie dzieci.
I tak w dorastaniu i dojrzewaniu, by istnieć jako fizyczne ciała
poznawał Bóg materialnego siebie.
..................
Przez eony rozwijał się z Niego lekki Duch, który wbija się w ziemię teraz jak
puch..
Najpierw było Go czuć.
Pod zasłoną snu zawsze Był.
Żaden ciężar Go nie przygiął...
Jakże można zmiażdżyć puch?
i..............
Gdy się obudził, oczy przetarł,
Wśród swoich się znalazł, bo w domu,
A śniło mu się, że podróżował po dnie oceanu...
By nie wypłynąć przedwcześnie, dodano mu ciężarków...
Tak dla asekuracji...
i zasad Gry
podtrzymania...
Jak to zwykle nurkowie mają podczas dna penetrowania.
Lecz to tylko Był sen.
Gdy uszczypnął się...
Uśmiechnął zadowolony.
Ono To wie, czym jest Tchnienie.
Ono też wie, czym było śnienie.
Cielesne Jam Jest Na Ziemi.
Dotykiem teraz i przytuleniem.
Jeden do drugiego,
W puchu Nowej Energii aksamitnej, miękkiej, i czystej
ma zanurzenie niczym w kołderce.
Nie, jak śniło mu się, że w obręczy ciasnej i uwięzi...
Wolny był, wolny jest.
Wydawało mu się, że nie....
Lekki chuch, lekki dmuch...ma, Bo Miał Duch.
.....................
I z całym ogromem, na gromie strzały miłosnej - kiedyś wystrzelony,
W pełnym majestacie siebie, jako, że na Rodowym Jest Drzewie,
Już nie drzemie Owoc Życia..
Soki, nektar wydobywa....
Suwerenną wolą stał się Życia Wonią.
TEŻ.
i tak jest.
....................
8 lutego 2011r.
W
Walentynkowie
Jest taki wymiar, jest taka
kraina,
Zwłaszcza na Dzień Dzisiaj.
Teraz właśnie w tej chwili można się do niej wybrać...
By ją zwiedzić, jeśli w niej jeszcze nie mieszkasz.
I rozejrzeć się chwilę... wejść do wybranego domu,
Koniecznie z ogrodem i kwiatami licznymi.
Tam rosną na drzewach sercowe owoce...
Tam, gdzie się tylko dotknie sobą...
Rozbłyskuje światło... iskrzy jakby tysiąc lamp zapalało się za
Twym dotknięciem, cokolwiek do ręki weźmiesz...
Rozbłyśnie gwiazdkami niezliczonymi.
W Niej jesteś czarodziejem.
Wszystko możesz tam zdziałać.
Kraina nazywa się hmm...
Niech będzie, że "Walentynkowo".
Nazwa znakomita, znana każdemu, kto tylko do miłości wzdycha.
Dziś zamiast wzdychać, wejść można śmiało, i poczuć...
Zagospodarować... wodę w czajniku zagotować.
Ugościć energię tą, którą Miłością zwą.
I się Nią cieszyć i Nią.
Na swój sobie tylko znany sposób, tajemniczy tak, że sama nie wiesz o nim.
Czeka twojego odkrycia.
Popróbuj, wejdź dzisiaj w to doświadczenie,
W Walentynkowie rozsiądź się wygodnie... posłuchaj o czym ci opowie...
14 luty 2011r.
Granice
Bardzo często teraz się wyłania u ludzi otwierających się na ducha zapytanie…
Jak to jest?
Czy jeśli ktoś obraża mnie, to mam mu pozwolić, czy też nie?
Czy mam obok przejść obojętnie, reagować czy dać sobie spokój.
Na okoliczność spotkań z ludźmi sfrustrowanymi energiami trudnymi, którzy sami w
chaosie nie widzą jasno, co i jak?
Efekt wytrącenie z równowagi i odczucie, że się człowiek zmaga, nie płynie
energia pomiędzy sobą, nie czuje się lekkości ani przyjemności… znosić dalej, aż
się skończy samo, czy nie…
Dylematy ludzkiego sposobu komunikacji. To oczywiste i normalne.
Bardzo łatwo przenoszą wówczas emocje i ataki na drugich.
Co robić?
Wchodzić w konflikt, czy wychodzić, jedno słowo, potem drugie… i zaczyna się tak
motać, ze już nawet nie wiadomo, o co poszło i komu.
To się zdarza częściej niż kiedykolwiek i ma ogniska zapalne bardzo ostre.
Można się na to przygotować…
Poprzez…
Ustawienie granic
Wzięcie Prawa do korzystania z praw.
Już czas.
Najwyższy czas... jedną kreską i to grubą zrobić
„Dosyć, to nie może tak dalej być!”.
i, że wystarczy, jeśli coś nie pasuje Ci.
Masz do tego prawo, by niedopasowane od Ciebie odpadło… lecz nie zrobi tego Ono
samo. Trzeba wskazać, co ma się zadziać.
Wprowadzasz do świata to, co chcesz, by zaistniało, „dość” się mówi temu, czego
się nie chcesz widzieć więcej, wciąż i wciąż to samo, na okrągło, jak w pętli.
Dosyć”, nie chcę, dziękuję.
I tym się więcej nie zajmujesz. Nie rozważasz, co to jest, skąd pochodzi… szkoda
czasu, ono po to jest, byś powiedział sobie „dosyć”…”chcę” lub „nie”… „tak” –
to zostaje , gdy rozmyślasz o czymś ciągle , energia i sytuacja ma na bycie taką
Twoją zgodę… dajesz jej uwagę, więc obecna jako taka jakość jej jest..
Jeśli powiesz, „nie”, w pełni do tego prawa…to wszystko odejdzie, bo będzie nie
zapraszane w twoją przestrzeń.…
Krótkie decyzje teraz są. Stanowczość siłą napędową.
Nie trzeba krzyczeć, trzeba tylko Siebie ustawić jako priorytet. Tylko tyle.
„Jestem Człowiekiem” - to coś o wiele więcej, niż wmówiono powszechnie.
„Mam prawo pełne do czucia się lepiej, to wiele więcej, niż moje o sobie z
kiedyś myślenie.
Umysł o tym nie wie… Umysł ma się zgodzić na Twoje „dosyć!”.
I reszta też się zgodzi.
Takie jest boskie prawo.
To Ty masz zmianę zacząć.
Mam prawo wyrażać, Kim jestem naprawdę… wszystko, co dalej, efektem decyzji
wyboru siebie się stanie. .
Wybór… to prawo człowieka.
……………………………………………..
Na okoliczność różnych sytuacji, w których czuje się wytrącenie z równowagi… jak
i co zrobić, by się więcej z tym nie zmagać?
Uznając to, co powyżej…
……………………….
Ustawić tablicę z napisem, i to ogromną.
„Dość przemocy, dość agresji, walki dosyć”.
Robię to każdego razu. W każdej chwili, kiedy takie coś się obok pojawi...
Akceptuje się i owszem tego, kto to robi, lecz nie akceptuje się tego rodzaju
nośnika energii, którą sobą wnosi w twoją przestrzeń.
„Ni kroku dalej z agresji zamiarem!”
Nie ma, nie daję temu wiary, to nie pochodzi od prawdy.
Dla mnie... a jeśli on-ona w to wierzy... to jego. Bardzo jego, bo ja nie kupuję
patrzenia na siebie takiego.
Miłość?
Ach! to z powodu jej niezrozumienia i wzajemnych praw bywa(ła) nadużywana...
Słowami i czynami.
Z powodu jej nieposzanowania wchodzi jeden drugiemu czasami na głowę.
Z powodu tej miłości właśnie - Nie może.
Miłość do samego siebie. Przestrzegać tego prawa trzeba.
Miłość do siebie, dbanie o własną energię, o harmonię, o ciszę w sobie, dbałość
o to dotyczy nas... i się nie pozwala.
Dosyć i koniec.
Bez powodu, bez żadnego usprawiedliwiania.
Bez czekania na więcej dowodów. „Czy aby nie myli mnie czucie? A może tak mi się
wydaje? Może to ja się mylę, przesadzam albo jestem nadwrażliwy?
Trzeba to mądrością ująć.
I ufać swemu czuciu.
Dla jednego powodu, jedynego. Ja Jestem, więc do mnie należy czysta przestrzeń,
nikomu zbrukać jej nie wolno.
To święta rzecz.
I to ja biorę i ponoszę odpowiedzialność za bezpieczeństwo siebie w niej.
.............................................
Każdy dochodzi do tego punktu zrozumienia na swój sposób....
Czasami musi dać się przeczołgać i pojechać po sobie...
Im bardziej będzie się wzbraniał przed postawieniem granic... tym bardziej ta
energia będzie mu po piętach deptała.
……………………………………………
Zadałam sobie kiedyś pytanie...
Czy są granice dla kogoś, kto robi źle… obraża, szydzi, wyśmiewa, zaniża
wartość, odmawia uznania prawa do praw, krytyka, potępianie bardzo łatwo mu idą…
tak jakby ustawianie po kątach i wbijanie w ścianę….
„ Nie możesz, nie wolno, a za kogo się masz, i za kogo ty mnie masz…to twoja
wina - Ty, mojej frustracji przyczyna….popraw się, beze mnie zginiesz… kto
ciebie będzie kochał tak jak ja… do niczego się nie nadajesz, słuchać i respekt
dla mnie masz mieć, tylko się spróbuj poskarżyć że ci źle……(wiedzą o tym dzieci,
wiedza matki, żony, mężowie, pracownicy, dyrektorzy pod wpływem nad nimi
dyrektorów)
………………..
itp, wielu wie, po czym poznać taki stan…
Nikt nie cieszy się, radości brak, smutek na twarz, serce ściśnięte, szczęki
zaciśnięte, w gardle gula, pleców pochylenie, barki do przodu, klatka piersiowa
schowana, kark automatycznie na ciosy gotowy….z przyzwyczajenia, bo tak było, to
pewnie być dalej ma… jeszcze bardziej zęby zacisnę… a wytrzymam….co zrobić by
móc to znosić? Jak mam dać sobie radę?
W głowie myśli kołaczą..
„ O co chodzi, co mam jeszcze zrobić, dlaczego muszę to znosić?!” itp., itd.
Zaprzestać znosić chcieć.
I decyzja jedna
”Tak dalej nie może być”
Zamiast tkwić, stanie się chęć, by z tego „wyjść”.
…………………………
A więc granice…..
Cięcie tych energii od siebie. Nie chcę.
Nie można czekać w nadziei, że ktoś sam zrezygnuje i się mu odechce wyrażać
chamstwo i kłamstwo w sumie, jaki ty jesteś i jacy są inni ludzie.
I że on się zmieni.
Nie zmieni.
Po tym można poznać, po krytyce innych ludzi, złości na nich i pogardzie dla
nich.
I pozwolenie sobie na jazdę po nich bez żadnych zahamowań...
siła zewnętrzna, pięść i ostre słowo, ..pastwienie się w sumie i władzy
nadużycie nad drugim.
To przemoc.
Fizyczna, słowna czy ekonomiczna. Wszystko jedno, jaka.
To agresja. To niedopuszczalne jest dla człowieka.
To stan umysłu niespokojnego, sfrustrowanego, jest w ciągłej gotowości do
ataków, a ciało w napięciu też stałym.
Ani chwili na relaks i poluzowanie, sztywność w ciele.
Nadmierna powaga.
Nie jest taki człowiek szczęśliwym, nie umie się uśmiechać, zawsze sto powodów
wynajdzie i opór przed życiem chwilą teraz.
Przyjemność uznaje za nierealne, piękni ludzie są w bajkach…
Bo przeszłość, bo strach o przyszłość. Jego w chwili tej nie ma…
Więc on nie uzna tym bardziej prawa do szczęścia Twojego.
W głowie nie mieści się, bo tej energii nie dopuścił do siebie, to skąd ma o
niej wiedzieć?
Będzie wątpił, podważał i dusił w zalążku.
Jeśli się pojawi, to szybciej odrzuci niż weźmie dla siebie.
Przeciw Mocy człowieka stanie jak przed wrogiem.
Przeciw, nie zechce obok ani w rzędzie jednym z drugiego mocą.
Zagrożenie mu bliższe, niż do drugiego zbliżenie.
Więc myśli, że czegoś mu brak. A to jest ewidentny brak Jego samego w chwili Tu
i teraz.
Ale to już jego sprawa.
Mówimy o tym, jak masz sobie wobec takich sytuacji, Ty poradzić.
Możesz sprawić i zmianę wprowadzić.
Nie musisz więcej trudów i niewygód znosić, zwłaszcza czyichś humorów i
rozemocjonowania..
Nie może mieć miejsca w Nowym świecie, świecie otwartego serca wzór, gdzie jeden
wilkiem drugiemu i gryzie.
Nie ma granic podanych, gdyż je trzeba samemu ustawić. Indywidualnie....
Każdy sam za siebie ma zdecydować, czy chce mieć do czynienia z taką energią,
czy nie...
Dotąd będzie obecna, aż jej się powie spokojnie, bez złości, asertywnie,
stanowczo, stabilnie,
"Nie"...
Wolna wola rzecz święta.
Wolna wola tego, kto zdecydował wyrażać się agresją... to jest agresor, jasno
trzeba sobie powiedzieć, jest to energia nieujarzmiona, robi dużo zamętu i
pomieszania... i dotąd będzie, dopóki każdy osobno nie powie sobie kim jest i co
mu się należy.
…………………………..
Należy mu się radość, należy mu się miłość, należy mu się szczęśliwe życie i
swoboda bycia.
Należy się świeże powietrze, oddech, tlen, słońce, ciepło, to nie zbrodnia....
życzliwość, miłe, przyjemne, przyjazne, otulina...
Należy się wszystko, co miłe.
Zwłaszcza miłość Miła.
Dlaczego by nie?
W naszym kraju jest tendencja do narzekania, radość lekkość ducha bierze się za
słabość, i że nieodpowiedzialny ten, który się nie martwi… a to jest właśnie
odwrotnie.
To ten jest bardzo odpowiedzialny, bo tworzy taki stan, który lekkość ma.
I więcej dzięki temu lekkości idzie na świat.
Zmiana zwyczajów.
Poczucie wstydu, bywa najczęściej…
Wstyd się przyznać do szczęścia… by nie zapeszyć? By ktoś nie odebrał?
Nie przyznać się do sukcesu, mówić o nim cicho… jakby to było przestępstwo….
Kto ma się wstydzić?
Jeśli już?
To ten ma się wstydzić, to on ma zamilknąć, się rozliczyć z tego, co przez usta
jego, jeśli krytykuje, oczernia, wyszydza.
Nie Ty... bo Ty tego nie wyrażasz..
Póki co... ona (energia) szaleje, rozbuchana, no wstyd miłość sobie okazać,
radość ze spotkania, ludzie sztywnieją, pomimo że serca do siebie się śmieją.
……………………
Dom, w którym jest harmonia, cisza, miłość i równowaga dobrze rozumiana...
Kto tego nie lubi, kto nie pragnie, kto to zrobi za i dla Ciebie?...Ty sam, Ty
sama.
Za każdym razem, gdy jest jakieś spotkanie, zdarzenie, sytuacja, zadaję sobie
pytanie
kim jestem?
Kim być chciałam"...
Jak matka własne dziecko... kto krzyczy na swoje dziecko, kto je w uczuciach
zamraża... Psychopata... Ten, który nie wierzy, że miłość, ciepło jest, odmówił,
sam odrzucił.... Wyśmiewa i szydzi...
Stary świat, który właśnie na oczach się rozpada.
Schemat umiera naturalną śmiercią… jeszcze w agonii energie te szaleją, jeszcze
walczą o przeżycie.
Chcę byś to jasno widział i rozumiał.
To nie Ty.
To mechanizm systemu kontroli i władzy umiera i tak być ma, i w konwulsjach tych
wyskok ktoś zrobić nagły może w Twoją stronę…
Już takiego świata prawie nie ma.
Granice swobodnie stawiaj, bo sprzyja temu czas.
Śmiało. Nic ci się nie stanie, wojny i walki zakończone..
Z tego świata wielu wychodzi, wielu wyszło.
Po to by nie wracać.
Poznanie było, doświadczone wystarczy.
Zakończone.
.............
Pomożesz światu ustawianiem granic dla siebie.
Bezwzględnie. Beznamiętnie, spokojnie i stanowczo. Świat należy do Ciebie. Masz
Prawa do najwspanialszego wyrażania mojego go Sobą Nowym zasiedlania..
Według mojego na siebie spojrzenia...
Jestem boskim człowiekiem, Jestem Jam Jest. działa poprzez Mnie
.Rozumiem, pojmuję moc słów wydanych, one tworzą, to z nich staje się
materialne, co chcę stworzyć by było?
Harmonię, radość, piękno, miłość.
. Jeśli to wybrałam, jak mogę iść i robić ruinę u kogoś....?
Nie zrobię tego, bo to nie służy temu, czym postanowiłam być, na co dzień...
TO mój świadomy wybór.
Świat jest taki, jakim każdy zdecyduje być na nim...
Tak samo w państwie, zależy od każdego pojedynczego, jaki jest rząd, to nie od
rządu kraj zależy.
To bardzo zależy od Ciebie.
... I nie narzeka się ani nie czeka, by ktoś przyszedł i to zmienił... nie
podoba ci się, to zmień i wprowadź tę zmianę sobą.
Twarda i bezwzględna zasada dla nowego Świata.
Odpowiedzialność indywidualna, najpierw zaczynam od siebie.
…………….
Wielka tablica
„Stop agresji i przemocy”
Stop. Ślepa to ulica.
Dalej nią nie pojadę, nie musze wchodzić, by wiedzieć, co na niej… chyba, ze
ktoś zapragnie tego doznania… to jest jego sprawa.
………………….
Odpowiedzialność na tym polega, że jeśli coś się wybiera....
Nie ma usprawiedliwienia, ani potrzeby tłumaczenia, dlaczego?.
Bierze całkowitą za wyrażenie słowem, ciałem, gestem, czynem Siebie.
Nie ma pobłażania, gdy zrani ktoś Ciebie… „
„To tylko troszeczkę, w sumie nie bolało”
Nie ma czegoś takiego, bo on na tym pojedzie, że Ty masz serce otwarte i że mu
wybaczysz.
Nie nauczy się, gdy nie postawisz mu granic.
……………….
Uwalnia się dzięki temu energia urazy i poczucia krzywdy.
Nie trzeba jej w sobie pielęgnować ani dźwigać.
Zaciskać szczęki ani pieści by czekać na odwet, lub” gdy tylko dorosnę”.
. Nie trzeba energii tej pielęgnować w sobie
za to, co Ty kiedyś mi zrobiłeś…
teraz ja zrobię Tobie”.
Bardzo pięknie się układają wtedy sprawy, pomiędzy ludźmi w doskonałej
równowadze, gdy bierzesz w swoje ręce prawa, i nimi władasz.
………………………
Ja Mam wartość, bo siebie mam, a wiec z miłością powiem Ci tak:
„Nie podoba mi się to, że zrobiłeś,,,, powiedziałeś, poczułam się ….i…..”………
…………………….
„Za uczucia nie karzą”, to myślenie boli w nadmiarze o braku prawa do uczuć
wyrażania… same uczucia wyrażone dają ulgę i jasność w komunikacji.
Dzięki temu dajesz w ten sposób jasną informacją.
Jeśli nie wie, jak to działa i jaki jest efekt…. Nie będzie nic zmieniał, bo nie
wie.
Mówiąc, dajesz mu wybór.
Nie zrobisz mu krzywdy.
Krzywdę się robi starając się ukryć skutki,… i usprawiedliwić by nie narażać na
kłopoty.
lub by źle się nie poczuł.
To zrównoważona miłość, nie pobłaża, ani nie folguje, układa proporcje.
Kocha zdrowo, bo szanuje.
W Nowym wieku ludzie będą umieli i dbali o równowagę w relacjach.
Uczymy się tego od siebie nawzajem na tym właśnie etapie.
Jedyną granicą dla miłości rozszerzenia jest stop i dość jej brakowi.
Jedyną granica którą trzeba postawić by mieć obfitość…stop biedzie i brakowi
pieniędzy.
Jedyną rzeczą, by świat stał się szczęśliwy… stop i koniec takiego wierzenia, że
nieszczęście ma władzę nade mną.
Nie ma, bo ja stawiam tej tendencji jego panowania
Tablicę ogromną z napisem
„Koniec.
Tak dalej być nie może’
Spróbuje, poczuje, odetchnie z ulgą i będzie wiedział, że żyje.
5 marca 2011r.
Kocham
Kocham taki świat, który w sobie Pokój ma,
Pokojem się wyrażam.
Kocham taki świat, który piękne krajobrazy ma
Stałam się właśnie takim...
Kocham taką myśl, która służy mnie, umysł oddany Jam Jest...
Jestem jednym z Jam Jest.
Kocham pole myśli czystej.
Myślą czystą jestem.
Kocham piękne stworzenie…
Pięknem stworzenia się stałam.
Kocham sztukę, arcydzieła.
Moje Życie sztukmistrzem….
Ja Jestem Jego Mistrzem.
15 marca 2010r.
Tsunami, trzęsienia i
fenomeny Ziemi - komentarze do wydarzeń…
Z jednej strony mamy trzęsienie w Japonii, z drugiej strony Fenomeny Nowej
energii coraz liczniej objawione.
Np.na szerokości geograficznej dla Polski wisi księżyc w takiej pozycji, jak
równikowy...
U nas w Polsce niedługo klimat taki będzie, równik do nas „przybędzie”…
Nie trzeba się nigdzie ruszać, by palmy i gaje oliwne i ziemie urodzajne i wody
ciepłe i czyste.
A rzeki… rzeki też obierają nowy swój bieg.
……………………….
I oś Ziemi naszej Kochanej w zamianie totalnej, inaczej działa przyciąganie…
inne powietrze, inna energia, czuć ją już wszędzie. Z porannym zapachem trawy.
Wiosna w duszach i ciałach.
Raje roślinnością sobie znaną…będą niedługo masowo przywracane.
Zieleń ma 36 odcieni w spektrum przez człowieka wytworzonych… tub farb kolorów.
A ile jeszcze się pojawi?
Ziemia nowa jest śliczna i kolorowa.
To Kosmosu perła.
Gustownie wszystko, co się na niej znajdzie będzie skomponowane i dopasowane.
Zrównoważone zwierzęta… pojawią się gatunki nowe, w miejsce tych, które
wyglądają na wyginające… lecz one są wycofujące..
Piaski pustyni bez horyzontu i wody… dadzą miejsce bujnej roślinności…
Obfitość zagości.
I człowiek, zarządca Planety,
Który korzysta do woli i się życiem cieszy… nie z nim wciąż mozoli.
………………………………….
Rejestruje się, więc zjawiska przyrodnicze, fenomenalne na, tyle, że naukowcy
nie potrafią jasno wytłumaczyć, dane naukowe okazują się stare… Nowe dane
zbierają…
Nowe robią badania....
Na niebie pojawiają się kule świetlne, spirale, słupy, smugi, łuny …
To wszystko oddziałuje na ludzi.
Widać gołym okiem.
.
Wchodzi nowa Energia, nowa wibracja, czysta pierwotna Ziemi jakość się
przywraca..
Zorze polarne widać jeszcze bardziej barwne, i to tam, gdzie nigdy wcześniej
nawet o nie nie podejrzewano.
Zwykłym fotograficznym aparatem można zrobić zdjęcie tej nowej energii, widać ją
coraz wyraźniej, to znak, ze w przestrzeni Ziemi jest przejrzystość większa niż
kiedykolwiek była.
Czyste powietrze…. Przestrzeń naokoło ziemi z form myślowych wytworzonych przez
człowieka kiedyś… jest już uwolniona.
Czas stary się skończył.
. Nie ma czasu, nie ma zasad, nie ma norm.
Trzeba stworzyć wszystko jakby od zarania.
Ściągnąć na ziemię to, co przynależne było od eonów.
Miłość. Najwyższa wibracja i najpotężniejsza siła.
Widać namacalne znaki Nowego świata.
Widać, to nie tylko wierzenie ani, że nadzieja.
………………………….
Tak się odbywa na żywo spektakl przejścia planety w wyższy wymiar
Tym razem z Człowiekiem. Nie musi wyginąć rodzaj ludzki, by mógł się odnowić.
Ziemia dostała ten wybór, by przejść w Nowe z Człowiekiem.
To jest wyjątkowe.
Nigdy nie maiło miejsca w ewolucji planety.
Połączenie nieba z ziemią.
To się teraz dzieje.
Niebo, to Nowa Ziemia… linia spójna… grunt, oś, biegun…. Zakorzenienie,
ugruntowanie, dwóch ziem połączenie.
………………………
Nie będzie katastrofy takiej, że zniknie stara ziemia. Nowa po prostu ją
wchłonie.
Fizycznie widzimy to zjawisko.
Fenomen.
Coraz częściej i w zawrotnym tempie.
…………………..
Ziemia pragnie przejść, też jak człowiek się Wznieść.
Wzniesienie. Nieba zstąpienie. Wniebowzięcie.
Najpierw w pojedynczym człowieku,
i w Istocie Ziemi.
Równolegle.
………………………………
Wystarczy przejrzeć Internet… wiele nowych zjawisk niezbadanych. O niektórych
milczą media, wmawia się tym, co widzą, że im się tylko tak wydaje…np. światła
na niebie. To nie są statki kosmiczne, to nie jest żadne UFO, ani tajemnica, ani
obcy najazd…lub ku pomocy.
Nie będzie najazdu, nie trzeba pomocy żadnej obcej cywilizacji. Człowiek sobie i
Ziemia doskonale radzi.
Tak jak nie trzeba kobiecie pięknych połogu by ktoś za nią urodził.
To jest to samo.
Porodowe bóle.
Co robi przyszła matka?
Oddycha głęboko. Oddech ćwiczy przed porodem.
…………………………………………………
……………………………………………………
Człowiek fenomen..
Stwórca i sprawca…
Wiele pięknych zjawisk poza zmysłowym doznaniem. Poza rozumieniem nawet. się
dzieje teraz na Ziemi.
To też się dzieje w ludzkich życiach…. Z jednej strony cuda… z drugiej odczucie,
że coś się traci, w ruinie stare życie, u wielu już legło w gruzach
całkowicie.….
… umysł postrzega to jako dramaty…
Lecz tak naprawdę to też jest Fenomen.
Zjawisko Odradzania. Stare musi odejść, trzeba pozwolić miłości ogniowi
wypalić…. Jak suchą trawę.
Samo się pali. Wystarczy spokojnie patrzeć. Nic już nie zrobisz, nie uratujesz
starego świata, bo wcale nie musisz… masz już Nowy w posiadanie oddaje się tobie
właśnie. Wystarczy się przeprowadzić.
Stare, wtedy tylko odchodzi, gdy Nowe jest gotowe.
Pamiętaj. Nowe bierz, na Nowym skupiaj się.
Nie trzymaj starego w objęciach. Jego rolą jest śmierć.
Pozwól odejść i nie rozpaczaj, masz nowa wersję nowego świata.
Bierz!
……………………………………………………
I, gdy dzieją się
Powodzie, trzęsienia, wulkany, tsunami… pożary, ludzie tracą domy, kryzysy
ekonomiczne…. I wiele zawirowań, że śmiało można powiedzieć
„ świat stanął na głowie”.
Wiedz, że …………………………………….
……………………..
To jest prawidłowość.
Trzeba się z tym pogodzić.
Zobacz jako Fenomen. Popatrz na to z boku, w sercu zachowaj Pokój.
Wszystko potem ułoży się pięknie, odbuduje się jeszcze pełniej. Nie straci świat
ani człowiek, jeśli będzie miał takie podejście.
Pytanie i odpowiedź…, czym chcę by się objawiło? Błogosławieństwem dla mnie czy
przekleństwem?
Nieustraszoność w sercu Jest.
Panika i strach w głowie..
Stanowczość i determinacja,
To wybiorę, co Ja wolę.
Mogę.
………………………………
Człowiek Nowy, to ten, który podchodzi do siebie w nowy sposób… planeta ziemia
nowa staje się nową świadomością zbiorową.
Inny system wierzeń.
Przede wszystkim w boskiego, ujawnionego Siebie.
Żyje się z otwartym sercem.
Przyszło Nowe wielkim kwantowym skokiem… cyklicznie od wielu lat, skokowo,
stopniowo, z troską o rozwój człowieka. Z dbałością o umiejętne przyjęcie, na
poziomie zróżnicowanego rozumienia, na wielu naraz wymiarach.
W dostępnych językach świata….
Piramida z różnych religii, której szczyt, wierzchołek nazywa się duchowość.
To trzon Nowego Wieku. Pień, rdzeń Rodowego Planetarnego Drzewa.
Oto Jestem!
Ducha tchnieniem w Siebie.
Jam Jest stworzycielem Nieba i Ziemi.
W postaci Człowieka świadomego Siebie teraz.
…………………………………
Jest przestrzeń Nowej Ziemi platformą już dogodną… ostrze piramidy z kiedyś
nieprzystępne, stało się dostępne ludzkim nogom, w ludziach ujawnionym bogom..
Można stawać śmiało.
Głowę trzymać prosto, postać Człowieka jest Wzniesiona Wysoko..
Następuje teraz Rozszerzenie.
Nowa Świadomość….
Autostradę ma szeroką, piękną, gładką, wypolerowaną przez tych, którzy przeszli
pierwsi…
Przerzucili i przetestowali
Pomost.
Sobą.
Zagospodarowują Nową przestrzeń.
Wąskie przejście było niczym przez ucho igielne….
By teraz od wschodu do zachodu pieśni śpiewać stworzenia.
Przejście, zakorzenienie tego wszystkiego na ziemi
Należy do Człowieka..
………………………………………………
To było przewidziane i zapowiadane...
Jako armagedon, koniec starego świata.
Świat zbudowany jest ze świadomości, jaką człowiek nosił w sobie.
To Ludzkie z myśli twory się przeradzały w potwory.
……………………………………
Lecz to już dawno koniec.
Nie zagrażają dalej.
Nastąpiło przekierowanie.
To, co w przepowiedniach było… nie sprawdzi się wcale.
Nie ma, co się dać zastraszyć końcem świata i dramatem.
Skończone wojny pomiędzy światłem a ciemnością.
Wszystko jest Jednym ze światłem.
………………………………………………..
Uczył się człowiek sam siebie poprzez widzenie tego, co stworzył….
Wojny, agresje, przemoc, strachy, niewiara w siebie… walka o przetrwanie…
oddzielenie od Ducha Boskiej części Siebie- przejście poprzez to myślenie…
powrót… to było tylko w głowie.
…. To wszystko człowiek miał poznać… by zobaczyć i uwierzyć, ze sam to stworzył…
i sam to teraz zmienia.
„Obudź się!” Powszechnym hasłem już jest.
Znakiem rozpoznawczym obudzenia jest, że
że boskim się było cały czas.
Nawet wówczas, gdy robiło się tzw. rzeczy złe…. Nawet wtedy człowiek boskość w
sobie miał.
Poznawał zanurzony w śnie, czym jest od boskiego siebie oddzielenie.
Świadomość. Tak. To był piękny plan.
Poznaj siebie po dziele.
Twórco na ziemi i niebie.
Byłeś, Jesteś i Będziesz.
Możesz zaprzestać doświadczać tego, czym nie Jesteś.
Wstań, i patrz… taki naprawdę jest świat.
Pełen pięknych barw.
……………………………….
I to dzieło teraz ujawnia się w pełni takim, jakie jest.
Rzecz by pozwolić sobie zobaczyć i poczuć… jak wygląda to Nowe?
Pragnę doświadczyć, bo mam ciekawość…
Pozwalam Nowemu wkroczyć.
I tak jest.
15 marca 2011r.
Japonia, Egipt wcześniej, Polska rok
temu … Iran, Irak… Arabia Saudyjska, Afryka… Ameryka.
Wszystkie państwa, kontynenty, pojedynczy ludzie maja szansę, w sumie
prawidłowość na starej energii uwolnienie.
Tak to się odbywa.
Poprzez wytrącenie dla wytrzęsienia, a więc jest to proces oczyszczenia…
wyzerowanie ma nastąpić, by mogła planeta dalej się wokół osi kręcić… tak jakby
w drugą stronę.
……………………..
…. Poprzez wybuch, eksplozję energii głęboko ukrytej, poprzez to, ze Ziemia
postanowiła dłużej jej w sobie nie trzymać…, bo jej czas na uwolnienie…
dokładnie jak u Mnie i u Ciebie i u niego.
Dokładnie.
U mnie kilka lat wcześniej… i gdy to widzę, co teraz… wiem z doświadczenia, że
pole emocjonalne planety ziemi musi być uwolnione poprzez wytrzęsienia… nie ma
innego sposobu.
Tak odbywa się Wzniesienie.
W moim życiu też było podobnie, w życiu Włodka, w życiu tego, który pragnął
przejść z Planetą. Tak samo.
Chwilę bolało, a jakże.
……………………………………..
Ale było warto!
Wdzięczność nasza nie zna granic.
Nie wart jest Nas system wierzeń stary.
Nie ma nad czym płakać.
Dlaczego mamy płakać za strachem i biedą i brakiem i walką i wszystkim, co nie
było prawdą?.
Nie płacz, nie żałuj takiego świata.
…………………………..
To wszystko, co się teraz odbywa, co widać… to oczyszczanie i transformacja,. To
błogosławieństwo, bo uwolnienie.
Mówią o tym wszędzie…. Media milczą na ten temat… podsycając energię dramatu
utrzymują ludzi w strachu.… nie wszystkim to odpowiada, by świat stary się
zawalił… niektórzy będą ostro jego bronić i przed nowym protestować.…
Ci, którzy mieli nad drugimi władzę, oni czują, że ją tracą……Jeszcze usiłują
walczyć.
Lecz Ty nic do stracenia nie masz.
Odzyskując Siebie zyska się cały świat.
Biorąc miłość w posiadanie… wszystko z niej masz.
……………………………………….
Trzeba na to umieć patrzeć ze zrozumieniem.
Współczucie dla ludzi dotkniętych na tym polega, że rozumiesz jego uwolnienie,
Miłość Ducha prowadzi, to miłość uwalnia ludzi, najpotężniejsza energia we
wszechświecie.
To Miłość chce, byś naprawdę już żył a nie w iluzji tkwił… to ona porusza to
niebo i ziemię, to Ona kieruje tam Ciebie.
Twoja własna Miłość Ciebie - Uchrystusowienie.
Ona wtedy dopiero Ciebie przejmie…. Gdy powierzysz jej sprawy stare i pozwolisz
na w nowy sposób załatwienie… zwrócisz się do samego po pomoc dla Siebie.
Dostaniesz ogromne wsparcie i mądrość i wiedzę, bo odzyskasz Prawdziwego siebie.
Kim naprawdę Jesteś.
……………………………………
……………………………………..
Nowa Ziemia ma zejść, nową ziemię mają sprowadzić ci ludzie, którzy mieszkają i
żyją na niej…. Ziemi, tej starej.
To jest przepiękne doświadczenie.
Nie czeka się aż przyjdzie ten wybrany jeden i zrobi to za Ciebie. Ty Jesteś ten
jeden, jedyny w swoim świecie…
W każdym otwartym sercu, w każdym wydobyty duch człowieku, nazywa się
odrodzeniem, i oświeceniem.
To naprawdę jest nic wielkiego. Nic wielkiego.
Umysł wykreował wielką rangę z oświeceniem, że aż człowiek boi się sięgnąć po
nie, bo myśli, że nie dość godny i jeszcze nie gotowy… Wszystko, co z umysłu…
Najbardziej powstrzymuje.
Stajesz się jednym z Duchem Jam Jest… żyjesz już tak, ze świat ma blask. Poprzez
właśnie Ciebie.
……………………………………..
…………………………………….
Cokolwiek się dzieje w świecie…
………………………………………………
Oddech, oddech bez myślenia, co, czym jest, stań się wolny od interpretacji
zdarzeń na tyle, na ile możesz… by móc spokój zachować i tę odwagę
nieustraszoność, że ufam Sobie i temu procesowi.
…………………………………………………….
Kiedy moje stare runęło… nie rozumiałam od razu, nie pojmowałam, co się dzieje…
lecz pamiętam, jak synowi mówiłam
„Nie wiem, co się dzieje… ale czuję sercem, że cokolwiek to jest, doprowadzi
mnie do pięknych rzeczy i spraw… ufam. Biorę odpowiedzialność za Siebie i
Kocham, wciąż Kocham i w Miłość wierzę….I Ona mnie tak prowadziła… Moja własna
Miłość Miła – Chrystus.
Za rękę z dbałością w przestrzeń Nowego Świata mnie przeprowadziła.…
Niebo nade mną się zamknęło, gdy z nawyku w górę popatrzyłam…
„aha, nie mam co już tam w ‘górze” szukać…natychmiast to przyjęłam, zrozumiałam,
ze to niebo zeszło na Ziemię… wzięłam je więc dla Siebie”..
…………………………………………..
Każdy ma swoje Niebo nad głową… rzecz, by go ściągnąć, chodzi tylko o to.
Każdy ma swój rajski ogród już na tę chwilę przygotowany… rzecz by czuć się
godnym , prawomocnym, najwspanialszych stanów świadomości.
Każdy ma dom taki, który w tęsknotach i nocnych marzeniach się przedstawiał.
Każdy kto sercem wie… ten dom już do wzięcia Jest..
Nowe Narodzenie.
”Oto jestem ‘wydobyłam okrzyk z siebie…i od tamtej pory się Sobą jak dzieckiem
cieszę i taką szczęśliwość rozszerzam…
najważniejsze, ze wytrwałam, przeżyłam, przeszłam przez burze, przeciągnęłam jak
igłę z nitką przez Siebie ciemność, własną czarną dziurę.
… wierna sobie Byłam, nie zwątpiłam… i o to chodzi w czasach burzowych.
Wytrwać.
Ufać.
……………………………………….
To widzimy teraz u innych ludzi, w państwach, systemach, i na Ziemi.
…………………………………………………………………….
Piszę tchnieniem ducha, by natchnienie poruszyć.
Piszę, bo to wiem, przeszliśmy wcześniej z mężem ten proces.
Wiemy, co jest potem, i jak wyglądało to przejście. To się musi zdarzyć. Nie ma
powrotu i nie ma obawy. ….
Wszystkie teksty na naszej stronie są po to podane, byś mógł przyjąć ten proces
jako normalny i możliwy i dla Ciebie realny.
Jeśli jeszcze nie jesteś… lub są jako przypomnienie i ugruntowanie… jeśli już
jesteś po tej drugiej stronie.
Aby Było Ci łatwiej.
By móc widzieć jaśniej.
……………………………………………………..
Potem jest radość i taki świat, który na nowo tworzysz… z serca jak chcesz.
Zmaterializowanym jesteś szczęściem, jeśli tak wybierzesz.
O tym świadczymy sobą Całymi… jesteśmy do dyspozycji.
…………………………………………………….
Piękna planeta nasza Ziemia, będzie prawdziwy na niej raj… to przestrzeń, w
którą wchodzą coraz więcej obudzeni masowo.
To kraina, która Ducha ma za króla, więcej nad sobą nikogo.
Połączenie z Bogiem.
To pojedynczy człowiek.
……………………………..
………………………………………
………………………………………………………………………….
A więc jak podejść do tych zmian, co dzieją teraz się?
Nie wchodzić w dramaty, nie utożsamiać się z tymi, którzy w środku są, bo oni
doskonale sobie poradzą, ich dusze wiedzą, co i po co….
Każda ma swój wybór, nawet, jeśli jako ciało nie przeżyje… to ona nie zginie.
Mnóstwo dusz decyduje się odejść z tego planu Ziemi. Mnóstwo dusz nie chce brać
udziału w nowym… pojawią się „potem’ za kilka lat… lub w innej przestrzeni, na
innej Ziemi będą życie swoje wieść.
Nie brać jako złe, ani też dobre… po środku wszystko zobaczyć jako rzeka, która
idzie swoim korytem.
Nie ma brzegu…. Ani jednego ani też drugiego. Jesteś w nurcie życia.
A to rzeka wzdłuż, i w niej jest ruch….
Siedzisz i płyniesz, pozwalasz, by ona Cię unosiła, i by lekko Ci w tym było i
miło…
. Ufasz. Czujesz wierzysz w jedno. Jesteś bezpieczny. To podstawa.
I ze to jest błogosławieństwo. Wybór jeden. Radość pokój, nowe.
.
Ludzie, którzy przeszli wcześniej przez swoje ucho igielne… czuli to samo, byli
tak samo potrząsani….
Nic im się nie stało, mają się wspaniale w tej nowej przestrzeni.
Nikt nie był od tego wolny, zależy tylko jak łatwo to przyjął.
Jeśli się opierał zbyt długo, jeśli interpretację wnosił starym systemem, że to
złe… a oczekiwał tylko dobrego… to się spalał i tracił energię… nie płynął wraz
z rzeką… bolało jeszcze bardziej bolało umysłem niezrozumienie.
Bo to jest niepojęte.
Do przyjęcia, lecz nie do pojęcia.
Umysł musi zaprzestać analizować i szukać odpowiedzi. To świat, w których
odpowiedzi nie ma. Poza tym, że Wiedz, Kim naprawdę Jesteś….
I wszystko z tej pozycji będziesz wiedział, co Ci będzie trzeba.
………………………
To są energie stare, które muszą być uwalniane. A ty….. spokój i cisza… lub gdy
jesteś uwagą w centrum tych wydarzeń…się zatrzymaj.
Oddychaj tym, co jest. Tylko oddychaj.
Za niskim murkiem sobie przycupnij i obserwuj, zobaczysz dużo więcej.
Tak jakbyś siedział za szkłem.
Jeśli jesteś w tej nowej przestrzeni, nie bierz starych energii jako prawdę
jedyną… to, co widzisz… możesz ją przemienić. A wiec tym, co widzisz i słyszysz,
oddychaj.
Sprawisz, że szybciej zbalansujesz siebie i ziemię poprzez transformację na nową
energię…
I czyste pole możliwości najlepszych wariantów gotowych masz na ten czas.
Sam sobie kiedyś przygotowałeś, teraz to wybierasz…
Zaprojektowałeś, napisałeś, sam przygotowałeś dla siebie poduszkę, pierzynkę,
już zbudowałeś dom wspaniały….
Zanim się urodziłeś.
Wisi nad tobą ten zapis… bierz i ściągaj, bo dziedzictwo twoje czekało jak w
banku lokata na te właśnie czasy….
I jest tak.
15 marca 2011r.
Poza Czasem….
Zajmuje uwagę moją nowy moduł w ciele.
Zmienia się moje ciało, na mocy postanowienia.
Ustanawiamy mieć ciało spójne z wibracją Nowej Ziemi.
Przyglądamy się temu w zachwycie, jak ono to zrobi….
I w związku z tym…
O świcie miałam wgląd w swoje przeszłe życie.
Wyglądało, jakby wszystko było sprasowane,
Skondensowane do poczucia, że tylko wydawało mi się,
że moje życie dotychczas długo trwało i zajęło lata całe.
W wejrzeniu ducha do mnie z samego rana wyglądało to tak,
jakbym w 5 minut, mgiełką myśli swej przeżyła życie.
………………
Niesamowite!
A ja myślałam, że żyłam wiele lat i że te wszystkie doświadczenia jakie
doznawałam trwały wieki całe.
A to w jednym życiu wszystko zwarte było, i trwało- no może trochę ponad 5
minut.
Wieczność przede mną.
Wieczność Jest we mnie.
Wieczność była przed tą chwilą.
Olbrzymia przestrzeń. To nie ja kropką w Niej jestem.
To kropka zawarta jest we mnie.
Moje dotychczasowe życie, które tez było znakomite.
Z różnej strony wzięte doświadczanie siebie.
Od rożnych projekcji uwzględnień.
Teraz, w tym właśnie momencie odczucie jest i pewność.
To, co wydawało mi się, że długo trwało… ponad czas przeszło, poza nim zostało..
I tylko 5 minut życie człowieka, moje w tym wydaniu, które przed z Jam Jest
połączeniem…. Tak naprawdę trwało.
Niesamowite doznanie.
…………………………jestem tuż przed urodzinami fizycznego ciała, gdzie się podziały Me
lata?........
Po napisaniu tego tekstu natychmiast, na gorąco.. pewnego wieczora wpadłam na
program o bermudzkim trójkącie.
I tam była mowa, o tym, jak pewien pilot przeleciał samolotem 3 tys. km w 3 min.
miast w godzinę, czy według wyliczeń… ileś.
I w ten sposób jakby poza możliwościami realnymi maszyny
przeleciał odległość 10 razy szybciej niż mógłby technicznie, tak jakby został
przeniesiony…
powiedział, że nagle
Znalazł się w środku spirali magnetycznej z chmur… widział spiralne koła…
i była w objaśnieniu mowa, że doświadczył zagięcia czasoprzestrzeni… to wygląda
tak, że dalekie punkty A i B…odległość wyliczona w danym czasie…. Zbliżyły się
raptem do siebie i były bardzo małe różnicę do pokonania (to tak jakby
narysowane po przeciwnych stronach kartki…. A gdy złożona zostanie na pół…
stanie się, że one prawie na siebie się nałożą…
Tak to zostało wytłumaczone, podobne miałam doznanie.
1 luty 2011r./15 marca 2011r.
Radość
Na jakiś czas się schowała taka cicha, taka niby mała… pod spódnicę moją
Radość, którą zbyt mocno za rękę trzymałam, przy sobie.
Jakiś czas nie uwolniona w środku była.….
Lecz. Jak to radość, dziecko wiecznie żywe…
‘mamo wypuść- na dwór mi się chce, na powietrze, do kolegów, koleżanki też
czekają…
nie więź więcej mnie.
Ja chcę polatać sobie po świecie.
Ach! Cóż to za dziecko niesforne, a ja?
Co będzie ze mną, jak tak mi pójdziesz daleko w świat?
………………….
……….Lecz nie wytrzymałam też i ja.
W nadmiernej powadze.
Być poważnym to wbrew mojej naturze.
Kocham się śmiać, kocham taniec,
I radość moja w radosnym podskoku, gdy tylko była okazja przez dom wyskoczyła i
hajda!
Hulaj dusza!
Na wolności jak iskra się porusza i ja… jakaś bardziej żywa…
Jak to tak?
A przecież chciałam ja mieć tylko dla siebie…
Lecz ona w odpowiedzi na kolana mi, cup!
I z uśmiechem i blaskiem w oku,
„ nie bój się mamo!"
Ja jestem stale, tylko taka wolna się czuję i tak mi wspaniale.
Och! dziękuje.
Moją rolą po świecie hasać…
I skakać, gdy się oddalam, to taką szczęśliwą do Ciebie wracam.
Kocham Cię, wiesz?
I ja Ciebie tez.
4 luty 2011r.
Dać sobie spokój z niepokojem
Prosta metoda na "głoda"
Trzeba sobie mi dać spokój .
spokój tak.
Z niepokojem, który wpada od czasu do czasu. Mącić chce, zamieszać… wyczuwam
niepokój a jakże.. również ja. Tak.
A myślałam, że mnie nie dopadnie.
I co z tego? I tak się pojawia, kiedy chce.
Czasami zdaję sobie z tego sprawę, a czasami nie.
Co to znaczy?
Och, nie dochodzę już myślami… męczy mnie myślenie. Znaczy tyle wiedzieć chcę…
by dać sobie spokój z tym, co niepokojem jest.
Nie wiem czy mój, czy zbiorowej świadomości on. Nie rozdrabniam się. Nie
naprawiam. Skoro wpada i jest… ja spokojnie z nim jestem sobie też.
Spokój w niepokoju. To dla siebie gest!
Bo to miłość Jest.
…………………….
Bywa tak, ze wyczuwamy wiele napięć. A one nie pochodzą z nas.
Jest na ten czas tak, ze ziemia uwalnia energię starą.. i ona bywa odczuwalna.
Jak nie czuć siły wiatru?
Zawsze czuje się. Lub, gdy pada deszcz. Rzecz, że wiatr wiatrem jest, deszcz
deszczem, burza burzą, a piorun piorunem. I tyle.
I taka wiedza jest najlepsza. Bo można się ubrać… zamiast narzekać.
Parasol, kalosze i w drogę…
Lub można posiedzieć w domu.
Jedną komórką ze wszystkim połączoną.
Tak to teraz jest na naszej planecie. Wielowymiarowość wieloliniowość.
Wchodzi nowe, stare odchodzi… z hukiem było, z hukiem się rozpada.
Nie może odejść cicho, gdyż nie było ciszą.
Cicho nowe wchodzi bo z ciszy pochodzi i jako, że w niebie, harmonię ma i pokój
z sobą niesie.
Niepokój… odwrotna strona medalu jednego… pragnie za wszelką cenę być utrzymany
w ciele.
Ciało przywykło, bo stale niepokój w sobie miało. To jak ma odpuścić po prostu?
Nie pozwoli. A wiec ….?
To ja jestem tym, który pozwala i daje sobie spokój z niepokojem odczuwania.
Jest. I znika, bo pożywki nie ma.
Taka prosta metoda na „ głoda”…
27 III.2011r.
Akcja –
woda
Na świecie obiega informacja o wielkiej akcji.
Ratowanie wody z napromieniowania w Japonii.
O ratunek proszą akcji autorzy.
Ok. włączę się i ja, oczywiście, jestem za… by na ziemi woda była zdrowa i
doskonale człowiekowi służyła.
I życiu wszystkiemu, roślinom i
zwierzętom.
Planeta nasza wszak jest z wody i z zieleni, a to rośnie na ziemi dzięki wodzie
i słońcu, które sprawia, że woda zmienia strukturę, ze stałej na płynną i
oczywiście na przemian...
Czym jest woda owa? Skoro tyle teraz o niej?
Woda jest doskonałym przewodnikiem.
Woda jest podstawą życia. Woda jest Życiem.
Wodo, wodo Kochana, wodo jeszcze niezbadana!
Nawet sobie sprawy nie zdajemy sami, ile znaczysz dla planety.
Wodo moja we mnie!
Moje ciało tyle ma ciebie, ile trzeba bym mogła spełniać swoje życie w ziemskiej
strukturze, która się właśnie też zmienia.
Moje ciało się zmienia. Ty się teraz przemieniasz.
Wszystko nowe dostajemy.
Też i wodę.
Zapis Nowy w Ciebie włożę.
………………………………………..
Dopomóc nie muszę tej, która jako „skażona” jest.
Ona stary zapis w sobie ma, wibracje starego świata. Więc nimi się nie zajmę.
Mogę na bazie starej struktury, którą zrzuca woda teraz… mogę nowy zapis w nią
włożyć. Tamten się właśnie uwalnia.
A więc pomyślę chwilkę, jak ja to zechcę dokonać?
W zgodzie z sobą, tak jak wszystko inne przemienię, mityczno- symboliczne -wodę
w wino.
……………………………..
Do roboty.
Biorę kropelkę owej wody.
Biorę w swoje ręce. Przyglądam jej się czule i bardzo dziękuję. „dziękuję, że
jesteś”.
Widzę w tej kropelce kryształki cudne migocące, widzę jak ona się poddaje w moim
rękach i się cudownie układa we wzór harmonii i przywracanej równowagi..
Och, jakże jej jest dobrze!
Dobra moja woda, dzieckiem dla mnie teraz jesteś.
Mogę cię ukochać, mogę utulić w ramionach.
Zaśpiewam Ci piosenkę, zanucę melodię spokojną i cichą… i przytulę do serca…
słyszysz jego bicie?
Czuję jak ożywasz.
Wiem, że odbierasz energię serca mego, bierz miłości ile trzeba.
Owijam Ciebie Obecnością całej Mnie.
W ręku jesteś Mym, na ciebie dmucham Duchem.
Dmuch…Chuch….
Czule z miłością taką, jaką tylko ma Duch… proszę wodo kochana już jesteś
naładowana. Mną ducha mojego zapisem. Harmonią radością równowagą i miłością
jesteś. Jesteś Nowym życiem!
Radością nasycona, wspaniałą matrycą.
Tchnij we wszystkie teraz inne cząsteczki siostry i braci w ilości wielkiej…
tchnij, ach podziel się tą energią..
Aż mi się gorąco zrobiło, natychmiast. Podzieliłam z tobą moją Miłość.
Służ teraz pięknie, wypełniaj sobą .
Każde miejsce, jakie Ciebie potrzebuje.
W Nowym duchu już jesteś. Będą pić Ciebie ludzie.
Pijąc… będą odczuwać, ze naprawdę żyją. Ty przekażesz wszystkim ciałom stałym
miłości, radości informacje, krystaliczne siebie wibracje, zdrowie samo się
zdrowe stanie...
Jesteś cudownym przekaźnikiem, przez który teraz ja tchnęłam Życie.
Tlen powietrze,. Wszystko świeże… czuję wdzięczność i za Ciebie i za siebie.
Jednym Jesteśmy.
Ty moim współpracownikiem.
Wodo pełna światła, wodo pełna szczęśliwości energii i nowej najwspanialszej
radosnej akcji dla Ziemi.
Rób, co do Ciebie należy!
I tak jest.
6 kwietnia 2011r.
Szczęście….(?)
Jest czy też nie… odwiecznie pytanie na nie… w głowie i w sercu też.
Czym jest?
Cóż na to by odpowiedzieć będąc już w tym w stanie, w którym szczęście się
wzięło w posiadanie. Wzięło jak własną rzecz.
Tak, tak, Kochani.
Szczęście to jak pieniążek, który leży na drodze. Bierzesz, chuchasz, mówisz
dziękuję, i wzmacniasz wiarę, że coś znajdujesz.
Bierzesz jak swoje, skoro na drodze.
Tym szczęście jest.
Wzmacnianiem poczucia własności stanu. To majątek odwieczny, oddany z powrotem w
posiadanie. Tym szczęście jest., kiedyś smakołyk… na potem odłożony.
Teraz to „potem” jest.
………………..
Definicji szczęścia tak naprawdę nie ma, próżno recept szukać, nie znajdziesz
dla szczęście lekarza… nie ma w tym też potrzeby uzdrowienia.
Poczucie, że Jest, albo, że Nie..
Tak lub Nie.
Negocjacje nie istnieją. Kompromis - obce słowo dla energii nowej.
Krótko i konkretnie.
Wybieram, że Szczęście szczęśliwe jest ze mną.
I wszystko na ten temat…
I ja z Nim też. Bo dlaczegóż by nie?
No, dlaczego nie?
……………………….
Za wyborem, wiadomo, jest manifestacja… bardzo mi, nam ona odpowiada… lecz
podzielę się jeszcze szerszym spojrzeniem na szczęśliwość, z tego punktu, w
którym… teraz…
Z dnia na dzień coraz więcej się odsłania, czym jest szczęście.
Jak smakuje, to ja wiem. Bo to był mój – nasz indywidualnie najpierw
zrealizowany…by dzielić razem te stany - cel.
...........................
A więc szczęście jak najbardziej materialnie jest.
Wszystko w miarę wejścia w nową przestrzeń, wszystko się objawia coraz więcej i
wyraźniej.
Najpierw było pragnienie, potem odpuszczenie temu, czym szczęście nie jest.
Dopiero można zobaczyć perłę, gdy zaprzestanie się łupać i dłubać w tym, co ją
zasłania..
Nigdy skarbu nie zobaczysz, jak się skupiasz tylko na tym, gdzie też on jest, a
więc trwonisz energię na poszukiwaniach.
Pozwolić by ujawnił się… stanąć z założonymi rękami, „no wychodź proszę, bo
wiem, że jesteś, chcę, mam zamiar Ciebie sobie obejrzeć”…
Pewność, nie tylko nadzieja i wiara.
Prawo przyciągania, to jest pewność ujawniania.
……………………….
Ono zawsze było, a więc zawsze dostępnym nam jest, to że nie widać i nie
słychać, nie znaczy że nie ma i, że trzeba gdzieś indziej poszukiwać.
Oznacza to jedno, nie było prawa do zobaczenia z powodu jednego myślenia… pewnie
dla mnie nie ma…
I z miną kwaśną się odchodziło… od miejsca gdzie szczęście było.
……..miejsce jego w Twoim ciele.
W moim ciele mieszka szczęście, od kiedy wpuściłam tę świadomość do siebie…
Zauważyłam, że mieszkało zawsze tylko w pokoju zbyt ciasnym, bez okien zamknięte
i niczym w więzieniu…zapomniane, zaryglowany dostęp zrobiliśmy sobie sami…
………………………
To samo Miłość, to samo Radość, to samo Wolność i Pokój – oto przeszkody, które
teraz czekają odsunięcia na bok…
Pierwszeństwo ma szczęście.
Oto jestem dla Ciebie, Oto jesteś dla Mnie!
To z powodu przyznania sobie do tego prawa. Nikt ci prawa takiego nie da. Sam
siebie szczęściem zmaterializowanym, że jesteś ustanawiasz.
Sam dla siebie zmieniasz kierunek jazdy, gdyż jesteś pojazdem.
Szczęście z bagażnika na siedzenie przy kierowcy, w godnym miejscu ma być. Na
przedzie, gdzie Ty tam i ono wierne Ci..
…………………………………
A więc na dzień dziś.. Szczęśliwość jedną podstawę ma.
„każdy jakiś jest”.
Świat każdego jego jest.
I tylko jego w tym rzecz, jaki on i świat jest..
Każdemu należy się prawo do tego, by był tym, Kim Jest.
To szacunek. To podziw i akceptacja totalna do siebie i innego wydania, i też
wyglądania.
Nie zmienia się ludzi ani świata nie naprawia.
Natychmiast ulga jest taka, że szczęście do drzwi nie musi kołatać…
Taram!
Raptem się objawia.
Wychodzi z kątów i ciemnych mroków, z radością i błogim uśmiechem.
Jedyny powód to Ty pełny swobód, a w tym Ciebie – Twoje PRZYZWOLENIE.
Tak zgadza się. Każdy jakimś jest.
Prawo Jego do siebie samego…
Należy mu się.
To Skarb, eliksir życia, nektar, słodycz, miód… i słód.
Życia.
Szczęściem tryskasz sobie… szczęściem jesteś bezwzględnie tylko i wyłącznie
wtedy, gdy dajesz innym na ich wyrażenie własne przyzwolenie.
Nie kłopoczesz się o zdrowie, nie martwisz niczyim brakiem, nie dajesz wiary ani
uwagi, że jeśli widzisz żebraka, to z nim coś jest nie tak, i ze ty to właśnie
masz sprawić, by zaprzestał mieć myśli żebracze i stany…
A jakim prawem?
………………………
Wówczas, gdy się na tym złapiesz, zaprzestać i wracać masz na swoje salony, bo
stajesz się sam żebrakiem, prosząc o to, by ten żebrak wziął od Ciebie kawałek
chleba. A tak naprawdę głodu u niego nie ma.
Dobrze się czuje w swojej własnej skórze. Ma kartonik na ulicy…dla niego jest to
pycha życie. Nie patrzysz na ludzi swoimi potrzebami. Tym bardziej
priorytetami..
Totalna akceptacja należy się każdemu jak i tobie samemu.
……………
I dając przyzwolenie drugiemu na obraz i upodobanie jego… czujesz się jakbyś był
w muzeum lub na wystawie wielkich dzieł… Mistrzów malarstwa lub rysunku, może
być, że rzeźby też…
Wszystko jedno, w jaki sposób.. to sprawa artysty, który dzieło stwarza, jakich
środków używa wyrazów, jaką formę zapragnął, wybrał przekazać światu..
To naprawdę nie ma dla Ciebie znaczenia..
Patrzysz spokojnie, z uwagą, jak na ścianie i na tej wystawie wiszą obrazy
takie, jakie ktoś zechciał pędzlem nanieść.
To tak, jak np. Chełmoński przedstawił postać chłopa w znoju i pocie czoła… czy
siadasz i płaczesz nad chłopa losem?
Nie! Podziwiasz artysty dzieło… i artystę za nie.
…………………………………..Podziw… jak on to namalował wspaniale!
Podziw masz i dla Twórcy i dla dzieła..
……………………..
I oto Kochani moi….trochę prosto, a trochę naokoło.. Całe sedno, czym jest
szczęście zawiera się w słowach :
WSZYSTKO JEDNO.
Oto Graal Nowego Świata.
Każdy własne życie ma… i do własności swoje własne prawo… też mieć ma.
Nie pozbawiajmy się prawa do praw.
Oto z innej strony uwzględniony obraz szczęściem wypełniony.
Istniejemy naraz w wielu wymiarach.
Każdy, co chce wybiera...
10 kwietnia 2011r.
Półgębkiem
Mówiłam kiedyś półgębkiem
Szeptem w sercu swym
Byłam więcej pragnieniem mym
Niż na jawie byciem, życiem
W pragnieniu, marzeniu zamknięta byłam
Jak w kuli szklanej
Niby, że widać, lecz nie jest jawnie,
nie przeszło poprzez ściany.
Teraz pragnienie me jest urzeczywistnieniem,
Pękły okowy i mury.
Ja jestem tym, żywym tu siedząc i pisząc te słowa.
Ja jestem wszystkim i niczym.
Tylko fakt, że Jestem się liczy.
Teraz mówię pełnym głosem,
Nawet nie grzmię,
Wciąż szepczę.
Szepczę wdzięczności słowa.
Wyszeptuję ciszę.
Nie muszę krzyczeć, ni pięścią w stół,
ależ popatrzcie, uznajcie uwierzcie.
Wszystko jest ciszą, piękną dla uszu mych.
Cisza, cisza słodka tak,
Że tylko to liczy się.
Cisza Mnie.
W tej ciszy głos, cudny jest
Ja Jestem mówi, szepcze, słyszę,
Ja Jestem ten, Który Jest.
Ja jestem, Ja Jestem.
Wydobyte na powierzchnię.
Poza ściany kuli.
Szklanej.
Żywe!
Prawdziwe.
Samodzielne.
Suwerenne.
Kochające.
11.VI.2009r. - przywołany 22
kwietnia 2011
Siebie
własność
Ja Jestem siebie własnym dziełem. Nikt inny mnie nie ulepił.
Złożone na mnie systemy wierzeń, włożone i przyjęte kody.
Odpięłam od siebie.
Ja Jestem teraz tym stworzeniem siebie, które wciąż jest dziełem.
Ja jestem zachwytem. Ja Jestem pięknem, Ja Jestem zmaterializowanym szczęściem.
Ja jestem tym, który stwarza i w kółko powtarza… i ty możesz także… bo jesteś
Kimś więcej niż w swojej głowie.
Mieszkasz przede wszystkim w sercu, dlatego Jesteś życia dziełem. Bogiem Siebie
Tak jak ja,… tak jak każdy z nas.
Iskra w środku siebie tłumiona, teraz uwolniona… żyje pełnią życia, duch w
rękach człowieka.
Duch poznać ludzkie chce. I w tym
jako siebie.
Jak można więc obchodzić się z sobą po macoszemu i mieć żale i urazy?
Nie da się.
Nie po drodze duchowi jest, gdy ma przynależne w człowieku dla siebie miejsce.
Nie po drodze już takie oddzielnie.
Na Nowej Ziemi nie ma takiego drogowskazu.
………………
Codziennie, gdy wstaję rano… biegnę do moich zajęć..
Codziennie widzę jak odbywa się stwarzanie. To są moje obrazy i wszystkiego
dotyk Mnie.
To obserwacja, to zachwyt.
…………….
Nie ma znaczenia dla mnie, co robię. Nie ma znaczenia jak bardzo jest ważne dla
kogoś. Naprawdę znaczenia to nie ma.
Ważna jest pasja i radość.
Pasja życia w codziennym użyciu, wchłonęła co pomniejsze pasje i objęła
wszystkie inne cele.
Tak Jestem naprawdę.
Mogę gotować obiad i tworzyć smaki wspaniałe. Mogę uprawiać warzywną grządkę i
tworzyć jedzenie nam służące ciepłem i mocą słońca..
Mogę zasadzić kwiatka i słyszeć jego radość. Mogę tę radość rozszerzać dalej.
…………….
Mogę patrzeć na księżyc w pełni w nocy… słyszałam wczoraj, jak wyły psy… słodkie
uczucie słyszeć spokojnie psie wycie.
Księżyc w pełni był piękny. I karmiłam się nim.
I jak gwiazdy w oka polu nade mną iskrzyły.
Do snu nam mrugały „pa,pa”.
Wzięłam do snu je i ja. Tak jak one mnie.
……………………………….
Codziennie rano nie mogę doczekać się, gdy wstanę i spiję z mężem kawę… przez
okno pomacham, gdy jedzie do pracy…
Biegnę szybko na górę do swoich obrazów… lub tekstów.
Ciekawa, jak one się piszą, obrazy jak się malują.
Tchnieniem ducha nakreślam tę jakość energii, jakiej teraz potrzebuję.
I się tą wiernością jej zachwycam.
Biegnę lub idę jak sobie tylko chcę zajrzeć do kwiatów i ziół… co one dla mnie
dzisiaj mają.
Jakie dadzą odkrycie?
Gdzie wskażą, by je posadzić?
Obierają sobie najdogodniejsze miejsca, by służyć mogły zapachem i smakiem dla
nas wspaniałym.
I tam, gdzie zechcą, ja je zasiewam lub wsadzam.
Wczuwam się chwilę w tę Chwilę, wącham powietrze, a w nim energie, które czekają
na wzięcie. Wącham wszystkimi zmysłami, wczuwam się całym ciałem.…
Wszystko, co jest wchłaniam.
Jakież powietrze tutaj jest świeże!
Jak cudnie nam smakuje!
Jakaż to woń piękna wokół.. Chojnowskie lasy i rzeki, ileż w tym bogactwa.
Ile skarbów w zasięgu ręki… Nie trzeba daleko szukać.
Ach!
Tyle mam do zagospodarowania. Ja jestem Cała do rozsiania.
I tak dalej, i etc. i sama nie wiem, co jutro, za chwilę na mnie czeka.
Wiem jedno, wspaniale się bawię w życie pełnią, To życie o wielkim formacie.
I, jak to na zabawę przystało…
Nie bawię się tylko sama…
I to jest właśnie ta życia pasja, że można dzielić ją we dwoje..
Jeszcze bardziej się dzięki temu rozmnaża.
………………………
……………………………
My Jesteśmy Siebie własnym dziełem, nikt inny Nas nie ulepił…
Złożone na nas systemy wierzeń, włożone i przyjęte kody z kiedyś…
Odpięliśmy sami od Siebie.
Dziełem Jesteśmy.
Życiem też Jesteśmy.
To, co z pasji tworzenia pochodzi, pasją się staje, na co dzień.
Siebie własność.
Cudowność!
20 kwiecień 2011r.
Fenomen
Ogród mój pasją jest tkany… codziennie, nawet, gdy dotyk tylko spojrzeniem,
Zwłaszcza wtedy.
Ogród mój z krainy marzeń pochodzi. Stamtąd ściągnięty na Ziemię.
Wiosna każdego roku jest dla mnie fenomenem.
Sadzę roślinki od lat, och, ziemię uprawną znam… lecz za każdym razem, przez
tyle lat zawsze jest ta sama ciekawość, by odkryć tajemnicę ziarna, listka, czy
płatka.
Nie mogę się nadziwić nad takim stworzeniem!
Zasiewam kulkę małą, a ona ma już siebie całą zapisaną.
I ciekawość moja, by usiąść i posłuchać jak wzrost jej szumi.
………………
I jak wygląda ziarenko potem, gdy wyrośnie… jakie ma oczy(?) jaki zapach(?) i
zwłaszcza to… jak bardzo będzie do całości dopasowane?
Jak wyglądać będzie wszystko wokół z wyrośniętym NIM. Tym jednym nasieniem,
które teraz zasiane jest w ziemi.
Och!
Za każdym razem, każdej wiosny cud ten odkrywam na nowo… jakbym nigdy w ogrodzie
nie była, jakbym pierwszy raz w życiu roślinki sadziła, …nie mogę się doczekać
plonu… owocu…
Oto zachwyt nad boskim dziełem, zawsze i wszędzie, gdzie jestem.
Tajemnica do na nowo odkrycia.
………………………..
A jak się do tego ma ten, który twórcą jest w ludzkim ciele?
Toć to on sam stworzył. Toć to on ma zachwyty i podziw dla siebie.
Sprawdza w ziemi swoje dzieło.
………………………..
Boski człowiek z ziarna, owocem i plonem na teraz.,
Znów z tego jako z siebie rozsianym nasieniem jesteśmy po świecie..
Na Nowej Ziemi - jak wygląda-my? Jakie oczy ma-my? Jaki zapach roznosi się z
każdego z nas na świat?
Ludzie – Kwiaty.
I Boski stan.
Twórczy zachwyt jako stały i ciągła w tym dziecka ciekawość.
Końca, granicy nie ma dla dzieła stworzenia.
Wieczna , błogosławiona Radość.
20 kwietnia 2011
Potęga
ciszy
W ciszy dzieją się rzeczy piękne, w ciszy.
Cisza śle Ciebie potęgę.
Z ciszy potęga jest ciebie.
Oby cisza nie była milczeniem!
Oby cisza stworzyła cuda na ziemi, jak w niebie!
O tę ciszę chodzi w Nowym Wieku.
Ciszę w środku siebie.
To zero napięcia, że się nie da. To zero wahań i powstrzymania działań w obawie.
To zero myślenia, że może mi się tylko tak wydaje.
Cisza w całym Tobie.
Zaufanie sobie.
Wtedy dopiero stwarzasz, gdy milkną wszystkie wahania.
Dyskusje ciągłe w głowie.
Wątpliwości i konflikty w środku.
Może zrobię, a może nie… lepiej posiedzieć w domu, lepiej nie wychylać się.
A co na to ten i ten powie?
a jeśli się nie uda..
Wygłupię (?) tylko się, na drwiny wystawię...
To są z hałasu blokady. Byś siebie nie wyraził.
Wyrażaj ach, ileż chcesz. Cisza w Tobie po to jest.
I, gdy ona…
Głos ma sobie oddany.
Ty dźwięki z siebie nagle wydajesz.
Czyste, niczym woda źródlana są one.. bo z głębi oceanu
Wydobyte bez zakłóceń.
Nie znaczy, ze milczeć pragniesz. Zwłaszcza wtedy mówisz.
Wiesz, co i wiesz jak, energii wydajesz siebie znak.
Moduł tworzenia dzieła.
Nie znaczy to też, że nic nie robisz. Wszystko robisz. Wiele zmienić możesz.
Trafione, celnie wyczute sytuacje i chwile sprzyjające stawaniu się pojawiają.
Synchronia piękna zdarzeń.
Ciszy tak poddany, jesteś na życia fali.
Wyrażasz Siebie dostępnymi zmysłami…fizycznymi narzędziami…
Używasz ich swobodnie bez skrępowania, do manifestacji z ciszy fizycznej akcji.
Stan materializacji.
28 kwietnia 2011r.
Nasze
się Dzielenie
Jesteś na 100 procent.
Fantastycznie!
Cały. Okrąglutki, i taki doskonały. Jaką wersją
jesteś.
W kontakcie z drugim człowiekiem… w zgodzie i w harmonii.
Jaki jesteś.
Na ile procent jesteś z tym, który obok ciebie?
Jak to jest, by mieć poczucie siebie, i że następuje też dzielenie?
Nigdy na 100 procent!
Nigdy nie wolno tego zrobić Tobie.
Nawet, jeśli Kochasz i to bardzo tak. Nawet, gdy jesteście niczym jeden oddech.
Zachowujesz siebie w połowie. Cała połowa należy do Ciebie.
50 procent wychodzi na dzielenie. I to jest jak najbardziej O.K.
Połowa Ciebie.
Na resztę przeznaczasz swoją, siebie energię,
W postaci, w jakiej tylko chcesz.
Hojność gwarantowana.
Hojnym być, piękny gest!
Lecz nie oddajesz siebie całym, ani całą.
Nawet dziecku, które kochasz, nawet ojcu ani matce, mężowi, siostrze, czy bratu.
Wszystko jedno, Nikomu, i niczemu.
Wbrew naturze jest oddać się w całości i bez granic.
To jest niezdrowe, stare pojmowanie.
Siłą rzeczy tak, czy siak.. Będziesz miał odczucie straty.
100 procent. Jesteś w całości, połowa światu, połowa należy się Tobie.
Wszystko jedno, Kim jest Ten, Który obok.
………………………………………
Energia różną formę ma. Mogą to być pieniądze, może być pracy twój wkład.
Może to być czas, uwaga na omówienie sprawy, jakieś działania.
Może dar, jaki masz.
Część jest dla Ciebie, część dla drugiego.
I wtedy jesteś niezależnym człowiekiem. Wolnym jak tylko możesz.
Masz tę swobodę. Nikt nie odbiera części tego, czym jesteś, nie ma takiej
tendencji.
Nie śmie i nie może nikt wkroczyć i zabrać wszystkiego Tobie.
Prawo Nowego Wieku.
Nie trzeba zapisów robić sądowych, by ktoś inny za ciebie przestrzegał.
Wcale nie trzeba.
……………………………………………..
Czas mam dla siebie, na swoje „zabawy”, swoje prace dla siebie tylko poświęcony.
Mogę robić nic, mogę pójść na spacer. Nazywa się to chwila dla mnie każdego
dnia.
Do mnie ona należy. Ja we władaniu Ją Mam.
Część, połowa - reszta należy do Nas.
Połowa Dla Mnie i Dla Nas połowa.
Ja tak robię i robi tak Włodek.
Sami decydujemy o Sobie.
O tej Własności połowie.
Niesamowita ulga i wolność siebie posiadania, zwłaszcza, gdy jest się we dwoje.
Zdrowa relacja, wspaniała równowaga.
Gdy Miłość w naszych światach.
Miłość tak naprawdę nie pozwoli zawłaszczyć, zagarnąć, by trzymać w niewoli.
Żadna to jest miłość.
Odkrywamy każdego dnia na Nowo ten fenomen, że można z łatwością żyć zgodnie w
związku w harmonii, współistnieniu i symbiozie.
Po ponad roku jeszcze większe pojawiło się objawienie w relacji zdrowej w
zachowanie dla siebie połowy siebie.
Reszta jest dzieleniem.
Według własnych inwencji.
Dzielę się Tym, w czym jestem najlepszy.
Co Mam, co umiem, co sprawia mi przyjemność.
W połowie energię w dowolnej postaci przeznaczam dla Ciebie.
Co, i jak?…
Sami decydujemy, czym podzielić się chcemy.
Pomiędzy sobą nawzajem i światem..
……………………………………..
Obserwujemy, że dzięki takiemu podejściu,
Następuje proces cudownego rozmnożenia.
Poczęcie niepokalane, dotykiem siebie, które nazywa się dzieleniem.
Przestrzeni dzielenie, radości dzielenie, odbieranych odczuć codziennie
Każdego w połowie dzielenie.
Każdego z nich opary, czy to smutku, czy fanfary… połowa należy do Ciebie.
Nie pozwalamy sobie nawzajem na ich pozbawienie.
Nie przejmujemy odpowiedzialności za całość dobra drugiego, cokolwiek to jest,
w połowie należy do niego.
W 50 procentach jestem sama w sobie, i to bardzo sobie cenię.
Każde z nas jest dzięki temu zadowolone i wiedzie życie na 100 procent.
Z Sobą samym w zgodzie.
8 maja 2011r.
Duch obojnakiem jest
To prawda jak dwa razy dwa.
Ducha nie interesuje płeć, ani umizgi od ucha do ucha.
Jam Jest Obecność Ducha Kochać jedynie potrafi, i miłością się tylko wyraża.
Jedyne, co Duch umie. Doświadczać siebie w człowieku.
On nie umie ludzkich sztuczek, ani akrobacji w stosunku do udowadniania racji,
to nie duch robi gry…
Lecz ludzkie ego, zwątpienie, że Duch Wspaniały Jest, ponieważ po prostu Jest.
Duch tak kocha człowieka w sobie, że mu na to pozwolił. Ach graj w to, co
chcesz, działaj jak chcesz, i tak jestem przy tobie.
Duch bezpłciowy jest, Duch niezawisły i sprawiedliwy.
Energie do zarządzania są beznamiętne i bezwzględność w nich też ma swe miejsce.
Robią to, co sam chcesz.
W świecie, gdzie ducha połączenie, nie trzeba sprawiedliwości nawet mieć…
Bo wszystko, cokolwiek człowiek zrobił, dokonywał na swą własną rzecz,
nie musi być w sądzie, by jakakolwiek instancja zewnętrzna orzekła, co zrobił.
Żadnego sądu w świecie Ducha nie ma. Człowiek sobie sądy najwyższe nad samym
sobą utworzył.
Sądy ostateczne orzekające piekło lub niebo tak naprawdę nie istnieją.
Wszystko, cokolwiek wybrał, czym być, było w porządku, duch chciał doświadczyć
tych stanów, duch potrzebuje człowieka dla siebie wyrażania, nawet wtedy, gdy
jeden drugiego życia pozbawiał, nawet wtedy, zwłaszcza wtedy ducha sprawą i
zadaniem udowodnić było siebie przetrwanie poza schematy i pomimo z pistoletu
strzały.
Posiadanie na wieczność rdzenia boskiego.
Jest właściwością człowieka.
…………………….
Ciało znikło zakopane w ziemi, lecz Duch zawsze przeżył.
Tak. Jesteśmy nieśmiertelni, o tym mówił kiedyś Jezus.
Ciało się zmienia z jednej formy na drugą, do wyboru do koloru, można wybrać
sobie też i czas śmierci i narodzin,
Duch wybierał zawsze, Robił To, co chciał.
Nie przejmował się tym wcale, co wziął sobie w doświadczanie.
Człowiek - tak.
Nie wiedział o tym w swojej głowie, gdyż sens chciał w rękach swoich mieć.
A życie Ducha jak najbardziej dalekie od sensu i logiki Jest.
.
Teraz i On i Ludzkie istnienie w jednym ciele razem tworzą Cudowne zespolenie.
Sensu istnienia nie ma.
Daremne poszukiwania.
Jest radość ducha Jam Jest poprzez Siebie wyrażania.
Żeńsko-męskie połączenie.
Zabawa i wesele.
Gdy o tym już wiesz, wolność w Tobie Jest.
I tak jest.
Duch obojnakiem jest.
14 luty 2011r. - ukazało się 8 maja 2011r.
Systemowe tzw. „dobre serce”
„Dziękuję Ci za dobre serce"
Usłyszałam słowa skierowane do siebie.
Hm.. dobre serce…(?)
Kiedyś wypinałam pierś, duma na wierzch wychodziła, o tak!
Dobre serce mam, a skoro ktoś powiedział, to jeszcze więcej się postaram, by
utrzymać ten… schemat myślenia..
TO tylko jest schemat.
To system wierzenia i wbicie człowieka w ...
dobicie, raczej niż suwerenność i wolność jego.
Wsadzenie do pudełka.
Myślenia masowego.
Utrzymać potem, by być w dobrym sercu dla…
A kogo i dlaczego?
……………………..
Co to znaczy w sumie.? To Niewola w tłumie.
Ten, kto ma dobre serce, mawiało się, ze musi twardą mieć z tyłu,
skóry powierzchnię.
Więc ćwiczył się w utwardzaniu, gdy(ż) był w posłuszeństwie.
Nie wychodził poza ramy.
Bo zjedzą.
……………………………
I tak też było, dostawał cięgi raczej, niż nagrodę za dobrocią tzw. działania
kierowane.
Dobrym bądź.
No tak, mawiał tata i mama, zachęcają w szkołach i kościołach..
To nic, że masz w tym poczucia brak, wytrzymaj, tak być ma.
Aaaaaaaałłłłłłłaaaaaaaaaa!
Guzik z pętelką to w sumie. Cały guzik zaplątany przyszyty do nie tego ubrania.
Masowego społecznego systemu, który stworzył ludzi służących, robotów.
Dobre serce w Nowym Świecie brzmi niczym obelga.
Nie przyjęłam tego teraz jak komplement.
„Dobre serce moje nic mnie nie obchodzi".
Nic kompletnie nie chcę z dobrym
sercem mieć do czynienia.
Wolę mieć serce otwarte wolne od wszelkich analiz...
Tak, tak Kochani, poczujcie tę energię, pooddychajcie nią jako taką.
„mam dobre serce”… na sam dźwięk jest skulenie, no tak, to oznacza, że coś mam z
siebie dać.
Spełnienie czyjegoś wymagania.
Czy jesteś w tym suwerenem? Czy decydujesz wtedy o samym sobie, czy, by tylko
drugiemu dogodzić…(?)
I, dla świętego spokoju.
Dobre serce, więc nie do mnie należy. Zdjęłam z siebie dawno już ten obosieczny
miecz. Tę kulę u nogi.
Nic dobrego z serca dobrego nie wychodzi. Naprawdę nic wzniosłego.
Tylko myślenie o sobie w głowie,
Oszustwo i sztuczne pozy.
………………………
Tyle rzeczy wychodzi teraz na światło dzienne, tyle spraw było, jakby we śnie.
Za mgłą, zasłoną, by człowiek służył wciąż systemowi.
Och! Kiedyś… Któż by nie chciał mieć dobrego serca.
I starania do uznania.
Wynikło co?…poczucie straty, żale, gorycze, urazy… „a tak się przecież
starałem”..
……………………
„daj mi pieniądze, prosi biedak, bo przecież dobre serce masz..."
Dajesz tylko dlatego, by nie uchodzić za niedobrego, nieczułego, nieludzkiego,
jakiegoś… nie takiego, społecznie nieużytego.
Dajesz nie dzieląc się stanem uczuć swych wcale.
Dajesz stłumionym czuciem, bo tak naprawdę się przed tym wzbraniasz,
lecz skoro chcą… bezsilnie dajesz.
Wciąż i wciąż…
I jemu dzielić się stanem biedy z tobą tez nie pozwalasz.
Myślisz, że zmienić Ty go masz, gdyż widzisz jego stan.
………………………….
Dzielić się to nie to samo, co dawać.
Dlatego też „dobrego serca mit …
Bardziej przeszkadza , niż dopomaga.…
Tym zakusom
A kysz!
……………………….
Żerowanie na złudzeniach.
Zamknij się, nie miej praw… dobre serce ważne wszak.
Nie jest tak. Wcale nie jest tak..
Odkrycie kolejne w gąszczu starych wierzeń. Rozwiązane pętle.
W istocie Uwolnienie.
…………………………………….
Otwarte serce mam.
I to jest zestaw moich praw. Otwarte serce me odwagę ma, by patrzeć prosto w
twarz temu co prawdą nie jest.
Temu, co złudzeniem. Współczuciem jest przyzwolenie.
Zdecydowałeś nie mieć?
Takie prawo twe.
Ja Ci w tym nie przeszkadzam.
Stanu niczyjego nie pozbawiam.
………………………………
Otwarte serce me nie lęka nigdy się.
Jeśli drugi braku akt przed sobą gra.
To znaczy, że wybrał ten scenariusz.
Nie wchodzę na jego scenę.
Szanuję, nie zmieniam.
……………………….
Dobre serce - otwarte serce.
Te dwa pojęcia, odległość od nich taka wielka.
Gdzie jest więcej powietrza, przestrzeni, a więc tlenu?
Wszystko za tym, co łatwe w oddychaniu, wszystko za tym, co skrzydeł dodaje,
wszystko za tym, co sprawia, że czuję się doskonale.
W sercu swym, w czuciu, nie w myśleniu.
…………………….
Wychodzimy z niewoli przywiązania do - niedoli.
…………………………..
Akty widziane w formie społecznych komórek pomocy, charytatywnych ogłoszeń…
Miej serce, człowieku, daj bliźniemu swemu…
…………………………..
Otwarte serce miej i biedzie się głośno w twarz śmiej.
Bo to tylko gra. To tylko taki akt. Wybrał sobie, po to, by w nim grać.
…………
Odmawiając uwagi… najbardziej pomagasz.
Sam jesteś tym, który sprawia, że świat obfity jest. Tylko Ty możesz to sobą w
życie wnieść.
Tę Nową świadomość.
……………………………
Tak naprawdę, ilu jest w tej udręce, gdy(ż) przejawia dobre serce?
Dobre serce – to ściśnięte serce i mała dla niego jest przestrzeń..
Systemowe przyduszenie, Ducha stłumienie.
Nic dobrego nie wynika z tego..
……………………….
7 czerwca 2011r.
Jak
sprowadziliśmy psa do naszego życia
.................................
Pewnego dnia, gdy decyzja dojrzała...
Że sprowadzimy psa do naszego świata.
Przeglądałam różne ogłoszenia, różne rasy, różnej maści,
Wypatrywałam ja tego, do nas pasującego.
Po drodze określaliśmy, jakie cechy psie chcemy, jaki wzrost, jaką energię ma
mieć nasz pies, itd., itp..
„chcemy by był przede wszystkim pies, który już szczęśliwy jest”.
Wolny od traumy odrzucenia, poniewierania... nie mieliśmy ochoty na
„naprawianie”.
Dramaty dawno od nas oddalone, ze służby te energie zwolnione.
A więc pies z dramatem?
Zdecydowanie – „Nie!”
............................................
Trzeci dzień przeglądam ogłoszenia.
Zmęczyłam już się. Przyszło mi, że łatwiej mi będzie, kiedy wyślę do tego psa,
którego wyczuwaliśmy, że dla nas gdzieś jest, zaproszenie i pytanie
„Bardzo proszę Cię, jeśli zechcesz życie spędzić z Nami, ujawnij się!”
.........................
Stron do przejrzenia ponad trzysta.
Kliknęłam intuicyjnie –nr. 222
..............................
A tam...Taram!
Na środeczku, w strony centrum siedzi sobie pies i mówi od razu :„Mnie bierz!”
Szok.
Tak szybko? Ok.
Lecz, po czym ja poznam, czym jeszcze czucie swe potwierdzę?
.....................
Widzę obraz na zdjęciu, jak z naszego ogrodu. Siedzi psinka obok huśtawki takiej
jak nasza, w tle zieleń, takich, jakie mamy drzew.
Miałam wrażenie, jakby zdjęcie z naszego ogrodu zostało wklejone na tę stronę..
..................
Przyglądam się dalej..
Ogłoszenie zostało podane tuż przed moim wejściem na tę stronę.
Szok kolejny. W sumie normalka, tym razem dotyczyło manifestacji psa.
Świadomy kontakt nasz z energią zwierzęcą.
Świadome urzeczywistnienie.
Relacja i natychmiast reakcja w odpowiedzi.
„tak, to jestem ja’
................................
Dwa dni potem biegała po ‘swoim” ogrodzie.
Mordka słodka i uśmiechnięta. Okazało się, że boksery tak mają. Są szczęśliwymi
z urodzenia psami, ich podstawowa cecha.
.....................
Oboje z Włodkiem mieliśmy psy kiedyś swoje. Ja Sonię wierną, oddaną, a Włodek
miał Maksa.
Moja Sonia to piękna historia. Odeszła pewnego dnia, a miłość pomiędzy nami
pozostała.
Trwała.
Ta miłość w nowym świecie, i wszystko, co z tej linii jest, przybywa w tej
postaci, w jakiej się chce.
Kochany, oddany, wierny pies nasz wspaniały.
Teraz z dwóch miłości psich w jednej skórze Ona jest.
Ma na imię Kika.
Nie ma takiego, kto by przeszedł obok niej obojętnie.
Jest to iskrzące chodzące szczęście.
.................................
Z doświadczenia naszego wynika jedno.
Możesz, naprawdę można zdecydować, co i jak ma w Twoim świecie wyglądać.
Świadomie wybierasz z całego stworzenia, co chcesz mieć i co ma służyć Ci.
29 czerwca 2011r.
.powrót
Jak
uzdrowiliśmy naszego psa
Kika, która do nas przyszła, bo odebrała energię, którą jej wysłaliśmy.
Zapotrzebowanie.
Razu pewnego zachorowała.
A to nie było w naszym planie.
Wybraliśmy sobie takiego psa, jakiego dokładnie chcieliśmy.
Och! Teraz Kochani można wybrać wszystko!
I rodzinę, i dziecko i rzeczy, jakie się tylko chce.
Nie ma czegoś takiego, jak skazanie na to, co nie jest pożądane.
Nie musi być jako takim w Twoim świecie.
Wybraliśmy więc sobie psa określiliśmy, czym emanować ma.
I tak się stało, mechanizm jak działa, opisałam.
Teraz podam obraz, że można zdecydować, kiedy się pojawia coś przed Tobą
niespodzianie.
Niespodzianie stało się, że Kika alergiczna była, i to jak!
Tak stwierdził weterynarz.
Po dawce szczepionki miała wstrząs anafilaktyczny.
Nie życzę nikomu, by musiał to widzieć.
Pies nam wypadał z rąk.
Spuchnięty do granic, pełny pęcherzyków... Bardzo cierpiał.
Niesamowite jest to, jak człowiek jest mało odporny, gdy zwierzę cierpi.
Ręce opadają, poczucie bezsilności. Niewiedza, co zrobić trzeba.
Oczywiście,
Do lekarza!
Natychmiast!
W parę minut znalazła się Kika w gabinecie weterynarza, tego samego, który
szczepionkę jej podawał.
Wchodzimy, a lekarz blady.
Od razu w drzwiach mówi, że to pies z alergią tak wielką, że nie zdajecie sobie
Państwo sprawy, ze może umrzeć nawet po ukąszeniu pszczoły.
O, niedobrze!
I zamiast zająć się psem.
Słyszymy lamenty.
I oczywiście sugestia
Najlepiej byłoby od razu uśpić i siebie, ani psa nie narażać na takie doznania.
Ryzykiem wielkim okazał się nasz pies.
I koszty ogromne na leczenie.
Jak żyć? Co robić?
Słuchamy...
I nagle czuję przeświadczenie w sobie
„absolutnie nie kupuję tego, co pan mówi!”
Ten pies ma być zdrowy i żadnych kłopotów.
Nie mamy zamiaru ani usypiać, ani żyć w strachu, ze coś jej się stanie każdego
dnia.
Zero ryzyka ma Kika!
I jeszcze puściliśmy w tej jednej chwili dodatkowe życzenia w eter, na tej mocy
postanowienia.
Nie zaakceptowaliśmy rady lekarza.
Natychmiast zmieniliśmy energii jakość. Z jednej na drugą.
Z psa, który chory na psa, który jest w doskonałym zdrowiu.
I oczywiście ustawiliśmy kolejno, co my chcemy.
Odmówiliśmy uwagi i wiary temu, o czym mówił lekarz.
To możliwe, lecz nie dla nas. Nie bierzemy takiego scenariusza. Zawsze można
zmienić.
I tak się tez stało. Piszę o tym po okresie pół roku.
Kika jest w doskonałym zdrowiu, żadna alergia, żadne uczulenia, zero drżenia i
patrzenia na to, ze coś się z nią stanie.
Jakaż ulga dla życia które wolne jest od napięć!
Oczywiście, że zmieniliśmy weterynarza, pojawił się dla niej doskonały,
pierwsze wskazanie jak energia natychmiast uległa zmianie,
Było
Ze lekarz powiedział dokładnie to samo, co My postanowiliśmy, gdy psa zbadał.
„Ten pies nie wygląda mi na alergika”
I to było wszystko.
Tak łatwo jest przyjąć za swoje czyjeś wierzenie.
Tak łatwo obcemu wpływowi podlegamy.
Bo lekarz... bo fachowiec, bo tata, bo mama
.
Ważne jest, że to co chcemy, pojawi się jako takie.
Bardzo cenne obserwacje, jak działa energia na te czasy.
Idąc załatwić jakieś sprawy, bierzesz na wyjściu z domu w teczkę postanowienie i
swój własny dekret.
„Chcę, zamiar mam, by było tak i tak”...
I kiedy czuje się radość i zadowolenie?
Kiedy nie masz poczucia skazania, na sytuację, na ludzi, na czyjąś reakcję.
Masz wtedy poczucie władztwa. Nie władzy, żądasz dla siebie takiej jakości,
jakiej właśnie chcesz.
Wzywasz ją, wartość pożądaną.
Nie żąda się od ludzi, ze mają ci dać, nie używa zasad gier, manipulacji, by
osiągnąć pożądany stan.
Jakość, rodzaj, energii forma wskazana i Ty. I zero pomiędzy wami przestrzeni.
Zwłaszcza na myślenie.
Tak, jak pragnienie i spełnienie.
Jednym ma być, a więc pomiędzy nimi żadnej przestrzeni. Nie ma drogi do
pokonania.
Pragnienie zamieniasz w punkcie, gdy połączenie na dokonane. Się staje.
Poczucie spełnienia powstaje.
Realizacja. Ludzie mają prawo mieć potrzeby zaspokojone.
Dlaczego nie?
Nie trzeba się wykłócać po urzędach, ani patrzeć fachowcom na ręce.
Wystarczy, gdy zrobisz zamówienie i wiesz, że Ty sam odpowiedzialność za to
bierzesz. Z ciebie i dla Ciebie.
Tak wygląda teraz swoboda tworzenia.
Możliwe są uzdrowienia, bez czasu ani uwagi, ani ogromnych pieniędzy
poświęcenia.
Kupujesz czyjeś wierzenie i bierzesz dla siebie albo i nie.
Decyzyjność z siebie daje poczucie, że jesteś o własnych siłach.
Z kimkolwiek, gdziekolwiek byś nie był.
Sprawiasz, ze energię zawsze możesz zmienić.
Ty właśnie Ty. Nie lekarz.
27 lipca 2011r.
Wolny Człowiek, Wolny
Kraj, Wolny jest też Świat
Wolność Kochani jest na topie i wolność Ukochana jest teraz w modzie.
W skali globalnej dla całego świata.
Nośnik wolności aż huczy i wrze.
Tak bardzo wyjść z niewoli chce.
..........................
Proszę bardzo! Drzwi otwarte!
Jak nigdy dotąd w historii Ziemi.
Jesteśmy pierwszym pokoleniem, którzy to jasno widzimy.
Nie musi się umierać, by lepiej się poczuć.
I by drugie życie inaczej już przeżyć.
Jest szansa i okazja, by móc teraz.
Żyjąc w tym ciele.
Tak upragnione życie w wolności przeżyć, a więc w dobrobycie.
Idzie. Napływa ta Fala, opływa Twoje życie.
Jest Obecna wolność i czeka aż ją weźmiesz za rękę i zamieszka na stałe u
Ciebie.
Czeka na przyjęcie w ramiona u więcej, właśnie rozwija się jako powszechna
tendencja.
Cudowność
Patrzeć spiralą wolności, jak się rozwija coraz bardziej w masowej świadomości!
...............
Wolność bardzo bliska, upragniona, wytęskniona, wolność sercu jest tak miła.
Era Wodnika, Epoka Wolnego Ducha.
Czas Wyrażenia.
Wolność kobiety i wolność mężczyzny, wolność w narodzie nie zginie.
Dzieci wolne się już rodzą, one wiedzą, o co chodzi, one są już Istnieniem
świadomym, suwerenne i wolne od więzów karmicznych, pęt rodzinnych i również
społecznych.
One wiedzą czym jest wolność już w sobie, przyszły w nią wyposażone. Nie będą o
nią walki toczyć, czekają tylko, by dorośli im zaufali i wolność ze swojej
strony im dali, zamiast kontroli.
............................
Wolność błogosławieństwem, wolność ujawnia się poprzez przemiany teraz na
świecie. Przemianę w pojedynczym Człowieku widzimy.
...................
I walkę jeszcze o jego uwagę, by nie poddał się tej przemianie.
Jedyna to walka na arenie teraz świata.
O uwagi odwrócenie.
Od Pokoju, od bogactwa, od miłości do siebie.
Od harmonii, wytrącanie z równowagi... za sprawą toczonych pomiędzy sobą wojen.
Wojenki nie takie, jak kiedyś. Zbroja, miecz, zamek i krew.
O energie to są wojenki, a więc?
O siłę i moc od Ciebie dla Siebie.
Jest to walka o zagarnięcie, zawłaszczenie, i przejęcie... Ciebie.
Byś nie mógł dotrzeć do Domu, byś nie zamieszkał u Siebie. Byś nie mógł ściągnąć
Nieba na tę Ziemię.
By nie było Pokoju.
Byś umrzeć zapragnął i się wycofał z życia bardziej, niż żyć zechciałbyś po
swojemu tak, jak czujesz, ze możesz w sferze swoich marzeń.
O to walka Kochani teraz na świecie.
By jak najwięcej ludzi zwątpiło w piękno życia.
Moc swoją dzięki temu oddało, istnieć chcieć zaprzestało..
Podają Ci pod nos wiarę i obraz okropnego świata.
I że to jedyna prawda.
Bo jak to tak żyć, niczym żółw bagienny, podczas, gdy wiesz, że rybą jesteś
przecież?
Nie ten akwen?
Mówią ci, że Ty w nim nie ten.
...........................
Po czym poznać mechanizm, który ludzi okrada?
Mówią, że dobre jest stare, proszą i zachęcają, byś nie wierzył w zmianę ani
zmianie, skoncentrowani na utrudnianiu nowemu, by nie zaistniało.
Chcą i zamiar mają zdusić w zarodku nowe pomysły, świeże patrzenie, budowę.
-„Nie wierz zmianom mówią, ona ci zagraża, trzymaj się tego, co znane”.
Co jasno oznacza... trzymaj się mnie, bo inaczej zginiesz”.
-„Będziemy o to walczyć, i ciebie ochronimy”.
Nie daj się złapać na ten lep.
Nie patrz jego oczami, i w ten sposób, w jaki ci każe, na potwierdzenie
popierając licznymi dowodami.
Zachowują się tak, jakby przyszłość była potworem i, jakby to oni mieli ochronić
ludzi przed ...Potopem..
A tak naprawdę nie ma.
Nie ma zagrożenia.
Nie ochronią, więc przed niczym, w ten sposób tworzą złudzenia.
Nie o to im chodzi, to jest ostatnia rzecz, na jaką zwróciliby uwagę, troska o
Ciebie.
Troska o dla siebie władzę i troska o jej utrzymanie. Za wszelką cenę,
a najchętniej za cenę Ciebie.
Po to jest chęć zarządzania drugim człowiekiem.
Daje pożywienie, jest jak narkotyk, daje siłę na przeżycie. Twoim kosztem to się
odbywa Ty jesteś potrzebny uczestniczyć w tych walkach, bo twoja energia
pożywieniem.
Najbardziej pożądane i wskazane są Twoje emocje, i zabieganie, by to one były w
nierównowadze.
Przemoc karmi się niemocą.
Czują zagrożenie dla swej władzy stanowienia, nazywają to zagrożeniem dla Ziemi
i że dla ciebie.
Ocieplenie globalne, ludzkie dramaty, kryzys w ekonomii, cały rozpad, wierzą
święcie, że to jest jedynym złem na świecie.
A to nieprawda jest przecież, i w głębi siebie to wiedzą.
Chcą, byś Im uwierzył.
Władza.
Nie odpuszczają tak łatwo.
.............................
Jak jasno zobaczyć?
Tam gdzie są kłótnie i waśnie, tam gdzie nienawiść, tam, gdzie walka o racje
staje się mieczami, pozyskiwanie danych na drugiego, by osądzić lub ośmieszyć.
Zrzucanie siebie ze stołków nawzajem.
Wzgardzanie.
Armii ludzi pożądanie dla poparcia.
I tak dalej. Widzimy to, gdy tylko włączymy telewizory.
Przemoc, informacje o śmierci, walki i kłótnie, filmy katastroficzne.
Mało o miłości, niewiele o sukcesach uzyskiwanych własnym dążeniem i własną
wiarą w siebie.
Za to masa obrazów i scen, ze można jedynie krzykiem, pięścią i rewolwerem..
Komu wierzyć?
Nikomu.
Kogo słuchać?
Kto ma rację, jak to jest naprawdę?
Dzięki takim scenom ludzie zadają sobie w końcu te pytania...
I bardzo szybko wiedzą.
...............
Ludzie nie są głupi, nie dadzą się więcej wmanewrować w te hologramy jakoby
istniały naprawdę.
Czucie im wskazuje.
Niedobrze się ciało czuje.
Żołądki się skręcają, plecy przyginają, jakby dźwigali tony ciężarów, po takich
wieściach idą do pracy, płaczą i bywa, że pełzają...
A fruwać mają.
W głowie tylko chaos, i jedno pytanie -„Jaka jest Prawda”?
I kiedy to się skończy, bo to mnie wykończy...”
I „dosyć” mają już na języku,” dosyć!” Stoi w gotowości.
Dosyć mówi też i ciało. Dosyć, wszędzie gdzie nie spojrzeć.
Nie ma siły więcej widzieć, trudno żyć, niełatwo umrzeć.
Ani schować w mysiej dziurze.
Walki wręcz się nienawidzi.
Czego brakuje, więc?
Jednego.
Pewności i stanowczości decyzji swej.
Absolutnie suwerennej.
Twojej zgody, że „No More”, powiem temu „ Wystarczy i dosyć, ani kroku dalej!”.
Już się przejadło to zwierzęce, niestrawne jadło, już wychodzi uszami... i
bokiem niczym sączona rana, ciągle odnawiana...”
Konflikty i nad-władza nigdy nie pachniała. Nie ma co szukać tam zapachu ani
widoku kwiatu.
-„Nie” takiemu życiu i temu widzeniu.
-„Nie” należy teraz do wypowiedzenia przez pojedynczego człowieka.
Nie czekajcie na masy. To Wy tworzycie masę.
Jedno „Dosyć temu, co podają pod nos w masowych środkach przekazu, co zabiega o
wiarę, że to jedyna prawda, nie wierzę, nie kupuję tego scenariusza. Wcale nie
muszę! I Nie chcę”.
Staje się, że gdy wyłączysz z dramatami kanał. Drugi film będziesz widział,
taki, który Tobie sprzyja, nie aktorom.
Czym jest telewizja bez widza?
Czym jest arena bez nad nią siedzenia? Czym byłyby igrzyska, gdyby nikt na nie
nie przyszedł?
Niczym.
Czym byłby gladiator, gdyby nikt nie widział jego siły?
Niczym.
To, o czym piszę, to są potwierdzenia ludzkich uczuć w głuszy. Wołają o to w
środku siebie.
Dobrze Ludzie czujecie!
Niesmak i smutek w sumie, gniew wpada, gdy widzi się taki teatr.
Nie ma racji nikt z nich.
Ani powodu by przedstawiać Tobie jakiekolwiek racji swojej dowody.
Obciążają się o to, że druga strona kłamie.
Jakżeby w walce mogło być inaczej?
Walka jest zawsze walką.
I ma jedne prawa, walczyć, by coś zabrać.
Zabrać chcą Twoją Cenną bardzo Ciszę w głowie, Życia Przyjemność Miłość i
Radość.
Odmawiają Prawa.
Równowagę i harmonię, którą jesteś w stanie sam wytwarzać.
Dostęp do piękna siebie...
Celem jedynym, by przerwać nić tkanej niezależności, suwerenności, wolności
globalnej, nie dopuścić, byś oddychał pełną piersią, bo wtedy jesteś
niezależny...
Bycie wolnym jest największym zagrożeniem.
I strach, że będziesz niezależnym.
Jeśli to pojmiesz i przyjmiesz wolność dla siebie, dla tych, co mają kontrolę
nad Tobą jest to największe zagrożenie.
Spić z twego źródła, odsunąwszy najpierw Ciebie od „koryta”, jakoby nie dla
Ciebie ono, lecz należy się jemu.
Twoje własne energetyczne pole.
Ponieważ On nie ma swojego.
„Dawaj to, co twoje, ma być wciąż moje”...
Jedyny cel walki każdej.
O energię dla siebie.
Twoją jest Cisza i pokój i własność Ciebie jest twoją własnością daną na wieki.
Nikt nie ma prawa tego przejąć kierując Twoją uwagę na nierównowagę, zamęt,
chaos, przekłamanie...
Każda strona żyje w kłamstwie, gdy widzi swoją krzywdę.
Nie ma w tym żadnej racji.
Ani kat, ani ofiara.
Nie ma czegoś takiego, że sprawiedliwy wyrok dotknie kłamcę.
Wszyscy kłamią, kto żądny władzy i ten, który mówi, że jest poszkodowany.
On też kłamie.
...........................
Taka prawda jest teraz naga.
Warto się nad tym zastanowić.
Nie dając nikomu swojej uwagi ani wchodząc pomiędzy te strony, które ze sobą
walczą.
Wyobraź sobie arenę, i liczne stadiony.
Budują się właśnie w Polsce.
Wyobraź sobie, ze siedzisz na widowni, bilet zapłacony, lub jesteś zaproszony...
A tam na arenie walczą z sobą gladiatorzy.
Lub bliskie polskiej świadomości chrześcijańskiej...
Lwy lub są rozstawione krzyże..
Po to Ciebie zaproszono, byś wyraził emocje, strach i przerażenie.
Jedni są ofiarami biednymi, drudzy grają role oprawcy...
Co się dzieje, gdy to widzisz?
.....................
Przeżywasz to wszystko TY.
Który obok jest niby.
Nie dotyczy?
Tak być powinno, by ciebie nie dotyczyło, byś był wolny od przywiązania się do
tej gry.
Siedzisz na takim wygodnym krześle a na murawie stadionu, na tej arenie,
rozgrywa się teatr, scena i jeśli zapytasz, po co?
To ja Ci odpowiem.
Po to, by wziąć dla siebie Twoją uwagę, byś myślał nimi, rozgrywką, racjami,
wszystkim, co ci wskażą...
Byłeś nie pomyślał sobą, jak bardzo Jesteś wspaniały.
Byś użalił się nad ludzkim losem, do żalu, urazy, gniewu był wciąż przywiązany,
nie zdrowy, a chory, tak osłabiony stajesz się podatny na kontrolę. Sterowalny.
Wówczas jesteś produktywny i temu mechanizmowi tak przygotowany niczym kruche
mięsko... bardzo pożądany..
Wykażą, ze jesteś wręcz niezbędny.
Kto nie wie, będzie się z samego faktu, że jest taki przydatny bardzo cieszył.
Wypnie pierś z dumą, że go poważają, uznają, medal dadzą, pochwalą, poklepią.
Stanowisko przy sobie, obietnice... obyś tylko..
A potem w takich sidłach- presja i strach, że skoro dali, to łatwo mogą zabrać,
i chęć jeszcze większego się podporządkowania.
Och! każdy zna ten mechanizm działania.
...........................
Dlaczego to tak jest?
Władza nigdy nie miała swoich własnych zasobów, jedynie na ludzkiej energii
generowanej swoją władzę sprawowała. Zawsze.
To nie serca jest władza.
To wzajemne okradanie, skrzydeł jednemu odrąbanie, by dodać sobie.
Nie wzleci nigdy taki sztuczny orzeł, nie ma swojej mocy.
Najwyżej podrapie, z koroną udając, że na głowie a tak naprawdę koronę osadził
na dziobie.
Lecz skrzydła martwe swoje ma, nienawiścią i żądzą zlepione...
......................
Polska ma orła w koronie.
Czas by był cały i w glorii i w pełni chwały.
Kiedy to się stanie?
Kiedy Polacy zaprzestaną wchodzić w te gry, które na scenie im podają i jako
prawdę wmawiają.
-A, kiedy przestaną walczyć pomiędzy sobą i zrozumieją, ze sensu walka ta nie
ma?
-Kiedy wyjdziecie ze swoich krzeseł na tej widowni, Kochani i zajmiecie się
swoimi pasjami, radością życia własnego.
Własnym szczęściem, własnym tworzeniem, własnych skrzydeł rozwijaniem.
Orła w całości wypuszczeniem.
Niech Niesie wolność po Ziemi.
Wypuści jej ziarenko by się mogło w świecie zakorzenić.
Polska ma największy wolności na świecie potencjał.
Dlatego tyle na ziemi polskiej było walk o przejęcie. Rozboje i rozbiory przez
obcych.
Kiedy każdy zrozumie i pojmie, że ten polski orzeł z rozwartymi ma być
skrzydłami, a nie dziobem i szponami pokazywany...
Będzie Wolność wolną.
Każdy Polak ma do wykonania tę rolę. Kreację, wprowadzić moduł wolnej,
spokojnej, swobodnej, lekkiej, cudownej Polski.
Bo ma to zapisane w Słowiańskiego serca wolnego tęsknocie.
Od Zawsze.
I Na Zawsze.
Polska jest wspaniałym krajem, i Jej jako takiej należy się uwaga.
Polska jest w Nowego budowie.
Świadomości świadomej.
I Polski człowiek jest wolności rzecznikiem. Ma ją przeciągnąć by zaistniała
poprzez samego siebie, tego niby-szarego.
Nie wierzy się już teatrowi powszechnie dostępnemu i temu co mówią w mediach.
Sprzedają tanio, za darmo podają informacje o śmierci, byś nie mógł żyć w
radości i być od przemocy wolnym.
Żadnego filmu nie można obejrzeć, by otrzymać dla Ducha wzmocnienie. Wszystko,
by okraść jeszcze więcej, i więcej tego, co i tak ledwie przędzie..
Aż do granicy tchu.... aż sam Człowiek-Polak powie: ‘Dosyć!” Więcej nie dam...
I to będzie zwrot i przełom i tego się u władzy boją i banki.
Własnej niemocy, którą odczują, gdy Ty odbierzesz energię swoją i zażądasz Jej
zwrotu, odmówisz uwagi, weźmiesz za swoje życie odpowiedzialność.
Nie będziesz oglądał się na nic.
Stanie się w efekcie, że gdy Ty będziesz kwitł, rozwijał skrzydła własne, on
będzie nikł i spadał...
Nie ma inaczej.
System oparty na przemocy i walce właśnie na twoich oczach upada.
Nie pozwól, by wciągnął cię w wir.
Tylko tyle.
Nie patrz na niego litością, ani, że szkoda.
To jest twardy mechanizm, bezwzględny, i beznamiętny.
Jemu kąsać, szarpać, zabierać Twojej energii nigdy nie było mu szkoda... chciał,
żądał coraz więcej, im bardziej dawałeś dla spokoju i na odczepnego, tym
bardziej płakał, że za mało.
”przyciskajcie pasa, nawet, gdy ostatnia dziurka została.”
Nie miał skrupułów, nie jest w jego zapisie, by patrzeć na dobro w twoim życiu.
System władzy nie ma Ducha.
Pusty niczym wydmuszka. O tego Ducha, Twojego była walka przez miliony lat na
Ziemi.
Teraz jest „Dosyć”.
Miej otwarte oczy, uszy, lecz najbardziej otwarte serce. Nie przerazisz się tej
wieści. W Twoim sercu się ona pomieści.
Ten, kto władzę silną grał, że ją ma... przerazi się, o tak...
Spokojnie sobie na to patrz.
24 sierpnia 2011r.
Jesteśmy Magiem Nowej Ery
Każdy może...
Kto wybierze.
Wybrałam dawno bardzo temu to Ja.
Razem teraz dokonujemy dzieła.
Tworzenia.
Magiczne moce nasze.
Z nas One pochodzą.
Z doświadczeń zebranych w jedną esencję,
W zapisie duszy, niczym biblioteki.
Zwarte, zebrane, służyć gotowe.
Jestem twórcą Rzeczywistości Nowej i przejawiam Sztuki Dzieło.
Sobą.
Aktywują się
Każdego dnia.
Stworzyliśmy już Nas.
Dzielimy ze światem się.
A potem?
Gdy już konstrukcja w całość złoży się,
W piękny, przyjazny, ciepły DOM...
Gdy książka na rozdziale w nieskończoność…
Co będzie dalej?
Dalej, jedna tożsamość, Ja Merlin. Mag(ią) Nowego Świata.
Jesteśmy.
Moce do stwarzania stoją gotowe u bram.
Wpuścić je wszystkie zamiar mam.
Bo to tylko złożyć zamówienie, wydać polecenie, niech działają na świat.
Dla miłości stworzenia.
Dla życiem się cieszenia.
A jak?
Będą nas za każdym razem informować, gdy wykonają zadanie.
Jesteśmy świadkami tych działań, bośmy im na to przyzwolenie dali, by one dla
nas pracowały, i z naszych ośrodków mocy.
Powołane do działania.
Nami jest zasilane.
Generowanie energii, z jednego punktu Ja Jestem,
Ogniskowa zcentralizowana.
Wyjściową dla Stwarzania jest spirala...
Z zaczątku Nas scalonych, zamiarem wyboru, na szerzej pozwalamy się rozwinąć
potencjałowi, czy też marzeniu, który czeka gotowy.
Do mego świata przybywaj!
Masz pełne pole do zagospodarowania Sobą.
Ja ci na to pozwalam.
Masz moją zgodę.
Te wartości najwspanialsze w sobie właśnie mamy.
Nie szukamy u nikogo poza sobą.
Ziarenka nasze, zasiew.
Jaki świat chcę, by się stał...
Akceptuję fakt, by się fizycznie przejawiał.
I dzięki temu Jestem w stanie zobaczyć.
Poprzez chęć, by doświadczyć.
Wszystkimi zmysłami doznanie jest odczuwane.
Obłędne uczucie jest w użyciu fantazji i w potencjale spełnionych pragnień!
Przywołujemy nasze z głębi zapisów potencjały, te, które z dala jeszcze, bywa,
że są trzymane, zostają przyciągane właśnie.
I, działajcie, się zakorzeniajcie.
Śmiało!
Poluzowane trzymanie z dala.
Jak na sznurku balon.
Odpuszczenie trzymania z dala ode mnie jest dopuszczeniem.
Wpuszczeniem do mojej przestrzeni. W siną dal nie odleci, pomimo, że lekki...
Przypisany na własność do mnie... od zawsze.
Sygnowany moją energią niczym pieczęcią.
Dotrze łatwo.
Jak puszek wejdzie, niczym pióro ptasie z drzewa pod Twoje nogi właśnie.
Spadnie jak jabłko dojrzałe i w ręce wpadnie.
Niby samo...
. .........
I tak jest, Kochany.
Nasza praca fantastyczna jest, budujemy, stwarzamy Nowy Piękny Wiek.
Pstryk, i OTO JEST!
To takie proste, takie miłe i wspaniałe!
Ach!
Jakie pycha, pełne sensu życie!
Dziękujemy mocom naszym, dziękujemy sobie.
I tak jest. My, Epoki Magii, łatwości w stwarzaniu, Magowie.
Gospodarze Ziemi Nowej.
Awans dziś przyznany, zgoda na to nasza wydana.
Energia od jakiegoś czasu nad nami wisiała, i czekała na rozkazy.
Tak, pracować dla nas i wnieść nową świadomość dla nowego świata.
Sobą zapis Nowy robić, rejestrować.
Ani chwilki nie uronić. Takie piękno jest w stwarzaniu!
Zakorzeniamy, ugruntowujemy, robimy przegląd, co i gdzie być ma.
Dysponenci w pełni.
By świat na jedności z Duchem fali, Przejawia się Duch w materii, z przyrodą za
pan brat, w szacunku i uznaniu Prawa do wszystkich praw.
To życie w Raju.
Przynależnym jemu są stany najwspanialsze, jakie mamy...
Otrzymujemy, ponieważ zasługujemy.
Jesteśmy w tym celu, by się cieszyć.
Na nowej energii fali, bo to z niej tkany widzimy jak rozwija się dywanik…
Przed Nami.
Puszysty, aksamitny, miękki jak puch i wspaniałe w tym nasze czucie się.
Swoboda i śmiałość z sobą, wobec swoich potencjałów.
Zaufanie dla całego życia.
Indywidualnie oraz w grupie.
Wszechobecne, proste Ukochanie Siebie,
To Nasze moce sprawcze.
W działaniu.
Wersja Mag – aktywowana.
Że tak właśnie Jest
Ja po prostu TO WIEM.
A skąd?
Z Rdzenia Siebie.
Którym Jestem.
Boskim (S)tworzeniem.
styczeń 2012
powrót
Razem
szczęśliwi
..............
Tak szczęśliwi My, moduł Nas(sz) jest jako podstawa,
by móc doświadczać stany Bycia Razem w Jednym,
prostą szczęśliwością przyozdobione,
W zwyczajności dnia w czuciu nadzwyczajnym.
By, dzięki temu móc Góry przenosić i życie Nowe wciąż Tworzyć.
Na szczycie platformy jest szczytu rozwój.
Z zaczątku spirali.
Rozwijamy Się jako MY Razem Dalej.
Cudowna z Nas Para.
Kochający i Kochany Ty.
Kochająca i Kochana Ja,
Kochające życie Nas.
I Kochane przez Nas bardzo tak.
Kochamy Miłością bezkarną.
Miłość kochać kochamy tak bardzo.
Uznani, Połączeni, Sparowani, Pogodzeni.
Zgoda na miłość, na życie wspaniałe, to zgoda na razem Nas.
Kocham Nas każdego dnia. W każdej postaci, w każdej relacji.
Razem, dla przyjemności towarzyszenia Sobie.
Para to życia magia.
Przyjęcie do siebie jest ucztą jak w niebie.
Wszak Bóg stworzył wszystko do pary.
Boskie i ludzkie jest parą, niczym jednych nóg i jednych rąk.
Tandem.
Jesteśmy Jednym z Istnieniem.
Naszym.
Nieodłącznie, nierozerwalnie, jak było, jest i będzie ze sobą złączone.
Zawsze. Z jednej iskry dwoje.
Na trwale są wszędzie pary.
To czas Połączenia.
Jedyna stała, która trwała.
Jedność.
Dzień i noc, światło i cień.
Dobre i złe, najlepszą parą dla siebie jest.
Nie ma tak naprawdę rozdzielenia.
Parą jest ciało i Duch.
Parą jest materialne, to, co widzialne i z niewidocznego świadomości świata.
Parą na ziemi jest się tylko wtedy, gdy ożywi się owe połączenie.
Które zawsze było.
Nigdy nie zanikło.
Które się czuło serca siłą.
Która to siła z powrotem zbliżyła.
To Miłości brutalna jest siła.
Nieokiełznana. Stała. Uruchomiona do działania.
Jest bezwzględna i beznamiętna.
Poprzez Nas Ona rozwija się na świat.
Nami wyrażana jako naturalny stan, normalność od zawsze i na zawsze.
Powszedni chleb.
Parą jesteśmy z układu początku świata i tak, dla naszej fantazji.
Dlatego, że w ostatnim życiu na ziemi w Nowym scenariuszu wszystko do Ciebie
przychodzi, co z Ciebie pochodzi.
Wszystko, co Ci w Prawie należne wraca do Ciebie.
Ja i Ty Jednym.
Dotyczy przyjęcie.
Para żeńska i męska jako część nieodłączna każdego Człowieka.
Para zgodna niczym małżeństwo.
To nieba i ziemi kompletność.
Nowa Ziemia powstaje z powodu zgody na się parowanie.
Połączenie miast oddzielania.
Całością się stanie.
Jednoczenie w jednym momencie.
To więcej niż związek dla bycia do kogoś przynależnym.
To prawo w szczęściu Razem Życia.
Prawo nie jako przywilej.
Nie jesteś sam, i nigdy nie byłeś. Dlatego chętnie teraz łączą się ludzie.
Mogą stawać się świadomością Jedni Mnogą.
To Jest już bezpieczne.
Jeden kierunek. Parą jestem i ja i wiatr.
Parą i radość i smutek. Tak.
Zgoda na razem dwóch jednym dwa.
Z dwóch wynika trzeci stan. Błogości, tak. Wolności tak.
Ekspresji Nowej Energii znak.
Oto Nowy Istniejący już Świat.
I my jako para, mąż i żona, jak brat i siostra.
Jesteśmy dla siebie jak ojciec i matka, i jak dzieci dwoje z jednej Matki.
Drogi Mlecznej, Dzieci Gwiezdne.
Dusze bliźniacze i bratnie, to
Ludzie, którzy siebie teraz nawzajem przyciągają,
Tymi samymi iskrami.
Sercem się rozpoznają.
Jedno pytanie najczęściej mają:
-„gdzie byłeś(łaś) lata całe?”
-„byłem oddelegowany do krainy niepoznania"
Wróciłem.
................
To Szczęście. Tak.
Para. Komplet. Pełnia, Całość Mnie jako Nas Obecna Jest każdego dnia.
To Ty Kochany i Ja.
Dziękuję Sobie, Tobie, Dziękuję też i Nam.
4 listopada 2011r.
Ład w świecie
Lepiej wziąć do ręki nożyce
By odciąć głowę Hydrze.
Lepiej wziąć, i ciapa z nogi zdjąć, by smoka niczym robak...
Potraktować.
Lepiej wziąć pincetę, i wyjąć szklane oko.
Na próżno wysiłki przestawiania myśli w głowie.
Z jednego kąta, by w drugi.
Przegonić.
Pod dywanem śmieci zamiatane.
A przecież wymyślono odkurzacze...
Lepiej jest zmienić wierzenie, ze starego wejść w nowe,
Niż w starym wprowadzać wciąż zmianę, i domagać się, by zmieniło się samo..
Lepiej już te główki poodcinać, co zioną językami, potwory udając..
Tak ciasno duchowi, gdy w umysł włożony zostaje.
Nikt nie jest zadowolony.
Naturalną przestrzenią jest serce.
Zamieszkać pora umysłowi w Serca teraz Polu.
Duch gospodarzem się staje.
Ziemię dostał w posiadanie.
Chce żyć, chce doświadczyć w materii Sam Siebie!
Nigdy tego nie było w historii Planety.
Więc Sam jeszcze nie wie(sz).
Skąd, więc umysł za Ducha Ciebie ma to wszystko wiedzieć?!
Na próżno przymuszenia przeróżne.
Jego do wymyślenia.
..................
Czas, by żyć już poza nim, poza przestrzenią ciasnych bram..
Poza starym wierzeniem w ograniczenia.
Duch wolny jest, duch wolnym być chce.
I uwierz mi..
Umysł zwolnionym pragnie też być.. ze starych danych trzymania.
...............
Przyjąć Nowe jest jego zadaniem.
A Twoim, by go otworzyć.
Owe trzymanie dla niego jest już dramatem.
Cierpi z bycia w starej wciąż roli.
Nikt wolnym przez to być nie może.
Oto dramat sam w sobie.
Wzór starego świata.
W nowym życiu nie zadziała.
Lepiej, więc wszystkie stare myśli do jednego gara włożyć,
Danie z móżdżku zrobić. Skonsumować.
I po kłopocie.
Odzyskane Moce utracone.
....................
Sprawisz, że Życie, które Ty umysłowi pod nos podasz,
nie on ochłapy, resztki wciąż tobie..
Przyjmie z radością i będzie wcinał, poczujesz w całym ciele
Ucztę wspólną i wdzięczność.
W zgodzie i symbiozie. W harmonii cudnej.
Będziecie.
Ulga i ukojenie w efekcie.
.................
Tak dużo się utraciło mocy na przekonanie własnej głowy!
Tak wiele energii utraconej na z kłamstwem się zmaganie.
A po co?
Kłamstwo zawsze kłamstwem zostanie.
Nie lepiej go jako takim zostawić?
I nie dożywiać więcej sobą?
Uschnie naturalnie.
Lepiej nie zmuszać umysłu już więcej.
On nie daje rady, zmęczony jest już materiałem.
Przegrzane kabelki zostały.
Odpięte od starej energii.
Nie ma w nim danych na życie nowe.
I być nie może.
Z tego powodu na świecie widać powszechnie zakłócenia,
Co oznacza przepięcia w dystrybucji energii.
Miejsce dla Równowagi.
Się staje za każdym odcięciem od starej energii.
Dostarczysz Nowej poprzez swoje doświadczenie.
Samozasilenie.
Ty dostawcą dla siebie teraz jesteś.
Generatorem Suwerennym.
Z Duchem doznawanie w zgodzie.
Ład i porządek pojawia się w przyrodzie.
Nie wymyślisz cudu życia głową...
Tam są smoki—hydry-kody.
Gdy są jeszcze aktywne zapisy wierzeń w świat okrutny.
Szuka się stale sposobów, „jakby to się ochronić”?
.................
Lepiej to odrzucić, jako rzeczy niepotrzebne.
Nie znajdziesz lepszej metody.
Najlepiej jest nie u-wierzyć.
Nie kupuj za wszelką cenę od kogoś jego w braki wierzeń.
Sprzedaje ci, bo chce mieć z twojej energii swój zysk.
Tracisz bardzo wiele TY.
Na rzecz utrzymania jego Hydry.
Doznawanie poprzez doświadczanie.
Całkowita odpowiedzialność Twoja jest za nie.
Absolutna i totalna.
Ciebie dotyczy ta Prawda.
Zysk przerastający najśmielsze wyobrażenia.
Poprzez odpięcie od starych wierzeń systemów.
..................
Umysł trzeba ułożyć, wychować na gruncie nowym,
A najlepiej, go otworzyć na życie z rozkoszą.
Będzie chłonął.
Będzie chłonął.
Zapewniasz go, że nie zginie, że jest Ci potrzebny,
Lecz na Twoich warunkach teraz, jest po to, by ci służył.
I zrobi to z ochotą, zgodnie ze swoją pierwotną rolą.
.......
W końcu! W końcu przybył gospodarz!
Pełnił rolę zastępczą, gdy(ż) Ty byłeś w oddaleniu.
Lecz wiedz, że szczęśliwym to on wcale nie był.
Brakowało tak bardzo mu Ciebie.
Pełnego.
Kiedy zwolnisz go z tej sztucznej roli..
Ulegnie i stanie się zrównoważony.
Ducha przyjmując tchnienie.
Poczuje się jak w niebie.
Podróżnikiem się stanie.
Rejestratorem poznawania lądów nowych.
.................
Nie trzymajcie umysłów na kanapie i w miejscu domu, centralnym.
Pilnowanie porządku nie jest już jego sprawą.
Tym bardziej kontrolowanie.
I będzie współpracujący z Tobą, zadowolony,
z ciężkiej pracy na rzecz wymyślenia, poczuje , ze jest zwolniony.
Być odpowiedzialnym za ciebie... dalej nie może, nie ma siły.
Dla niego to są już udręki i znoje.
Daj mu w końcu odpocząć.
Ciało się o(d)żywi Wiadomością Nową.
Napięcie odejdzie.
Powietrze świeże niczym bryza.
Fala nowego życia.
................
Miejsce zajmuje wyobraźnia przebogata, intuicja, która poza czasem,
Działa.
Marzenia, potrzeby Twojego Całego Istnienia są bardzo łatwe do spełnienia.
Najradośniejszy na wolność to sposób.
Ustanowienie ładu i porządku w swoim świecie.
Należy teraz tylko do Ciebie.
8. II 2012r.
powrót
W
krainie zmartwień..
Są same zmartwienia.
Stare, zmurszałe myślenie.
Jak żyć?
Skąd wziąć na pralkę?
Czym opłacić czynsz?
Jak skończy się 2012rok?
..................
Jak samotność ozdobić po stracie żony?
Czym zająć swoją uwagę?
..............
Widziałam ja człowieka, któremu żona zmarła.
Widziałam ja jej zdjęcie, na którym do niego się śmieje.
„dobrze jest, w porządku wszystko, mężu drogi, ciesz się życiem, ja nie
potrafiłam, lecz ty możesz szczególnie teraz, nie przywiązuj się, proszę do
zmartwień tego świata.
Zobacz, Mój Kochany, przywiązałam się do innych chorych na raka.. Umarłam na
raka”.
Takie przesłanie jest wraz z jej uśmiechem.. Słyszałam zza grobu.
..............
Lecz on nie widzi, on głosu jej nie słyszy.
.............
Martwi się ogromnie, bo to robił cale życie. Inaczej nie umie.
..................
W krainie zmartwień sobie mieszka dalej, nie chce się wyprowadzać.
Cóż można zrobić widząc taki obrazek?
Nic. Współczuciem obdarzyć.
Wybrał, by wciąż się martwić, i ma do tego prawo. Szacunek obowiązuje przede
wszystkim, szacunek do własnych, i czyichś decyzji.
Przyzwyczajony do fotela startego. Nie chce zmieniać niczego.
Znam ja tego człowieka, znam historię jego.
Nie sądzę, ze zechce zmienić na inne życie, i przenieść się do takiej krainy, w
której zmartwienie nie istnieje.
Ot. I ludzki dramat(?).
Przywiązanie do tego, co znane. Nawet, jeśli niewygodne jest spanie.
to takie swojskie, nie obce.
..................
Tak bardzo się ludzie jeszcze wzbraniają, a wystarczy się tylko wyprowadzić.
.............
W korytarzu życia jest mnóstwo drzwi.
W korytarzu życia są warianty przeróżne.
Można sobie z jednych wyjść, by wejść bezkarnie w drugie.
Można teraz zmieniać krainy, jak zmieniasz swój styl.
Jeśli stwierdzisz, że nie pasuje już ci.
Przejść swobodnie, spokojnie do innej, wygodnej i komfortowej.
I, jeśli mówi mi ktoś, że chce.. ja jemu nie zawsze wierzę.
On chce, lecz tak bardzo boi się,
Zmiany, do której dążył życie całe.
Że czas i uwagę drugiego chce przeznaczyć.. na z nim się zamartwianie.
Nie przyjmie innej propozycji raczej. Będzie w dysputy uderzał, o(d)porem linię
wyznaczy.
Nie ma sensu na siłę jej za kogoś przekraczać, lub ciągnąć za rękę wbrew niemu.
Ludzki umysł silny jest, gdy nie zwolniony z kontroli.
Gdy przyjdzie zmiana na poważnie, oddali bardziej, niż przyjmie dla siebie.
Z tego powodu
Dziesięć razy pytam, gdy zacznę ustawiać z kimś energie w jego świecie.
Czy naprawdę tego właśnie chcesz?
Tak w sercu, w głębi, z pozycji przestrzeni suwerennej.
.........................
Czym to tez ta wolność jest?
Upragniona, wyproszona, wytęskniona?
Czymże wolność w sumie jest?
Wolność jest jednym. Wolnym suwerennym wyborem Ja Jestem.
Wolno mi... Otworzyć na zmianę wspaniałą się.
By jej po prostu doświadczyć.
Nic więcej ponad.
Anie też nic mniej.
Tylko tyle, i aż tyle ma Twój wybór.
Doświadczyć, czego się dotknąć samemu chce, doznać poznania przez siebie.
Osobisty mieć wkład.
Siebie w danym doświadczeniu.
To niby nic takiego wzniosłego, lecz na tym właśnie polega Wzniesienie.
Wszędzie, gdzie jesteś, jesteś z wszystkimi siebie częściami jako pełny i cały.
Zwarty. I w tej kwintesencji, czystej esencji, doskonałym jesteś.
Żywy z martwych.
Powstały.
...................
Tak samo, jakby się w podroż po świecie wybierało.
Nigdzie tak naprawdę nie będziesz, gdy siebie w dane miejsce nie weźmiesz.
Chcesz, jedziesz, smakujesz, doświadczasz terenu nowego, dotykasz ziemi swoją
stopą, współistniejesz z tamtą przyrodą, ciekawy ludzi, ciekawy świata, bo
przecież z tym zamiarem się w podróż wybrałeś, by daną przestrzeń wszystkimi
zmysłami odczuć.
Nikt nigdy ci tego, co doświadczysz sam Ty, nie jest w stanie odebrać.
.... ..........
W podroży przez różne światy, wymiary właśnie się znajdujemy. Możemy pomieszkiwać sobie, ile chcemy.
Jak w hotelach.
Zależy, czy stać cię na to.
Cenę wyznaczasz sam.
Określasz, czy na to cię stać.
Okazuje się, ze cena za mieszkanie w zmartwień krainie, jest bardzo wysoka.
To tak, jakbyś poszedł na horror do kina, i w labirynt wszedł tej gry. W
ciemno... Zimno, sztywno.
Też podroż, czemu nie?
Lecz tracisz dużo sił.
Znamy ten krajobraz życia wszystkie nasze.
Po co widzieć chcieć to samo stale? I przed oczami, w rożnych przebraniach jeden
i ten sam obraz mieć. Koszmarny sen.
Wszystko, czego jeszcze nie znam, poznać ja pragnę,
To, co jest mi znane, od siebie oddalam.
.................
W krainie zmartwień... nie wolno się śmiać.
Chyba, że z kogoś.
Szyderczo brzmi śmiech.
Wchodząc, lub zostając w niej, nakładasz słuszną, pasująca maskę.
Ach! Za darmo ci ją dają, lecz za utrzymanie słono płacić każą, i karę mają za
chęć wyłamania...
Zasady do przestrzegania.
Jumanji.
Masz mieć przybrany obowiązkowo marsowy wyraz twarzy, sztywność szczęk
koniecznie, napięcie mięsni boleśnie. W żołądku pisk i skręt.
Skulenie, słuszną postawą ciała, kręgosłup do ziemi w pozycji klęczenia.
Niestosowne jest na luzie być sobie, mówią, ze jesteś lekkoduch, i taki
nieodpowiedzialny.
Brak ci powagi, a więc nie poważany.
Ach! Wmówią ci to skutecznie, dotąd, aż zaczniesz ich pytać, jak żyć masz, jak
stanąć, na którą nogę najlepiej klękać ci na kolana, co masz jeść, co najlepiej
pić, czym się dzisiaj smucić.. ?
I oni powiedzą ci.. martw się lepiej za świat. Nie ma powodu się cieszyć.
W poczucie winy wpędzą bardzo chętnie. Winnym się czując, masz wyrzuty sumienia.
Kupiony- trafiony-zatopiony, żywcem pogrzebany!
Zakotwiczony w systemach masowych.
Trwać w nich masz obowiązek.
Och! wyrwać się musisz z nich sam!
Nie pomogą.
.........................
W krainie swobód i do miłości praw, nie ma zmartwień, zaufanie do życia masz.
Płyniesz spokojnie, poznajesz lądy nowe, wyciągane kotwice, nie zatrzymują
ciebie nigdzie na stałe.
.........
Słyszy się w niej szczery śmiech. Całym ciałem, śmiech, którym się dzielisz ze
wszystkim stworzeniem. Całe stworzenie się cieszy.
Radość jest szczęścia miarą. Do radości masz absolutne prawo.
I wolno jest być, otwartym na nowe i szczerym...
Ciekawość poznania jest wspaniałą sprawą.
................
Ot.
Umysłu dramat, w tym, że on na to nie pozwala Ci.
Czymże umysł martwić się będzie, o czym myśleć zechce?
Boi się, że zginie. Gdy go słuchasz, martwym jesteś.
Lecz, dzieje się tak, ze to My sami z nawyku,
Zmuszamy stale nasz umysł do pracy.
By wymyślił ci, co masz robić w życiu.
A on już jest bardzo, ale to bardzo jest zmęczony.
Zużyty materiałem do wymyślania powodów, dla których będziesz miał zaspokojoną
swoją potrzebę, do Bycia zmartwionym.
Zrozum Kochany, umysł to robi tylko dla Ciebie, dotąd tak będzie, póki nie
przejdziesz.
..............
17.II.2012r.
powrót
To ja jestem aniołem
We własnej osobie.
Jestem ozdobą na świecie.
Zmaterializowanym szczęściem
Ja jestem.
To ja jestem tym, którego posłał Boski zamysł.
Aniołem przybyłam na ziemię sama.
Wolną wolą mój zamiar.
Zadanie takie sobie wybrałam,
By miłość Bogu zanieść
Odkrytą przeze mnie, i by przekazać ją w darze.
Wszystkiemu życiu i Wszędzie.
..........
Anioły są pomiędzy nami.
Anioły z otwartymi sercami.
Anioły w sukienkach i w garniturach.
Anioły w postaci ciała.
Z głową w marzeniach i z serca płynącej odwadze.
W moc niebiańską niezachwiane mają wierzenia.
Jako realność na ten czas widzenia.
Że moce są w Tobie.
Anioły z łatwością przemierzają przestworza.
Narzędziem ich jest wyobraźnia i talent.
Są takie, które nigdy ciał nie przybrały.
Lecz są tymi samymi, jak i My żyjącymi na ziemi.
...................
Zdecydowaliśmy się miłości doświadczyć jako pierwsi..
Doznać jej smaku, czaru i powabu.
A przede wszystkim siły i mocy przetrwania
Strasznych burz i huraganów..
Stwierdziliśmy, że byliśmy przez ciemne noce w stanie przejść.
Z miłością w sercu nieustraszoną, Jedyną ona najlepszą ochroną.
Miłość za naszą sprawą została Bogu przekazana.
Oto i on.
Na ziemi stopą Twoją.
Stanął.
Wygraliśmy!
Razem współistniejemy Teraz dla daru życia uznania
i rozszerzenia Go za sprawą swoich zwykłych ludzkich działań.
Miłość jest podstawą.
Najwspanialszą strawą.
Na anielskiej planecie.
Na Ziemi.
Życie Żywe, ducha tchnieniem.
Jest możliwe.
Tak mało o sobie wiemy...
Kim naprawdę jesteśmy.
Zagubieni w ograniczonych wierzeniach, w proch i pył marny,
że niby tacy bez znaczenia..
Tak bardzo skrzydła zostały związane,
Myśleniem, że nas tutaj nie ma.
......................
Tymczasem odkrywamy każdego dnia
Że mamy siebie w naszych pragnieniach.
W głębi siebie anielskość czujemy przecież,
Jesteśmy nimi od zarania dziejów.
Aż do zasiewu miłości w świecie, który to odbywa się teraz!
Obiecaliśmy sobie, że nie spoczniemy, póki tej wieści nie przekażemy.
Najwspanialsza to wieść.
Wolność wolna już jest.
Tak, ja jestem aniołem we własnej osobie,
Jestem ozdobą na świecie
Solą planety, żyzną glebą ja jestem.
To ja sprawiam, ze miłość działa.
Ukłon przed tobą składam..
I hołd ślę ja Tobie.
Mój Kochany aniele.
Który jesteś dziś z nami we własnej postaci
Na ławeczce sobie siedzisz, i słuchasz .
Z innych ust treści.
Wspaniałej wieści.
O Sobie.
Aniołem zawsze był i Jest człowiek.
19. II.2012r.
Obraz
Przebudzenia na Ziemi
Oświecenie
1. Z tego, co obserwuję… jakbym zilustrować miała słowami
Obraz Przebudzenia na Ziemi
Teraz…
Cóż bym ja wyrysowała?
Wieżę Babel!
Bąble liczne wyglądające jak oparzone części skóry. Pęcherze bolesne... pamięć
pańskiej męki.
Nią się pieszczenie lubieżne.
I potencjałów, Marzeń banieczki, pełne Nowej energii.
Fruwające wokoło, bezpańskie, gdy nie wzięte jeszcze przez chętnych.
Jak bym obraz namalowała... realnie jak wygląda na ten czas?
Jest zupełnie czymś innym, niż podane dla mas..
Jest to goła naga Prawda.
Jestem Kim Jestem i wszystko inne odeszło ode mnie.
Tym jest Oświecenie...
Ja Jestem.
Wychodzisz ze złudzeń podanych, że być powinieneś, jak ci wskazali.
Żadne grzecznostki do siebie nawzajem.
Żadne miłostki to małe, które powstały z dawnych wyobrażeń, wpojonych kodów do
głowy, ze masz utrzymać, co znane.
I, co się rozsypuje, obronić.
Nieprawda.
Rozsypać się w pył ma, trzeba pozwolić dawnym wierzeniom odejść.
....................
Dlaczego miłość, która kwili słodkim słowem, pigułką gorzką staje się potem?
Dlaczego ostre słowa, stają się powodem do wyzwolenia, gdyż odcinają ciebie od
złudzenia?
Wieża Babel… z bąbelkami boleścią naznaczonymi.
Bolesnym było kochanie tego, co nie jest naturalne.
Nie dało się pokochać tworu ludzkich wyobrażeń.
Kochać wszystkiego się nie da.
Nadużywając słowa „miłość” zasłaniasz, co z niej nie jest..
Nienawiść, którą dławiłeś w sobie życia całe..
bo nie kochać nie wypadało.
A teraz, w przebudzeniu wypada na to, że jak najbardziej wskazane jest
Niekochanie!
Niekochanie też jest wspaniałe!
I nie jest to nienawiść.
Dlaczego? Dlaczego taka przewrotność wyszła na świecie?
A dlatego, że były zasady nie z prawdy podane, jak wygląda święty, i, że
wiecznie ma być uśmiechnięty...
Sztuczny wizerunek.
Przyjazny, życzliwy, kochający nad życie, usłużny, a jakże,
spełniający potrzeby twoje każde..
.....................
Lecz tenże święty był najczęściej śnięty... podawany jak karp w błocie, miast
być rybą w wodzie.
...................
Przed oświeceniem wszystkich tak kochałam, że dałabym się dla nich pokrajać..
oby miłość zechcieli tylko przyjąć… dawałam bez opamiętania.
Krajali, i, ograbiali bez granic, i owszem, swojego dawcę.
Mało, jeszcze, jeszcze...
Opadły mi ręce w efekcie.
Po oświeceniu, kiedy mam siebie, mówię, „a guzik, nie dam wam więcej,
nawet jak miłością to nazywacie..
nią swoje żądze zasłaniacie”.
A brzmi za tym, jeden komunikat,
„daj swoją energię, nakarm nas więcej,
Mało, mało, nam... a ty kochać masz nas.
I, dawaj, co masz!”
.........................
W przebudzeniu włos ci się na głowie zjeży, nie jeden raz, o tak!
Odczujesz, jaki manipulacji to ślad,
Z miłością nie ma to do czynienia wcale.
Nawzajem w jej imię było to ograbianie.
Nawzajem, nikt nie jest bez skazy.
To nadużycie. To nierównowaga całego świata.
Wychodzi teraz na wierzch.
Bardzo trudne, bo nienaturalne
Było życie dalej takie.
Udaje się, jak to jestem bogaty, gdy nie ma się kasy...
Idzie się po markowe szmaty.
Dosłownie z miłością jest tak samo,
Im mniej jej masz, tym szczodrzej rozdajesz.
By się tylko nie wydało, ze masz tego w sobie mało.
Uśmiechy przyklejane na twarz.
Miłym być, ach! Taki obowiązek nałożony masz.
Lecz w środku jakiś płacz...
...................
Kochanym być, to Kochaniem Być.
...........................
...................................
2. Dlaczego w przebudzeniu i w początkowym oświeceniu jest taki stan,
że śpiewać się chce i innych uczyć, by jednym chórem, i wszyscy ?
Dlatego, że tęsknota jest, by razem, razem dzielić pieśnią życia się.
............................
I jak to wychodzi praktykowane naprawdę?
No śmiesznie, i niezdarnie!
Nazywa się to duchowe makyo,
Sztuczna biżuteria.
Podróbka Ducha.
Szarżują miłością, do ludzi, do zwierzątek, do słabych, ubogich, do Boga
wysoko..
z miłością na ustach, jak to trzeba kochać wszystko, jak jednym, jak sznurem,
jak razem, jak się wspieramy, z miłością podparci jak laską.
.................
A nie czuć jakoś radości w środku, smutek jest nawet.
..................
Pomiędzy przejściem, są rożne bramy.. niby do raju.
One mają swoje oblicza.
Najpierw przechodzisz przez ich wyobrażenie.
Nie zamieszkasz w nich na długo.
Odkryjesz, że ciebie znudzą..
Spodziewasz się, ze znajdą się tutaj Wszyscy tacy sami ludzie,
Że uśmiechają się, witają, są tymi, co Ty...
.................
I, jakoś nie widzisz ich.
Rozglądasz się, i czujesz się sam.
Nikogo oprócz ciebie!
Odkrywasz to, tak,
Lecz radość w sobie dziką masz.
Pomimo zdziwienia, jest zadziwienie.. to wygląda tak? Ach!
JAK mi fajnie!
Nie potrzebuję nikogo!
Wszystko mam.
Jak to tak?!
Jest odczucie irracjonalne, odwrotne do wyobrażeń.
Doświadczasz partiami tego nowego stanu.
Upajasz się.
..................
Bo są różne świadomości skryte w głowie...
Jeśli wnosisz sobą wzory do naśladowania, do których zechcesz się teraz
dostosować..
Zderzysz się ze ścianą niemą,
Bo spodziewasz się, ze na tym niebo polega...
I odkrywasz, ze to nietakt..
Wobec Samego Siebie.
Wzoru podanego nie ma.
...................
Kim jest przebudzony, jak ma zachowywać się oświecony?
Och, podają recepty, w stylu,
Że Mistrzem być, to pierś się wypina, usta nadyma, poduszki pod tyłek,
bo tak rozumiał bycie wysokim... niejeden, który, za guru chciał robić.
Owija się smugą tajemnicy.
... myśli, ze licznie przybędą wierni do niego, bo tak, to widział w obrazach
świętych, i podawano na filmach..
i co?
................
i znów się budzi, wcale jest nie tak!
być Mistrzem na rzecz Mistrzowania, szaty, kadzidła i mirra...
Świątynia z ludem..
Tego nie ma.
Przez chwilę oczy przeciera.
...i znów odkrywa po drodze, że i to jest wmówione.
Innym Uwierzył, dlatego się tego spodziewał.
To ledwie muśnięcie nieba.
........................
Żadnych skrzydeł nie masz, żadnego wzniesienia do góry, fruwania.. też nie ma
Kolejne przebudzenie.
Włos na głowie się zjeży,
a mówili, ze będę królem, to, kto mi ten tron podstawi, gdzie te służby są dla
mnie?
...
...
Będziesz..
Gdy uznasz, ze Jesteś, kim Jesteś.
I to wszystko, co pragniesz wiedzieć.
Główny cel osiągnięty.
Ja Jestem. Nic więcej.
Służą Ci energie.
Nie władza nad ludźmi.
I bycie boskim, oświeconym, czyli wzniesionym, to bycie Człowiekiem z krwi i
kości, w tym ciele,
Z nogami własnymi na ziemi, i z
głową wolną od troski już niepotrzebnej.
Wzniosłeś się oto ponad panującą trwogę, że ja Być po prostu nie mogę...
ponad bolesne trudy
ponad nagrodę i karę.
Ponad inkarnację.
Wzniosłeś się ponad prawo karmy.
I, co jest szczególnie cenne, ponad tego Boga, który podany był Tobie,
ze takim jego jest obraz jak podały wierzenia w rożnych księgach.
Odkrywasz, ze takiego Boga nie ma.
Ufff! Ulga!
Ukojenie.
.................
Szuka się swojego miejsca w tym świecie.
I przez chwilę, nawet bezdomnym i niepotrzebnym się poczujesz.
Lecz jesteś w zachwycie, bo czujesz, że
Masz siebie!
Odkrywasz jakieś więzi w sobie, miłość, jakiej nie znałeś jeszcze w takiej
skali.
Miłość przychodzi do Ciebie, a raczej wypływa z głębi Ciebie, i obejmuje Ciebie.
A potem?
Potem i Dom swój znajdujesz, a raczej, odczujesz, że DOM schodzi do ciebie.
Dom z niebem, z dachem, ze sklepieniem, nie szukasz niczego już w górze, nie
pytasz, Wiesz tyle, ile jest Ci potrzebne, nie gromadzisz
zapasów..
Upraszczasz swoje życie, odkrywasz jego piękno.
Wiesz, ze Jesteś.
Dziękujesz Sobie jako Bogu, że ślepe zaułki spotkałeś w sztucznym niebie.
Długo czasu Ci nie zajęło, by zejść z obłoków na ziemię.
A, jeśli się ktoś zechce wybierać na drugą stronę, by tam doznać oświecenia,
Odkryje, że wrócić trzeba na ziemię, po oświecenie.
.........
Bo To niebo schodzi do niego.
I tym jest bycie oświeconym.
Życiem świadomie jako Obecnością na ziemi boską.
Własną Nogą.
Własne buty się nakłada...
Siebie się posiada.
Co to znaczy realnie?
Być po prostu sobą, być swobodnym, świadomym, ze to stan naturalny,
sobie się jest przywróconym.
Boskim Człowiekiem.
Jestem, kim jestem w każdej kreacji, i w jakiejkolwiek być sobie wybiorę
Istnienie moje jest w zgodzie.
Cisza jest, i radośnie, bo Wieża Babel nie należy do mnie.
Nigdy nie była moja, nigdy w niej nie mieszkałam.
Ja ją tylko zwiedzałam.
Kiedyś turystką ja byłam, teraz się osadziłam,
Wróciłam, mieszkam na stale,
Jestem już po podróżach.
Ziemia Domem jest moim.
19 kwietnia 2012r. - w
sierpniu 2012
U-boga jestem
W całym bogactwie swym,
który teraz ze mną jest.
U-boga jestem, i goła.
Stwierdzam z odpowiedzialnością Całą, że nie stać jest mnie.
Na wiązanie się z wierzeniami, które chce utrwalać świat stary.
Za dużą cenę się płaci za takie utrzymanie.
Swoją energią wiary w niedoskonałość sponsorowanie.
Obce to wpływy na ziemi.
By człowiek nie mógł być wolnym, swobodnym, tylko zmartwionym.
.........
Życia iskrzącego jest godnym.
Są starania powstrzymywania pływów miłości, by ona pławiła się w Tobie z
radością,
Na rzecz utrzymania
martwych energii wychodzących teraz z ziemi.
Smutku, bólów i cierpienia.
Mają przejść przez ten ziemski pas, nie zatrzymać więcej się.
Miłość prawdziwa nic nie ma z więzieniem energii starych i Siebie.
Odkotwicza i puszcza wolnym statek na Nowej fali.
Siebie Nowe Istnienie.
Własną piersią wykarmiło się formy myślowe wytworzone w zbiorowości masowej.
Pora im już odejść. Nie moje są one.
Zagłodzić bestię na śmierć.
Jeśli cokolwiek ma umrzeć, to stare wzory.
Rzecz nieunikniona, tylko na to pozwolić bez obaw.
Nic się ludziom nie stanie.
Miej to zaufanie. Nie trzeba patrzeć w ten sposób, że, jeśli odmówisz swojej
uwagi, to drugi człowiek umrze.
Wyzwoli się szybciej i łatwiej, gdy nie zasilisz sobą jego wzoru.
Będzie mu potem dobrze.
Nie stać w miłości przestrzeni, na trzymanie z nimi więzi.
Ani karm rodzinnych, ani też osobistych.
Spłacanie(?)
Nie!
W efekcie się grzęźnie.
Wspaniałe jest to, że
Można przerwać w każdej chwili.
Bo, po co trzymać je przy sobie?
One i tak odchodzą, nie przeszkadzajmy przyrodzie.
Pozwalamy im odejść.
Nie stać mnie na to utrzymanie.
Dlatego kategorycznie odmawiam.
U-boga ja jestem.
Jak napisane słowo, tak jest i dosłownie.
W Mocy. W Domu, W końcu razem.
Z Bogiem w jednym tandemie inaczej Życie istnieje.
Boskim jest samo ONO.. Energia przeźroczysta, która w stałym ruchu.
Której nie zobaczysz gołym okiem, a wewnętrznym, gdy doświadczyć zechcesz Bycia
z Duchem Jednym.
U-Boga nie stać jest na wiele niepotrzebnych rzeczy.
Na marnotrawstwo myśli zbytecznej, co jest z tym światem, lub z Tobą nie tak?
Obfitość polega na respektowaniu własnych zasobów energii,
I Przestrzeganiu praw dostępu.
To nie marnotrawienie jej na podtrzymanie żywymi, aktywnymi, sobą obcych
wpływów.
Pożera to wtedy Ciebie.
Dosłownie i w przenośni.
Hojność?
Cóż to za hojność, by przyjmować za swoje wszystko, co nie moje?
Nie stać mnie na ten gest.
Życie żywe, to nie ten sklep, w którym nie nakłada się ubrań do siebie starannie
dopasowanych, a bierze pierwsze w rękę, byle, jakie szmaty, które wpadną.
Bo są tanie.
Nie stać jest bogatego na rzeczy, co chwilkę posłużą, i zalegają szafę.
Czas wywietrzyć umysłów pokłady i stare wyrzucić zapisy.
Nie są przydatne w Nowym Wieku.
Absolutnie!
Po co one? Ach! Po co?
Dlaczego ludzie pierś wypinają i znoszą nadmierną ilość nie swoich ciężarów,
z klatą wypiętą w chwale,
że dadzą sobie z nimi radę?
W nadziei na medale(?)
Nie lepiej przyznać się od razu, że nie stać ciebie na to?
Im bardziej jestem Domem zjednoczona z Sobą, towarzystwem u- Boga, tym chętniej
do tego się przyznaję..
Przyjąć nie umiem, tego, co nigdy do mnie nie należało.
Zwyczajnie nie potrafię.
Kradzieże i grabieże... wychodzą na powierzchnię, rzecz, by nie zaczepiły
Ciebie.
Zdrowe odwiązanie. Pętli poluzowanie.
Totalne od-puszczenie.
Chyba, ze w takiej kreacji, gdy się pojawi, rozpoznam i przyjmę ...
lecz samą siebie z kiedyś.
W aspektach, które miłości łakną.
Ależ wtedy... proszę bardzo!
Gest dla siebie mam. Hojność? Ależ tak!
Z mocy odzyskanych tworzy się bogactwo.
W ludzkim pojmowaniu, ubogim być, to z brakiem, i słabość.
U-Boga cenię sobie ludzki Minimalizm.
19 marca 2012r.
Przyjęcie
Dziś jest Czas na przyjęcie. Dosłownie i w przenośni.
I przyszedł Czas na Ciebie.
Wypełnić Obietnicę.
...............
Jeśli czujesz, że jesteś nabrzmiały(a).
Jeśli rozrywa się Twoje ciało...
To oznacza, ze wyrosłeś już z dawnego ubranka.
..............
Dusza upomina się o Twoje zobowiązanie, Duch stoi już u Twych bram.
Przyjmij ich w ramiona swe, wpuść do swego ciała!
Mieszkać z Tobą w Twoim ziemskim życiu kiedyś Mu obiecałeś.
I że to Ty ściągniesz niebo na ziemię... dnia pewnego.
Powszechnego...
Ty, właśnie jako człowiek, w swojej ludzkiej osobie połączyć się obiecałeś z
Bogiem.
Po to zszedłeś na ziemię.
Kolorowe masz życie.
Obficie.
................
Weź, więc kartkę i długopis.
Zaznacz kropkę w środku.
Uznaj, że ty jesteś w tym zaznaczonym miejscu.
Wskazujesz boskości i duszy samego Siebie, swoją ludzką część, ciało, miejsce.
Bo to dla nich przygotowałeś
właśnie tę przestrzeń.
W ten sposób wskazujesz , że jesteś gotowy, tak, jak Jesteś w chwili tej.
Naznacz Punkt swój jeszcze raz
Uznaj, zaakceptuj punkt jako Centrum.
Wskaż wyraźnie, że pragniesz przyjęcia na poważnie.
Szczerze, tak na poważnie.
....................
Powiedz Duszy i Duchowi :„właśnie jestem gotowy(a)”.
I, że się zgadzasz na połączenie z resztą Ciebie.
Twoim Istnieniem...
Z Rodziną.
..........................
Po prostu im to powiedz.
Poczuj Ich odpowiedź.
Oddychaj tą decyzją, gotowością swoją, tą zgodą.
....................
Teraz wokół kropki, miejsca siebie naznaczenia...
Narysuj sobie okrąg, zaznacz przestrzeń kreską.
Zdecyduj i tę informację wybierz, zapowiedz duszy i duchowi, ze
„jest to bezpieczna przestrzeń”.
Ustanów jej granice.
Ustanów bezpieczeństwo, i bądź w zaufaniu, ze tak jest, jak powiedziałeś.
Nic więcej w tym momencie nie ma dla Ciebie znaczenia.
To jest Chwila na unię, osobista, intymna, Tylko Twoja.
.............................
..........................
A teraz, usiądź wygodnie, rozluźnij swoje mięśnie.
Wskaż zatoczoną przestrzeń i ogłoś swoim czekającym częściom
„Wchodźcie do niej! Już was przyjąć mogę!”.
....................
I oddychaj tym zaproszeniem, oddychaj tą możliwością, oddychaj tym powitaniem w
swoich ramionach, oddychaj tą otwartością na Nie.
Uznaj, zaakceptuj, że schodzi boskość w Twoje progi.
....................
To zaproszenie boskości do siebie i deklaracja jest ciebie,
Że już pragniesz i chcesz spełnić z nią swoje życie, podzielić się tą
przestrzenią,
Zrobić dla nich miejsce..
Podzielić z nią życie.
Wprowadzasz oto ducha na salony ziemskie. Użyczasz miejsca dla wszystkich części
siebie.
Doświadczysz odtąd dopełniania, przybywać będą goście zaproszeni w otwarte drzwi
przez ciebie, do miejsca, w którym jesteś teraz, do ciebie takiego, jakim
jesteś.
Bo jesteś, kim Jesteś.
Uznaj pełnego siebie. I jasność i ciemność, w jednym punkcie, światłem się
staje, gdy w zespoleniu totalnym.
Akceptacja siebie samej.
Miłość należy do Ciebie, boskość należy do Ciebie, Jam Jest przynależy do
Ciebie, Wszystko to jest jednym.
Rdzeniem Źródła u Ciebie, dusza
należy do Ciebie.
Pragną z Tobą dzielić życie na ziemi.
Dusza Pragnie Ci służyć.
Pozwól, dopuść!
Odpuść wszelkie wyobrażenia na temat oświecenia.
Zanurz swoją uwagę w to zadanie.
I miej zaufanie.
.................
Oto Twoja obietnica, oto zobowiązanie, które Im sam(a) kiedyś zadeklarowale(a)ś.
Wypełnij to dla NICH.
Właśnie stworzyłeś bezpiecznym zejście Ducha i duszy do Ciebie.
Bezpieczne jest również dla Ciebie.
..................
Doznaj, czym jest to doświadczenie.
Ty jesteś tym, który Wpuszcza oto swoje skarby najcenniejsze trzymane z dala od
ziemi, dopuszczasz jak swoje dzieci do życia na Ziemi.
Zejść już możecie!
................
Wszystko czekało na Twoje przyzwolenie, dlatego tak bardzo czułeś się
nabrzmiały.
Było ci za ciasno w dalszym powstrzymywaniu i nie dopuszczaniu..
...................
Dopuść!
W każdej Chwili możesz dokonać tego wyboru.
16 maja 2012r.
powrót
Krótko
i na temat
Gdy bardzo chętnie jestem sobie w niechęci.. czuję radość w środku siebie.
Gdy bardzo chętnie poddaję się złości, znika ona w mej radości.
Wchłania się.
Bardzo chętnie, a jakże.. Bez żadnych osłon poczuć gołe czucie.
O jakże zmienia to energię, jaki radości stan wprowadza się Sam.
Dlaczego nie?
Dlaczego nie pozwolić na nie sobie, gdy się ma chęć?
I, jeśli czujesz złość, jakieś emocje, nie win drugiego za swoje odczuwanie ani
tym bardziej nie obciążaj siebie samej.
Bardzo chętnie przyjrzyj się, bo różnobarwne tak jest życie bardzo.
Ma wszystkie w sobie stany.
Bardzo chętnie złością się obdarzaj, w chwili takiej, gdy tylko się pojawia.. i
co zobaczysz? Ona pryśnie jak bańka mydlana, gdy się zaczniesz z nią bawić.
10 czerwca 2012r.
Wybór,
to cel
Dzieje się tak, w tworzeniu, ze wraz z wyborem,
Jestem już u celu.
Natychmiast, z jednym dekretem pod główną nazwą „To wybieram!”.
Nie ma mowy, byś u celu już nie był.
Tak się dzieje w procesie tworzenia.
Jesteś poza czasem i poza przestrzenią.
Zobacz kropkę na papierze, to Twój zrealizowany wybór.
Postanowienie, jest polem do poszerzenia siebie w doświadczeniu.
Ta kropka jest zaczątkiem spirali dla Ciebie.
Ona rozwija się, gdyż została aktywowana ta sfera, która jest w zgodzie z
wyborem twoim. Mówisz i wiesz, że na żywo będziesz to widział.
Jak nie na jawie, to we śnie.
Lecz zawsze oświadczysz, lub u drugiego zobaczysz.
W czasie rozciągniętym staje się potem obserwowanie, jako reakcja na własną
akcję.
Proste, i owszem.
Lecz masa w tym wzięcia całej odpowiedzialności za bycie Twórcą wszystkich
rzeczy, które Tobie służą..
Dokonujesz takiego wyboru, jaki jest ci znany, można dokonać wyboru wszystkimi
zmysłami, i być poza umysłami.
Na Energii Nowej Fali się zachwycać pasją tworzenia i energiami bawić.
Jak to zrobić?
Np. masz marzenie.
Widzisz w czuciu, w głębi siebie, czego pragniesz ty, i czy tego samego pragnie
twoja dusza.
I odkrywasz, ze z wyborem czegoś...
Dusza chce doświadczać tylko uczestniczyć w twoim życiu,
duszy wszystko jest jedno, czego.
Dusza bowiem nie znosi zastoju, ani trwania w bezruchu, nie jest zainteresowana
stać na straży, i w czekaniu u Twojego boku.
Dusza Jest Tobą, chce być dopuszczona do Bycia w Tobie, zespolona.
Dopuszczasz ją do siebie, i macie obie marzenie.
Wybierając ruch i dynamikę, wybierasz właśnie Żywe życie.
Wybierając, że żyjesz, już w życiu się znajdujesz.
I widzisz jak życie rozwija się przed tobą jawnie, nie skrycie.
Zakochujesz się w życiu.
Wybór jest, bowiem już celem.
Potem się rozciąga przed tobą dane doświadczenie i dochodzisz sobie, jak do
niego szedłeś, jakimi wzorami były utkane twoje drogi do realizacji.
Oglądasz sobie jak film w akcji.
I jesteś aktorem, lecz i reżyserem, robisz sobie korektę, kiedy tylko
zechcesz...
I to jest boskie, i to jest twórcze.
To jest fenomen bycia tworzeniem.
Siebie własnego Jestem Ja Dziełem.
Nie ma nikogo innego.
I tak jest.
26 lipca 2012r.
Dziennik okrętowy
Pisać będę, już się pisze mi od dawna.
Nazwać trzeba po imieniu, jak zanurzam się
W Nowego Świata przestrzenie.
Na Energii Nowej jestem sobie.
Płynę, żagle me rozwinięte.
Wiatru działaniom poddane, ufne sile oceanu,
W Natury prawa spójne.
Żagle me, moja łódź, postać nowa, kibić lekka, zwiewna tak,
Ciało do tego przystosowane,
Inną wibracją drgane.
Życie nowe tkane, jak dywan rozkładane.
Niby po morzu płynę, świadomości nowej, jednak wygląda to tak,
Jakbym kroczyła stopami, ponad ziemią, ponad tym, co jest, co widać,
Jakbym nie dotykała sobą już tego, czego już nie ma.
Płynę, idę, Jestem tak, Ja we mnie. To Moja Nowa tożsamość.
Suwerenna Całość.
Poznajemy tak teraz obie Nowe przestrzenie, szlaki przecieramy,
Mówić innym trzeba
Jak to jest, krok po kroczku, jak zanurzać się, to znów się
Wyłaniać,
Wpośród Nowych fal, wpośród ciszy brzmienia...
Śpiewać będę niczym bard, wokół ogłaszać, że jest Nowy świat,
Moja Nowa Ziemia, opisywać, co ja widzę, jak wygląda,
A najbardziej mówić Prawdę, że jest wszystko, jakie Jest
Jak najbardziej w porządku.
Jest.
Bo sercem pojmuję tę doskonałość całego stworzenia.
Gdyż jest ona tak piękna,
Tak pełna!
Kłamstwo trzeba oddzielić, że my jak te skorupki
Rzucone na falę życia,
Zniewolone przez losu kaprysy.
Doświadczalne króliczki(?)
.....................
Czyżby?!
.........................
To nie jest tak, to starej świadomości rysy
Wyryte gdzieś w kamiennym tle, skostniałych wierzeń
Nowe widzenie, już nie wierzenie należy się człowiekowi.
Nowemu, od świata starego przejęte.
.......................
Nowe przestrzenie na Nowej Ziemi, płynięcie z prądem.
W wolności.
W nie przywiązywaniu do murów więzienia,
W rozpuszczeniu bloków
Jasne widzenie należy dla Ciebie.
W posiadanie zawsze dana,
Teraz, na ten czas
Odzyskana
Przez ciebie
Była dla Ciebie Ziemia.
Nową Ziemią nazwana. Teraz.
....................................
Jedyny mur, że ty myślisz, że nie jest świat doskonale poukładany.
Jeśli tak myślisz, niedosyt i braków i tęsknoty głód
Stale czujesz.
W głębi siebie wciąż wyjesz, za zmianą,
Za czymś,
Czym myślisz, że doskonałość jest nie do zrealizowania.
...........................
To właśnie mury wiezienia, strażnikami wokół zaprogramowani,
Uśpieni ludzie,
To system,
Który nie pozwalał, nie zmieniał, kazał zamknąć ci się,
I jemu wierzyć,
Byś nie mógł sobie samemu.
.................
Ze twoje istnienie zależne jest od jego działania,
Jego dążenia i że ty masz mu służyć, a nie on Ci,
Że ty nie możesz, bo on po to jest,
By dbać o ciebie mógł chcieć.
Lecz stale wmawiano po drodze ci, żeś jeszcze niedoskonały,
Na drodze dano ci Boga mit, byś piąć do niego stale miał się,
i uwagę swą odwracał od systemu działania,
Który kłamstwem jest,
Ukrytym celem Ci przeszkodzeniu w rozwoju boskości swej,
W samym sobie.
Nawet nie rozwoju, chodzi o urzeczywistnienie,
Prawo przysposobienia tego,
Co zawsze Twoje dla Ciebie było.
Lecz nie pozwolono, nie dopuszczono, by się ogłosiło,
Że jest w tobie i tobą. I, że cały czas tak było.
Takie było działanie, by ukraść,
Zabrać moc ci zawsze daną,
Porwać, zamknąć, i kazać służyć sobie
W bezgranicznym oddaniu.
W sumie na teraz, to jest bez znaczenia.
Tego już nie ma.
...............................
Echo zostało, w pamięci drga
W konwulsjach starych kodów jeszcze walkę o swe życie,
Przetrwanie toczy.
Władzy swej utrzymanie.
....................................
To już nie zadziała, o nie!
To już Nowy świat, nie ma miejsca na te działania,
byś miał być efektem, celem mózgu prania.
Wyprali nam, mózg cały, systemu korzenie,
Lecz my jako ludzie serce mamy, a to już ponad jego,
systemu mocami.
On nie da rady w serca włożyć szponów swych.
On już zginął, usechł, umarł, nie sprawdził się,
I nie przetrwa próby czasu nowego.
Nie wierz tym, którzy wmówić zechcą Ci, że masz ufać im.
Nie ufaj, nie ma powodu, nie dawaj mocy swych, nikomu, nikomu,
co spoza Ciebie jest.
Prawdą bądź, prostuj się, Jesteś, żyj, w nowej Ziemi zakorzeniaj się.
Suwerenną Całą część.
I Złóż Sobie hołd, ukłon i oddaj Cześć.
Och! Powtarzam stale się, w kółko od lat mówię to samo,
Lecz widzę inaczej to, co kiedyś jak za ścianą dla mnie
Cichym głosem grało.
Och! To już brzmi, na wprost mnie, ze mnie jest.
Och! Tak jak mówię Ci, sprawdź u siebie, też tak masz.
Poczuj się jako Ktoś, kto ma równość praw,
i prawo do praw stosowania poza czas.
Poza umysłowościowy misz - masz.
12.V.2009r. - publikacja 12
października 2012
Nagrać płytę
Nagrać płytę trzeba mi,
Z moim głosem wypełnionym słowami.
Nagrać płytę ja chcę, rozumiem,
Że jest ta chwila, która skłania do działania.
Bo taki jest zamiar, mój zamysł.
Mój głos kochany ważny jest dla mnie,
Stabilny, miękki, silny czasami
Modulacja cząsteczek drgania,
wibracja dźwięków do odkodowywania.
Starego schematu.
Mój głos przyciąga cząsteczki nowej
Świadomości kwantowej.
Tak to czuję i to wiem,
Ja ten, Który jest.
Mój głos wydobywa na wierzch
Unię, porozumienie.
Przestrzeń wzbogaca
Własnym każdego bezpieczeństwem.
Nagrać płytę, niech brzmi jak muzyka.
Niech muzyką będzie, że Jest.
Teksty pisane
Tak jak śpiewane.
Melodia głosu, tembr, odpowiedni oddech, dla słów
Przestrzenie.
Dopasowanie z pragnieniem.
I w danym czasie zgranie.
Ciałem się szybciej stają, współgrające słowa me.
Z moim dźwiękiem, moim głosem.
Z Wszystkim, Co Jest.
Jak technicznie zabrać się do tego?
Nie wiem na dziś dzień.
Powołuję biegaczy, zróbcie coś z tym, bo ja chcę
Głosem żywym słowem być w Jestem, z Jestem mym.
Czuję, że tak właściwie na tę chwilę,
Dla innych ludzi.
Dokonać się ma.
Będzie łatwiej, będzie szybciej,
Większe zrozumienie.
Wskazówki do dotarcia niewidocznej drogi.
Przez chwilową gęstwinę,
Przez ciemny przez moment las.
Słowa głosem obdarzone
Przeniosą, och! Przeniosą
Na drugą stronę.
W nowy świat.
W bogactwo wielowymiarowego istnienia.
Czekam urzeczywistnienia mojego pragnienia.
Czekam chwilkę tylko.
Zadzieje się niebawem. Jestem przygotowana,
Mam wszystko, co potrzebne,
Bym zamiar spełniła swój.
Z łatwością, lekko tak.
Niesie się mój głos,
Słowa poprzez mnie
Skonstruowane
Na świt, poranek,
Na nowy świat.
Tworzenia.
Bosko-ludzkiego złączenia.
12.VI.2009r - publikacja 12
października 2012
Jestem Miłością
Jestem Miłością.
Nie po twojemu, Miłością jestem Ja po swojemu.
Miłość jest suwerenna, niczemu nie podleg(ł)a.
Dlatego po swojemu, kochać potrafię, bez wymuszenia.
Jestem miłością prostą bardzo.
Przechodzę sobą poprzez wymiary.
I Niczego w nich nie zmieniam.
Miłość jest, bowiem absolutnym Przyzwoleniem dla każdego wybranego wyboru.
Miłość rozumie, czym wolność jest, i czym ona też nie jest.
Miłość rozumie, czym sama nie była...
Wolność Miłością, Miłość wolnością.
Nigdzie nie przywiązywana.
Gdy Inaczej- Miłość w użyciu nie zadziała.
Z sercem do życia, życie serdeczne,
Z prawdą odkrycia, życie jawne naprawdę..
Miłość nie ma tajemnicy.
Miłość ma "niezachwianość "do Bycia
Jeśli się pojawiam, to znaczy, ze zwiedzam.
Jestem Obecnością Siebie świadomą
I rzeczy, jakie widzę obok.
Ja Jestem Sobie, i one są sobie.
Współistnienie, symbiozą jest w przyrodzie.
Wówczas tak łatwo miłością emanować.
Bez warunków, tak po prostu.
Pozwalam na rzeczy i na sprawy, by po prostu się działy.
Miłość bez zakłócenia martwieniem się o życie na ziemi.
Żadna sprawa wpływu nie ma na Miłością wyrażenie.
Miłość siebie samą Cieszy.
Gdyż zostaje ożywiona.
Miłość duszy mojej dziełem.
Miłość w doświadczeniach została stworzona, mnożenie przez się dzielenie, nie
podział na części do sprzedaży.
Bez szumu w głowie, ani myślenia, kto i co, i jak powinno być,
Według jakiej wersji, kto powinien jak żyć.
Miłość wie, ze nadużyciem jest wszelkie przymuszenie i rządzenie drugim
człowiekiem według własnych reguł.
Nie wybieram
Kogo mam kochać, i jak to robić, jakimże wpływać to na niego lub rzeczy
sposobem.
Wybrałam by Miłość kochać.
......................
Jaką miłością Być?...
Takich dylematów nie miewam.
Wątpliwości w stanie zero.
Miłość przyswojona, wątpliwości ani wahań nie ma żadnych.
Jeśli chcę gdzieś
Wpływać, to po to, by Bywać.
Niczym statek w porcie cumowany na chwilę.
Oto odpowiedź Miłości jedyna.
W oceanach życia, w przestworzach Stworzenia.
Zawsze Miłość znajduje się w Teraz.
Miłością Jestem tak prostą, że może to kogoś i boleć.
Kogoś, kto czuje, ze musi na czyjąś miłość zasłużyć, podając na to swoje
reguły...
Mnie miłość nie ma bólu.
Przyzwolenie jest JEJ uwolnieniem.
Otwarte serce kocha, co spotka na swojej drodze.
Otwartego serca tak naprawdę nie obchodzi, co przed nim stoi.
Magia życia nie patrzy na przeszkody.
Nie rozróżnia na złe czy dobre.
Cokolwiek jest, To Jest.
Czy to głupota, naiwność, ciemnota?
Nie!
Rozumienie, że rzeczy i sprawy dzieją się.
Jest, Co jest.
Bogactwo życia to jest.
Obfitość potencjałów niezliczonych. Do wyboru, do koloru.
Miłość pokazuje wybory.
Miłość doprowadza do przemiany, jeśli jesteś zdeterminowany.
Każdy wybiera jakieś doświadczenie.
Każdy sobie w jakąś wersję się przebiera.
Co miłości do tego?
Jestem Miłością czystą, więc.
Nie rozróżniam dobra ani zła.
Gdy widzę grę.
Ok.
W porządku jest każda gra, gdy znajdujesz się w świecie pełnym plansz.
Nie kierują mną podziały. Miłość nie ma działów.
Miłość jest. Moja swa. Naturalna tak.
Od kiedy zgodziłam się na nią, widzę miłość taką.
Miłość nie ma jednej twarzy, nie stoi na piedestale, ani nie ma jej na obrazie,
nie sięga się do niej wcale.
ONA JEST.
Więc Jestem Nią, skoro Jest, to czemu nie?
Nią, jak pojazdem przemieszczam się wszędzie, niezakłócanie.
Czy to pociąg, czy samolot luksusowy, czy autokar zatłoczony, czy samochód
sportowy.
Ach! co wybiorę, to moje!
Mogę tez i na piechotę.
................
Jakże można nie kochać własnych wyborów!
Kto to powiedział, że są dobre albo nie?
Miłość nie ma poukładane na porządki czy składne łady.
Nie ma znaczenia, czy etykieta, nie ma znaczenia, czy jem palcami w restauracji
z pięcioma gwiazdkami, czy w gazecie zawiniętą kiełbasę, smarkam, mlaskam, na
rogu ulic jakimś.
.
Miłością prostą, bo boską. Jestem Ja. Tak.
Zgadzam się na wielobarwny świat.
Nie potrzebuję żadnego naprawiać.
Ja się nimi bawię.
Pysznie się pławię w przeróżnych obrazach.
Widziałam w życiu ich tak wiele!
Zmęczyłam się retuszowaniem dnia pewnego.
Swojego świata starego.
Wyszłam z tego obrazu, przebywam sobie w dowolnych „jakichś”..
Odmówiłam wersji bycia konserwatorem starego.
Nie martwię się, co będzie dalej.
Bez przywiązania, ani brania obrazów w wydaniu przez innych do siebie,
Lot motyli jest we mnie.
Nie muszę targać ciężaru czyjegoś, ani być nimi obciążana.
Miłość nie widzi ciężarem.
Miłość niczego nie naprawia.
.
Miłości tonią, jestem ja sobie, i wiem, że Ona nie utonie.
Nie utknie w jednym tonie. Miłość ma tony tonów!
Pływam po życiu Nowym jak arka Noego, po powierzchni wierzenia danego.
Nie utykam w żadnym napotkanym po drodze wierzeniu, ani dziur sobą nie zatykam,
jak wyświechtanym frazesem, ze skoro kocham, to wykonać coś muszę dla Ciebie.
Żadne do siebie wierzenie nie wciągnie.
Miłość Wie, że
Wszystko w porządku jest, gdy ktoś w nim pomieszkać chce..
Akceptacja stanu, jakim jest, to wspaniała rzecz.
Godna króla, w hojności swej, który ma Łaski gest.
Miej sobie swój świat, ach, miej.
Jestem miłością bez warunkowania oczami czyimiś, w żadne ramki się nie wkładam.
Żadna to miłość obramowana zasadami, argumentami, dowodami(?).
Jestem miłością tak prostą, ze umysł nie znajduje odniesienia do niej nigdzie.
Umysł miłości namierzyć nie umie, a co mówić, by Ją mógł zmierzyć.
Jaką miarą?
Jaką długością fali?
Nazwa nawet nie odzwierciedla tego, co jest miłości Prawdą,
Miłość jako słowo we wzorze bycia wzorową...
Ach! to nie tak, i nie to.
Nie jestem
W żadnych wierzeniach miłości mojej nie ma.
Ona przeszła przez nie, jak przez ucho igielne, wciąż ze mną Jest.
Tam, gdzie Obecność mnie, tam Miłość Jest.
Nie wykluczają wzajemnie się.
W mojej przestrzeni tylko Ja mieszczę się.
W żadnym niczyim świecie.
I to jest prawo święte.
Tam gdzie ja, tam Mój świat.
DOM.
Stwarzam sobie na bieżąco, bułeczki z pieca na gorąco, jak mój świat wygląda, w
nim się sama przeglądam...
Z miłością mnie, wszędzie dobrze mi jest.
Wszystkim cieszę się.
Bo, dlaczego by nie?
Jestem miłością po swojemu, nie mam obowiązku się uśmiechać, nie muszę rzucać
się na szyję, nie musze kochać nikogo na siłę.
Nie nauczam, jak żyć.
Żyję.
Świadomości miłości siebie nie da się sprzedać, ani wpoić, da się po prostu
Sobie samemu swoją przyswoić.
By odkrywać, czym ona to Jest. Każdego dnia, i z dnia na Dzień...
Miłość Mnie, Miłość Mnie.
Jam jest.
31 sierpnia 2013r.